2 część"NA RATUNEK OPTIMUSOWI"

78 5 3
                                    

Minęło6 godzin Ratchet wyciągnął z Optimusa cały mroczny energon.Nastał nowy dzień Optimus słabo się czuł ale mógł za to się wiercić ile mógł,do tego przespał całe 2 dni.Minął tydzień chłopak Ariny ledwo co chodził.Wciąż musiał leżeć i odpoczywać,mijały chwile że go gdzieś zaboli w kroczu i popłynął mu łzy,ale to nie był już taki ból jak poprzednio.Minął miesiąc Optimus już spokojnie mógł chodzić,ale i się oszczędzać musiał.Zero wygłupów,zero współżyvia z Ariną,przez co najmniej następny miesiąc.Optimus był wdzięczny Ratchetowi i Metrinixowi za uratowanie jego życia.Ratchet poprosił optimusa o jedno,aby jego przyjaciel dołączył,do jego grupy.Optimus się zgodził.Następnego dnia Optimus próbował wstać lecz,Ratchet mu nie pozwalał.Optimus był zły.Chciał zobaczyć Arinę.A zamiast tego wybrała się gdzieś z Metrixem,Ultra Magnusem i innymi na spacer.A on został sam z Ratchet'em.Nawet nie mógł jeść bo sie nie chciało Ratchetowi mu przynieść.Biedny Optimus musiał głodować i umierać z pragnienia.Po chwili Ratchet zobaczył,że z Optimusem coś się dzieje i wyszedł.Po chwili przyszedł z energonem,aby Optimus się napił i najadł.Po paru minutach spał i nie zawracał Ratchetowi głowy.Medyk mógł zająć się czymś innym.Po chwili Ratchet, napisał o Roki.Aby przyleciała o 17.30.

Nastała godzina Roka przybyła z Knock outem na określoną godziną.Po chwili przybył Ratchet z Shadow'em.Ratchet musiał zamienić pare słów z Roksaną,a Shadow pogadał sobie Knock outem.Minęły 2 godziny,Roka wciąż rozmawiała z medykiem Autobotów:

-Wiesz co?

-Ratchet:Co?

-Roka:Widać że popełniłam błąd wydając złego Autobota.

-Ratchet:To znaczy?

-Roka:Szkoda,że to nie ty byłeś na jego miejscu.

-Ratchet:O czym ty gadasz.Kobieto.Twój brat o mały włos i by stracił życie.

-Roka:A wiesz gdzie ja to mam.Megatron jest fajniejszy.

-Ratchet:Optimus jest 3x lepszy od niego tylko po tylu latach musisz go lepiej poznać.Nie wiesz jak cierpiał.Po wiedział mi nawet,że by Ci to przebaczył,gdy byś do niego dołączyła.Ale widać kieruje tobą złość i nienawiść do Optimusa.A to Megatron zabił waszą wspólną matkę.

-Roka:Jak to.Czyli to nie był Optimus??

-Ratchet:Nie.Optimus by tego nie zrobił znasz go.On ją kochał tak samo jak ty.Jak przemyślisz sprawę to się odezwij.Shadow wracamy.

-Shadow:Nie ma sprawy.

-Roka:Aale e,ja myślałam że to Optimus.Co ja narobiłam.O nie(mówiła siedząc i pacząc w ręce).

-Ratchet:Jeśli ci zależy bardziej na Optimusie niż,na Megatronie to wróć ze mną i Shadow'em do bazy.ale to twój wybur

-Roka:Dobrze.Polece z wami.A w sumie jak o się on czuje?

-Ratchet:Już dobrze.Zbiera siły.Ale mu jest teraz potrzebny ktoś z bliskiej rodziny,czyli ty.

-Roka:A więc lecimy.Knock out lecisz.

-Knock out:Wiesz ja sie troszkę boję.-po chwili dostał czymś w głowę ,upadł i stracił świadomość.Gdy sie obudził zobaczył,że jest noc i że śpi z Roks w bazie Autobotów, w ja kimś pokoju.Po chwili Roka się obudziła i spojrzała na niego:

-Coś się stało?

-Knock out:Nie.Ale co my tu robimy?

-Roksana:Śpimy.Ratchet dał nam jeden z pokoi.Nie myślałeś o zmienieniu stron.

-Knock out:Wiesz nie za bardzo.A co?

-Roka:Może przenieśmy się do grupy mojego brata.

-Knock out:Wiesz ja wolę być na starych śmieciach.Ale jeśli dasz mi czas to ja to do rana przemyślę.

Transformers: Nowe Życie na planecie Ziemia..Czesc.I(Done) Where stories live. Discover now