Rozdział 3

7.9K 296 37
                                    

Justin POV.

Telefon w mojej kieszeni zawibrował, wyciągnąłem go i kliknąłem w wiadomość od Madison, do której napisałem kilka tygodni temu. Nie sądziłem, że ta znajomość będzie się tak utrzymywać, raczej jako sam Drew nie jestem tak interesujący, jak Justin Drew Bieber.

@madisonx: Nie uwierzysz! Dostałam bilet M&G na koncert Justina w Miami za miesiąc!

O cholera!

Zobaczę Madison na żywo. Obserwowałem jej profil już od dłuższego czasu, ale bałem się do niej napisać. Widziałem jej tweety, które różniły się od innych, nie były one dziecinne, wręcz przeciwnie, wydawała się inteligentną dziewczyną. W końcu stwierdziłem, że przecież i tak nie dowie się kim jestem, więc zaryzykowałem. Ale teraz sprawy się zmieniły, zobaczymy się za miesiąc, ale ona o tym nie wie.
Nie wie, że to ja jestem jej idolem.
Nie sądziłem, że tak szybko się zobaczymy, myślałem nad tym, żeby kiedyś powiedzieć jej kim jestem, ale nie teraz. Założyłem konto Drew jako odskocznię, bo na nim obserwowałem sobie kilka fanek, które zawsze okazywały mi wsparcie, tylko tak mogłem zobaczyć jak wygląda ich życie. Przedstawiłem się Madison jako Drew, co było trochę ryzykowne, ale starałem się odbiegać od tematu „Justin Bieber ma tak na drugie imię!", bo doskonale o tym wiedziałem będąc tym Justin'em Drew Bieber'em, tylko że teraz miałem większy problem niż nazwa na dodatkowym twitterze.

W tej chwili nie mogłem jej odpisać, bo mimo późnej godziny byłem na spotkaniu z całą ekipą i omawialiśmy ostatnie szczegóły dotyczące nowej trasy. Te sprawy typu oświetlenie, rozkład sceny, układ piosenek zawsze zajmowały najwięcej czasu, przez co często kończyłem na trzech krzesłach, które służyły mi jako łóżko.

— Stary co jest? — zapytał Ryan klepiąc mnie w ramię.

— Poznałem taką Madison na twit.. — nawet nie zdążyłem skończyć zdania, bo chłopak, aż się wyprostował.

— Chyba nie powiedziałeś jej kim jesteś?! — przyjaciel wytrzeszczył oczy wiedząc, że takie coś mogłoby wywołać dramat, a ja mogłem przynieść nam kolejne problemy, których i tak mieliśmy już za dużo.

— Spokojnie napisałem, że nazywam się Drew. Ona jest idealna, serio. — odparłem przypominając sobie w myślach profilowe Madison, na którym uśmiecha się będąc na plaży.

— Uważaj tylko, bo wiesz, że jeden zły ruch, a gazety dowiedzą się i wybuchnie afera. — odpowiedział wstając z sofy. — I nie mówię tu tylko o niej.

Zdawałem sobie z tego sprawę, wiedziałem, że póki co nie może się tego dowiedzieć. Tego jak i wielu innych spraw, o których wiedziała tylko garstka osób z mojego towarzystwa. Dużo nagrzeszyłem w swoim życiu i cholernie tego żałowałem. Ale starałem się wszystko naprawić, to całe gówno w które wpakowałem siebie i swoich przyjaciół. Próbuję wszystkiego byleby tylko świat się nie dowiedział o moich błędach, do tej pory udawało się to tuszować przy pomocy Scooter'a i Ryan'a, ale wiedziałem, że oni nie mogą mnie wiecznie ratować z gówna, w które sam się wpakowałem. Nie zasługiwałem na nich.

Wyciągnąłem telefon i odpisałem dziewczynie.

@rickthesizzler: Nawet nie wiesz jak się cieszę Maddie!

Nie musiałem długo czekać, jest uzależniona od telefonu, zresztą ja też. Ale ja mogę się usprawiedliwiać tym, że jest to część mojej pracy, żeby być cały czas online.

heartbreaker • Justin Bieber • ✔️ {1&2}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz