Rozdział 23

3.1K 167 3
                                    

Niall POV.

Justin przyleci dopiero za 3 godziny, a ja nie mogę siedzieć bezczynnie. Nie wiem co mam robić, kurwa nie wiem. Boję się, że mówiąc o tym komukolwiek spieprzę sprawę jeszcze bardziej, a nie wybaczyłbym sobie do końca życia gdyby coś stało się Madison. Usłyszałem dzwonek, więc wstałem z sofy i ruszyłem w stronę korytarza, w drzwiach stała zapłakana dziewczyna, której nie miałem okazji jeszcze poznać, ale byłem pewny, że to Zoey.

-M-musimy ją znaleźć..-spojrzała na mnie przecierając oczy chusteczką.-Niall musimy, rozumiesz?

-Znajdziemy.-odpowiedziałem, ale tak naprawdę sam w to nie za bardzo wierzyłem.

-Dzwoniłeś do jej rodziców?-spytała siadając na sofie i wyciągając z torebki paczkę chusteczek.

-Rozmawiałem o tym tylko z Justinem, nie jestem pewny, czy mamy angażować w to już jej rodziców.-zastanowiłem się chwilę.-Może to tylko jakieś nieporozumienie i uda nam się je szybko rozwiązać?

-Chciałabym w to wierzyć.

-Ja też.-odpowiedziałem sobie w myślach.

~•*•~

Zaparkowałem samochód tuż pod klubem, w którym dziewczyny były na imprezie, szyld „Ditrox" oświecał wejście, przed którym stała ogromna kolejka mimo późnej pory. Zoey opowiedziała mi wszystko co pamietała sprzed kilku godzin. Przemknęliśmy tylnym wejściem do środka, aby uniknąć zbędnych sytuacji z tłumem ludzi. Niestety przed klubem zauważyło mnie kilka fanek, ale nie interesowało mnie teraz robienie zdjęć i rozdawanie autografów. Przyspieszyłem tempo i wbiegłem do środka ignorując krzyczące dziewczyny. Złapałem przyjaciółkę Maddie pod rękę, aby nie zgubiła mi się w tłumie tańczących i pijących studentów. Gdy byliśmy pod barem zaciągnąłem kaptur na głowę, aby nikt więcej mnie nie rozpoznał. Po chwili zza lady wyłonił się barman, który czyścił pozostawione przez ludzi kieliszki.

-Muszę zobaczyć nagrania z ostatnich kilku godzin.-nachyliłem się nad barem, aby mężczyzna mógł mnie lepiej usłyszeć.

-Przykro mi, ale materiały z kamer należą do szefa.-odpowiedział próbując mnie spławić.

Z tylnej kieszeni spodni wyciągnąłem trzy banknoty stu dolarowe, które położyłem tuż przed nim.

-Tędy proszę.-wysoki brunet wskazał na drzwi, które były po lewej stronie baru.

Odwróciłem wzrok, aby zobaczyć czy z Zoey wszystko okej, w jej oczach widniała pustka, w moich zapewne też.

Barman oświadczył nam, że mamy tylko 20 minut, bo więcej czasu może być ryzykownym dla niego posunięciem. Usiadłem szybko przy komputerze, cofając nagranie o kilka godzin wstecz.

-Gdzie siedzieliście?-zapytałem dziewczynę.
-T-tutaj..-jąkała się wskazując drżącym palcem miejsca niedaleko wyjścia.-To wszystko moja wina..

Uważnie oglądałem taśmę, ale widziałem tylko Madison wychodząca z klubu. Odtworzyłem ponownie scenę, gdy wychodzi, ale nic nie wzbudzało moich podejrzeń.

-Poczekaj, cofnij i zwolnij!-Zoey podniosła się, żeby lepiej przyjrzeć się ekranowi.

Zrobiłem tak jak kazała, obserwując każdy element, który mógłby na pomóc.

-Co za skurwiel!-wskazała palcem na wysokiego chłopaka, który wychodził zwyczajnie z klubu.

-Znasz go?

-Poznaliśmy się na tej imprezie, Travis.
Powiedział mi, że idzie do toalety, a ja w tym czasie poszłam po kolejnego drinka, po którym totalnie odleciałam.

-Jak wróciłaś do domu?

-Moja znajoma zobaczyła jak leżę przy ladzie i wsadziła mnie do taksówki.

-Wiesz jak ma na nazwisko?-spytałem z nadzieją, że ten popierdoleniec wspomniał o tym.

-Szczerze mówiąc, teraz nie jestem nawet pewna, czy on naprawdę nazywa się Travis.

~•*•~

-Justin kurwa uspokój się, to że będziesz walił ręką w ścianę kompletnie nie pomoże nam w odnalezieniu Maddie!-syknąłem w stronę chłopaka, który właśnie wszedł do mojego mieszkania.

-Maddie? Od kiedy ona dla Ciebie jest Maddie? Co?! Ona jest moja Niall, moja! Rozumiesz?-
blondyn krzyczał w dalszym ciągu uderzając pięścią w ścianę.

Rozumiem Justin, ale zobaczymy w przyszłości jak to będzie..

-Justin, Niall ma rację. Uspokój się!-Zoey szarpnęła za jego rękę.-Co teraz zrobimy?

-Jedziemy.-blondyn wstał łapiąc za swój plecak.

-Gdzie?-zapytałem zgarniając kluczyki z komody.

-Nie wiem, ale ją znajdziemy.-warknął.-Odnajdę ją.

Madison POV.

Co jeśli tutaj umrę? Nie zobaczę już nigdy Justina, rodziców, Zoey i Nialla? Czy będą cierpieć kiedy mnie już z nimi nie będzie? Czy będą płakać, tak jak ostatnimi godzinami robiłam to ja?
Tylko nie to! Błagam!
Ciemność, widzę już tylko ciemność.
Czuję jak tracę panowanie nad własnym ciałem, czuję się obezwładniona. Próbuję płakać, ale nie mam już czym.
Nie chcę umierać..

heartbreaker • Justin Bieber • ✔️ {1&2}Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang