CZY WSZYSTKO SIĘ ZMIENI?

182 15 1
                                    

Wkońcu wieczór! tak jak pisałam.To wtedy Devries ma dostać nauczke, więc będe zaczynać, za chwile się jeszcze bardziej sćiemni. Znalazłam jakieś stare krzesło, sznurek miałam ze sobą :) Tak, tak przywiązałam go do niego, bardzo się rzucał ale tak jak już wam mówiłam, jestem od niego silniejsza. Zaczęłam wyzywać go od najgorszych, a nawet bić. Wpadłam w taki amok, że nie potrafiłam się powstrzymać. Kiedy Leondre zaczął płakać z bólu.

Wkońcu przestałam.

-J-j-jaa przepraszam! nie rób mi tego więcej- zaczął jeszcze bardziej płakać.

-Krwawisz, Leo krwawisz...- nie wiem co się ze mną stało.

-Wow, zauważyłaś? to ty mi to zrobiłaś. Nie nawidze cię!!!!- krzyczał przez płacz.

-Ja,ja tak bardzo przepraszam. Ja-ja nie chciałam tego zrobić- zaczełam płakać.

Nie wiem dlaczego zaczełam go przepraszać, coś się zmieniło. Ale przecierz ja jestem psychopatką, ja miałabym się zmienić. Nie wierzyłam w to co  robiłam. Zaczełam mu pomagać, ocierać rany. Pewnie zastanawiacie się co mu zrobiłam? podbiłam mu oko, narobiłam mnóstwo śiniaków i rozcięłam brew. Na szczęście mojej mamy nie było w domu. Jakie szczęśćie? dobra nieważne. Poprosiłam go aby poszedł ze mną, obiecałam mu pomóc. Weszliśmy  do domu. Odrazu poleciałam na góre po apteczke, zaczełam przemywać rany oraz zalepiać plastrami czy owijać bandażem. Przy tym ciągle powtarzałam.

-Przepraszam, ja tak bardzo przepraszam.

Lecz on nic nie mówił, odwracała wzrok tak jakbym nic nie mówiła. Rozumiem go, jestem chora, jestem jakaś nienormalna. Kto robi takie rzeczy, no kto...






PRZEPRASZAM ŻE TAKI KRÓTKI.


PSYCHOPATKAWhere stories live. Discover now