Rozdział 16

2.2K 85 0
                                    


Blisko ,a jednak daleko...

Dostaliśmy prywatny samolot. Podobno ludzie z wytwórni się uparli... Może jestem dziwna, ale nie pasowało mi to. Wolę latać normalnymi ,najlepiej tanimi.

Nie twierdzę ,że źle się bawiłam.

Luke w połowie startu zaczął śpiewać ,a reszta do niego dołączyła.

Tonight we're fading fast
I just wanna make this last
If I could say the things that I wanna say

Darli się na cały samolot. To nawet nie przypominało śpiewania. Nie znałam słów więc nie mogłam im pomóc. Niestety.

I'd find a way to make you stay
I'd never let you get away
Catch you in all the games we've played

W tym momencie już byliśmy w powietrzu i mogliśmy odpiąć pasy. Calum Genialny Hood wstał i zaczął tańczyć.
W takich momentach zastanawiam się z kim ja właściwie żyję...bo to nie jest normalne...

So go ahead, rip my heart out
Show me what love's all about
Go ahead, rip my heart out
That's what love's all about

Wszyscy oprócz mnie podążyli za Hood'em. Naprawdę ja nic im do niczego nie dolałam! Oni tak sami od siebie!

I want you to want me this way
And I need you to need me to stay
If you say that you don't feel a thing
If you don't know
Let me go (oh oh oh whoa oh)
Let me go (oh oh)
If you don't know, then just let me go

Zaśpiewali tak jeszcze kilka piosenek. Niektóre z nich znałam, bo były innych zespołów takich jak Green Day.

Parę godzin później wylądowaliśmy...

Na lotnisku czekały setki fanów przez co musiałam udawać ,że nie znam chłopaków i że wylądowałam innym samolotem.

Nagle wpadłam na genialny pomysł. Zaczełam przeciskać się do chłopaków i próbowałam się zachowywać jak ich wielka fanka.

Myślałam ,że Luke tam padnie ze śmiechu.

Dałam się wniebogłosy ,że ich kocham, a Ashton jest moim mężem.
W pewnej chwili podszedł do mnie i uśmiechając się miło podpisał mi bilet ,który akurat trzymałam.
"Idiota" szepnęłam gdy tylko zamknął mnie w mocnym uścisku. "Irwin jesteś idiotą"
-I tak mnie kochasz- powiedział odsuwając się lekko.
Uśmiechnęłam się pod nosem. On naprawdę jest głupi...

Niezauważona przebiegłam do samochodu wynajętego dla chłopaków. Po chwili oni też tam byli.

-Co rok przyjeżdża ich więcej -westchnął Calum.
-Ile razy już tu byliście?
-Dwa, rok temu i w 2014r- odpowiedział mi Irwin siedzący obok.

Czyli Michael był tak blisko... A jednak tak daleko...

Miłość z Przypadku ||A.I.|| *ZAKOŃCZONE* Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin