Przywódca Autobotów.

500 11 11
                                    

Nastał nowy dzień,a Optimus jeszcze spał.Po chwili wszedł do niego Bumblebee i go chciał obudzić.Ale kidy się nad nim nachylił Optimus otworzył oczy.Od razu się go wystraszył i spadł z łóżka.Gdy wstał powiedział do niego:

-Wszystkich tak witacie na dzień dobry.

-Bee:Wybacz nie wiedziałem,że już nie śpisz.

-Optimus:Nic sie nie stało(mówił drapiąc się po karku).

-Bee:Arcee chce abyś przyszedł do holu.

-Optimus:Okey.Zaraz przyjdę tylko się ogarnę.

-Bee:Dobrze.

Po paru minutach kiedy Bee wyszedł z pokoju.Optimus siadł na łóżko i zaczął rozmyślać nad swoją 6-ścio letnią siostrzyczką.Lecz następnie postanowił pójść do hali.Gdy przyszedł Arcee do niego powiedziała:

-Optimusie wybacz że ciebie tak wczoraj tak potraktowałam.Okazało się że jesteś naszym przywódcą.

-Optimus:Wiem.(powiedział uśmiechając się do niej).Ale nie moge przestać myśleć o jednym.Dlaczego Megatron przeszedł na złą stronę i dlaczego muszę walczyć z własnym przyjacielem,który był dla mnie jak brat-powiedział ze smucony.A do tego gdzieś zniknęła moja siostrzyczka Roksana.

-Bee:Spokojnie Ratchet spróbuje ją namierzyć.

-Optimus:Ratchet?Kto to taki.

-Balk:To nasz medyk.A kurat idzie do nas.

-Ratchet:Och,witaj.Pewnie jesteś Optimus Prime.Wiele o tobie słyszałem.Nasz wielki przywódco Autobotów.

-Arcee:Ratchet,nie podlizuj się tak,dobra.

Optimus spojrzał na nią z rozszerzonymi oczami:

-Optimus:Wiesz Arcee,mi to tam nie przeszkadza.Jak chce to niech sie podlizuje ile chce.Ratchet?Tak.

-No tak.

-Mam sprawę do ciebie.

-Ratchet:A jaką,Optimusie.

-Optimus:Czy byś mógł namierzyć mą siostrę.

-Ratchet:Jasne że tak.

Po chwili zabrał się do szukania.Optimus bardzo się martwił o Roksanę.Czasami za nią płakał.Gdy tak rozmyślał,mijały godziny.Leżał na skale u siebie w bazie i patrzył w niebo,a jego serce kroiło się na kilka miliardów kawałków,z myślą że już jego Roksia nie żyje,że Siedi u deceptikonom na statku. Przez to roniły mu się łzy i cierpiał.Nie chciał jej stracić,po tym jak zabito ich rodziców na wojnie.Po chwili wstał i zobaczył,coś znajomego.Ale nie stert to coś zakręciło i poleciało w inna stronę.

Po chwili Optimus postanowił się ogarnąć i pójść do innych.Gdy przyszedł Ratchet powiedział:

-Wybacz Optimusie ale nie mogę jej namierzyć.

-Optimus:Trudno.Już straciłem wiarę w to że ona gdzieś,jest i żyje.Zawsze mogły ją zabić deceptikony.Z chęcią bym sam jej poszukał,ale nie mam się w co transformować.

-Bee:No to na co jezscze czekasz,chodźmy.

Po pół godzinnym szukaniu Optimusowi ukazał się wspaniały tir.Następnie go zeskanował i się w niego przetransformowało i pojechali do bazy.Gdy tak wracali Bee sie go spytał:

-Optimusie dlaczego w ciąż myślisz o roksanie?

-Bee to moja siostra.

-Okey.Tylko sie pytam.

-Oh.Każdy tylko sie pyta.Mam tego dość.

Po chwili sie przetransformował,Bee również.

-Hej ja się tylko o nią spytałem,spokojnie.

-Bo co!(krzyknął rzucając sie na bee).-mam dosyć tego to już mnie meczy.Czy ja prosze o wiele.Prosze aby moje siostra tylko wróciła.Ugh wybacz - powiedział zchodzac z niego

-Spoko?!...ale pierw powiedz kiedy.

-Aby wróciła jutro,kiedy będzie świt.

-Aha.Dobra uznam...Ale jak coś rozmowa jest miedzy na mi Optimusie okey

-oki.

Po chwili Bee poprosił Ratcheta o most.Gdy się od otworzył Optimus,sie wystraszył widzac jak Bee w niego wjeżdża.Wiec postanowił pojechać za nim.Gdy wyjechał z niego zobaczył że znajduje sie u siebie w bazie.Po chwili zamienił się w robota i powiedział do Ratcheta:

-Sam go zbudowałeś?

-Ratchet:Tak.Ale ze złomu.

-Optimus:Ale widać się nadawał.

-Ratchet:Widać że wybrałeś sobie tira.

-Optimus:Tak spodobał mi się i dobrze mi w tych kolorach.(mówił ziewając).Chyba pójdę już spać.

-Balk:Dobrze idź,za prowadzę ciebie do własnego pokoju.

-Optimus:Co?To ja będę mieć własny pokuj?

-Arcee:Tak narazie spałeś w gościnnym.

-Balk:No chodźmy.

Po chwili Balk zaprowadził Optimusa do jego nowego pokoju.Gdy do niego weszli Optimus siadł na łóżko.Po chwili Balk sie pytał:

Optimusie dlaczego w ciąż myślisz o roksanie?

-Balk to moja siostra.

-Okey.Tylko sie pytam.

-Ggrr.Aaaaaa!!!!

Po chwili wybiegł z bazy krzycząc.Każdy sie na niego dziwnie patrzył.Następnje zobaczyli jak Balk za nim biegnie.

-Balk stój-powiedziała Arce

-Co?

-Co sie stało....

-Jak znam życie to pewnie stało sie przez pytanie "Optimusie dlaczego w ciąż myślisz o roksanie?".

-Aha?!

Po chwili zobaczyli jak Optimus wraca,do swojego pokoju.Był cały poobijany,nic nie powiedział,prócz dobranoc.Od razu poszedł sie położyć na łóżko i pójść spać.

-Bee:Myślisz Arcee,że on zakończy wojnę między nami,a Megatronem.

-Arcee:Musimy mieć taką nadzieję.

-Ratchet:Dajmy mu się oswoić nowym miejscem.Niedawno przyleciał na ziemię.To jest nowe otoczenie dla niego.Spokojnie jeszcze zobaczycie że on będzie idealnym przywódcą.Jak na razie niech śpi.

-Balk:Ja tam do niego nic nie mam,mi się wydaje on nawet spoko.Miejmy nadzieję że to nie przyniesie kolejnej wojny pomiędzy Autobotami,a Deceptikonami ale za to na tej planecie zwanej ZIEMIA.Bo było by źle.

-Bee:Nie wiem jak wy ale ja idę spać.

-Arcee:Ja Chyba też(mówiła ziewając)

-Ratchet:To chodźmy w takim razie wszyscy spać.Jutro się wszystko wyjaśni.

Transformers: Nowe Życie na planecie Ziemia..Czesc.I(Done) Where stories live. Discover now