29. Poradzę sobie

2K 174 54
                                    

Siedziałam w magazynie. Dochodziła 2AM. Usiadłam na dobrze znanym mi meblu, pragnęłam snu jednak teraz bałam się zasnąć. Nie czułam się bezpiecznie wśród mojej "rodziny". Do tego ten cały Foxy.. Co ja mu zrobiłam? 

Drzwi magazynu otworzyły się, do pomieszczenia weszła dobrze znana mi postać - Katy, na jej twarzy jak zawsze wymalowany był uśmiech. Podeszła do mnie i usiadła naprzeciw mnie.

-Coś się stało Katy? - zapytałam, ponieważ nieczęsto zdarza się, aby jakiś zewnętrzny animatron tutaj wszedł. 

-Chciałam zadać to samo pytanie Tobie.

-Oh.. Um.. Skoro tak, wszystko jest w porządku. Dlaczego pytasz?

-Z ciekawości.. Foxy powiedział, że jest Ci smutno. Podobno rozmawiał z Tobą, a ten smutek to wina Freddy'ego. - zaśmiałam się nie zwracając zbytnio uwagi na nagły poważny wyraz twarzy Katy.

-Opowiadał mi, że coś się między wami popsuło... Mówił też, że to dlatego ostatnio ze sobą nie rozmawialiście i nie spędzaliście czasu razem.

-Katy, to nie tak. Foxy musiał Ci coś naopowiadać..

-Ufam Chrisowi, znamy się długo, nie mógłby kłamać. Był tym strasznie przejęty. Jeśli potrzebujesz pomocy my Ci pomo-

-Nie! - nie zamierzałam podnosić głosu na Katy, to było niekontrolowane. Zaczęłam szybko łapać oddech, ostatnio nie mogłam kontrolować tego co mówię i robię. Traciłam kontrolę nad sobą.

Siedziałyśmy w ciszy, dziewczyna wpatrywała się we mnie swoimi dużymi niebieskimi oczami. Powoli zaczynałam czuć jak moje oczy zaczynają się szklić.

-Katy.. Przepraszam ja.. Ja nie panuję nad tym.. Nie chcę pomocy. - zamrugałam kilkukrotnie, aby moje oczy powróciły do normalnego stanu. -Poradzę sobie. - dodałam z uśmiechem.

Dziewczyna złapała moją dłoń. Wiedziałam, że mogę jej zaufać, jednak nie mogę powiedzieć jej o zaistniałej sytuacji, która wydarzyła się z Chrisem. Nie chcę jej martwić, a z nim postaram się poradzić sobie sama.

=Perspektywa Freddy'ego= 

Rozejrzałem się po sali głównej. Siedziałem na scenie obok Nick'a*, który akurat stroił swoją czerwoną gitarę.

-Jesteście dziś bardzo leniwi. - za moimi plecami odezwał się dobrze znajomy mi głos mojego "kochanego" kuzyna.

-Ty wcale nie jesteś lepszy. - odparł Nick, który nie spuszczał wzroku z instrumentu.

-To pierwsza noc naszego nowego stróża nocnego, niech się nacieszy spokojem podczas zmiany.

-O ile nie przestraszą go animatrony, które zachowują się jakoś 'nie-animatronowo' - po chwili wpadłem na pewien pomysł. - Mike.

-No ja.

-No niestety ty. -chłopak przez chwilę przemilczał moją wypowiedź więc dodałem -Masz jeszcze karty do gry?

-Chcesz otworzyć tu hazard?

-Dobry pomysł. - zza kurtyny w Pirate Cove wysunął się rudowłosy Christopher.

-Szczególnie dla Ciebie... - mruknąłem pod nosem. Po chwili na scenie znalazła się również Katy.

-Katy, zagrasz? - dziewczyna spojrzała w stronę Mike'a, który trzymał w dłoni pudełko kart.

-Niech będzie. - usiedliśmy na scenie po turecku w małym kole.

-Prawie wszyscy obecni. - rzucił obojętnie Chris, który zaczął rozdawać karty. -Gdzie nasza wybawczyni? - rzuciłem chłopakowi ostrzegawcze spojrzenie, które momentalnie zauważył jednak jedynie uśmiechnął się w moją stronę i zajął się grą.

-Właśnie, gdzie Silv?

-W magazynie. - odpowiedziała Katy, która kiedy tylko chciałem wstać oraz pójść do Caroline złapała mnie za rękę i dodała. - śpi. Dajmy jej w końcu chwilę wytchnienia. 

Skinąłem do przyjaciółki i zająłem miejsce obok Nick'a. 

Chwilę później zaczęła się zaciekła gra, której stawką była pizza.

----------------------------

* Nick - Bonnie





Nie chciałam Umierać || FNaF (W TRAKCIE KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz