PROLOG

278 18 12
                                    

Wpatruję się w błękitne niebo oddając mu całą złość i frustrację, a ono pochłania je bez krzty wyrzutów. Moje ciało ogarnia ciepło, ciepło z nieba, wtapia się w moją skórę, w moje kości. Łapczywie chwytam dla siebie tę ulotną chwilę, żywię się nią nim będę musiała wrócić do rzeczywistości. Zastanawiam się, ile jeszcze złość będzie mnie kurczowo trzymać w szponach, szepcząc jak do przyjaciela.

Pstryk.

Jak za zgaśnięciem żarówki wszystko mija, jakiekolwiek minimalnie odczuwalne uczucie rozpływa się w powietrzu, ogarnia mnie chłód, niesamowite zimno. Znów jestem najzimniejszą i najmniej uczuciową osobą na ziemi.

***

Idę szosą, wąską ścieżką wysypaną kamieniami, które chrzęszczą pod moimi stopami z każdym postawionym krokiem.

Odwracam wzrok od kamieni i spoglądam przed siebie.

1 sekunda.

Widzę go.

Mój oddech i serce momentalnie przyśpieszają, skóra niespodziewanie się rozgrzewa, mięśnie szaleńczo napinają, wyostrzam zmysły.

Patrzę na jego dłonie.

Dłonie...

Długie palce, szalenie pociągające, prawie dyszę.

STOP

Zastanawiam się jak teraz wygląda moja twarz...

Muszą minąć 2 sekundy zanim powstrzymam moje ślepe pragnienia i zmysły. Napajam się tą sekunda szaleństwa, niesamowite uczucie.

Pstryk.

Już nic nie czuję prócz serca, które bije tak szaleńczo, że czuję to aż na skórze, uczucie rozczarowania wtapia mi się boleśnie w skórę, ból wypala dziurę, podświadomie chciałabym to dłużej odczuć. Idę dalej nie okazując więcej tej chwili bezsensownej słabości.

Zbliża się.

Mam wrażenie, że moje mięśnie eksplodują. Próbuję je rozluźnić.

Bezskutecznie.

Patrzę w dal tępym wzrokiem, żadnych uczuć powtarzam sobie.

Przechodzi obok.

Moje wyostrzone zmysły rejestrują jego zapach i rozpaczliwie szybko go zapamiętują. Przeklinam się za to w duszy.

Nienaturalnie szybkim krokiem ruszam do domu próbując zapomnieć o sytuacji z przed kilku sekund.

****

Cześć, dodaję tu na razie króciutki prolog. Cóż, to moje pierwsze opowiadanie więc nie za bardzo wiem co mogę tu napisać. Może na koniec tylko tyle, że jeżeli Ci się spodobało zostaw tu jaki mały komentarz, cokolwiek bym mogła wiedzieć czy to co napisałam powyżej przypadło Ci do gustu. Jeśli są jakieś błędy też daj mi znać żebym mogła je jak najszybciej poprawić. No i przede wszystkim zapraszam tu nie tylko fanów Dylana, na początku gdy pisałam to opowiadanie do głowy mi nie przyszło, że mogłabym o nim pisać, ta myśl zrodziła się wraz z dalszym pisaniem i oto jest! To chyba tyle na początek. SAYOO

SleepwalkerTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang