Rozdział 21

2.2K 90 8
                                    

Nie sprawdzane!!!!

*po południu*
-Calum! Idioto oddawaj mi moje spodnie! Już! -siedziałam sobie spokojnie w salonie czytając książkę, gdy nagle przeraźliwy krzyk Luke'a odbił się od ścian pomieszczenia.
Odwróciłam wzrok od linijek tekstu i spojrzałam na ten cały "cyrk" obok.
Calum biegał z w połowie założonymi spodniami i co chwilę się potykał. Za nim biegł Luke...bez spodni. W samych bokserkach i próbował go złapać.
-Dzisiaj moja kolej założenia ich!- pisnął Hood gdy Luke go dorwał.  Skulił się w kłębek wyrywając Hemmings'owi i zaczął się turlać.
Nie wyglądało to normalnie. Dobrze że przynajmniej  rodzice Cam są w drodze do domu ,a nie w nim.
-Luke daj spokój. -powiedziałam znowu nachylając się nad książką.
-Ale to niesprawiedliwe! -krzyknął. Znów przerwałam lekturę i spojrzałam na blondyna.
-Daj mu spokój... przynajmniej dzisiaj -poprosiłam widząc starania Hood'a.
Luke zrobił obrażoną minę ,ale odpuścił.
Zostałam sama w pomieszczeniu z Calum'em.
-Dzięki. -powiedział równocześnie podciągając spodnie.- mam u ciebie dług.
Zaśmiałam się. Calum to dobry przyjaciel. Czasami jest...dziwny ~wiem to za mało powiedziane~, ale ogólnie to dobry człowiek. 
-Nie masz długu.-stwierdziłam.- ty przecież też byś mi pomógł. Jeśli w ogóle doszłoby do takiej sytuacji. -Za żartowałam, a on się uśmiechnął.
- Mam do ciebie dziwne pytanie.- zaczął niepewnie. Odłożyłam książkę na stolik i pokazałam ze słucham.-chodzi o Camillę. No...wiesz...przyjaźnicie się...więc pomyślałem...-jąkał się.
-Hood wyduś to.- roześmiałam się, bo brunet zaczynał się już czerwienić.
-Ehh...no dobra. Camilla ma chłopaka?- zatkało mnie. Jakiś czas stałam przed nim i nie mogłam się odezwać. -No bo myślałem ,że jeśli jesteś jej przyjaciółką to mi możesz odpowiedzieć...
-Calum!! Czy ty...czy tobie podoba się Cam? -ucieszyłam się. Pokiwał lekko głową, a ja mocno go przytuliłam.
-To wspaniale!
-No nie wiem...-spuścił wzrok.- A jeśli jej się podoba ten Zack?
-Uwierz on nie jest w jej typie...zawsze mi powtarzała, że woli brunetów...

Parę godzin później musiałam się szykować ,coraz szybciej płynął czas do dyskoteki szkolnej.

Ostatni raz spojrzałam w lustro by sprawdzić czy w miarę dobrze wyglądam. Miałam na sobie błękitną krótką sukienkę z lekkim wzorem płatków śniegu, a włosy swobodnie opadały  mi na ramiona.

Chyba jest dobrze

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Chyba jest dobrze...-szepnęłam sama do siebie.
-Gotowa? -usłyszałam spokojny głos Luke'a. Spojrzałam w jego stronę. Stał w progu drzwi ,ubrany w białą koszulę rozpiętą  pod szyją.
Pokiwałam głową. I ruszyliśmy na parter domu.
Wszyscy już tam byli, a myśl, że na nie musieli czekać nie dawała mi spokoju.
-No nareszcie! -Camilla ubrana była w bordową lub ciemno fioletową (zależy w jakim świetle) ,krótką ,śliczną sukienkę.

-No nareszcie! -Camilla ubrana była w bordową lub ciemno fioletową (zależy w jakim świetle) ,krótką ,śliczną sukienkę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Miała profesjonalnie spięte włosy w małego koczka na czubku głowy.
Jej lekki makijaż wszystko dopełniał.
Miałam ochotę pobiec do pokoju i się przebrać w coś lepszego. Jednak nie miałam na to już czasu.

Rodzice Camilli, którzy niedawno wrócili zawieźli nas pod szkołę.
Dopiero w połowie drogi zdałam sobie sprawę z tego ze mój brat jest przecież sławny. Kate oszaleje jak zobaczy swój ukochany zespół w jej szkole. Dostanie szału kiedy zobaczy mnie z nimi.
Jechaliśmy dosyć szybko bo nasza liczba osób lekko przewyższała dozwoloną liczbę osób w samochodzie.
Gdy wysiedliśmy każdy przeklinał pod nosem ,bo wszystko nas bolało.
-Wrócimy sami późno w nocy ,to część! -moja przyjaciółka pożegnała się z rodzicami i skierowaliśmy się w stronę budynku szkoły skąd już dało się słyszeć dźwięki muzyki.

Ten wieczór będzie najlepszy...

Po przejściu przez próg drzwi wejściowych zostaliśmy zatrzymani przez nauczycieli.
-Alex?!- krzyknął mój dawny wychowawca. Uśmiechnęłam się szeroko. Pan Moon to bardzo przyjazny człowiek, a przy okazji mój ulubiony nauczyciel. Podszedł i mocno mnie przytulił. -Jak dobrze cie widzieć! A to jak mi się zdaje twój brat? -spojrzał na Michael'a i podał mu dłoń -bardzo jesteście podobni. -Razem z Mikey'em się roześmialiśmy.
Weszliśmy wszyscy głębiej do budynku.  Po chwili zgubiliśmy wychowawcę w tłumie uczniów.
Muzyka grała bardzo głośno ,ale chłopaki byli chyba już przyzwyczajeni.
Zaczęliśmy tańczyć.
Piosenki co chwilę były zmieniane, a ja czasami tańczyłam z Luke'iem, czasami z Ash'em, a czasami z bratem. Calum cały czas tańczył z Camillą.

Nagle na horyzoncie zauważyłam Kate.
"Kurwa" szepnęłam, a Mike z którym aktualnie tańczyłam spojrzał na mnie zdziwiony.
Pokazałam mu głową gdzie patrzę.
-Kate?-zapytał ,a ja pokiwałam głową.
Wziął mnie za rękę i skierował kroki w jej stronę.
-Cześć -przywitał się jak gdyby nigdy nic- jestem bratem Alex -podał jej rękę.
-Nie mam czasu -warknęła nie patrząc w naszą stronę -że ta "księżniczka " wróciła i wszyscy o tym mówią nie znaczy ze ja mam czas na coś takiego. -syknęła i juz miała odchodzić kiedy Mike złapał ją za rękę.
-Słyszałem ,że jesteś moją wierną fanką -to zdanie wystarczyło by skłonić ją do spojrzenia na mojego brata.
Widziałam jak jej oczy się powiększają.
-Michael Clifford?!- przytuliła go. Odepchnął ją.
-Nie dotykaj mnie.  Obraziłaś moją siostrę wiec mnie też zostaw.  Do reszty zespołu też  się nie zbliżaj. -pociągnął mnie z powrotem do  chłopaków ,których już dorwały jakieś fanki.

-----------------
Dziękuję za 2000 wyświetleń ♡♡♡ kocham was za to ♡♡
Niestety mam też złą wiadomość.
Opowiadanie dobiega końca.
Jeszcze może 3-4 rozdziały (zależy od ich długości) i koniec :'(

Miłość z Przypadku ||A.I.|| *ZAKOŃCZONE* Where stories live. Discover now