Rozdział 53

1.4K 63 10
                                    

-Ostatnie pięć ujęć!-krzyczy niski mężczyzna ściskając aparat w dłoniach.

Kolejno zmieniam pozy, aby nie wyglądać na każdym zdjęciu tak samo. Kilka minut później kończymy, a ja idę się przebrać do pomieszczenia obok w moje ciuchy. Kendall, która dotrzymuje mi towarzystwa na planie, odkłada zdjęte przeze mnie ubrania na wieszak stojący przy wyjściu.
Chwilę potem stoimy za plecami fotografa, który pokazuje mi jak wyszły zdjęcia.
Nie żebym była jakimś narcyzem czy coś, ale naprawdę dobrze na nich wyszłam i bardzo mi się podobają. Dziękuję całej ekipie i schodzę z Kendall na parking, gdzie wcześniej zaparkowałam.

-Kawa?-pyta przyjaciółka zapinając pas.

-Kawa.-przytakuję i wyjeżdżam na zatłoczoną ulicę Miami.

Kolejne 10 minut rozmawiamy na temat efektów na planie. Parkuję przed niewielką kawiarenką, a przed wejściem zauważam kilka paparachów.

-Cholera powinnyśmy zadzwonić po Jeffa.-Kendall poirytowana naciąga kaptur na głowę i idzie w stronę szklanych drzwi.

Naśladuję jej ruch i chowam głowę w kapturze mojej szarej bluzy. Po przeciśnięciu się obok tych "pasożytów" dołączam do Kendall, która stoi rozmawiając z jakimś młodym kelnerem, na oko wyglądał jakby był w moim wieku, lub rok starszy.

-Zapraszam.-brunet uśmiecha się do nas i prowadzi do stolika w rogu. -Dla pani to co zawsze?

-Mówiłam Ci tyle razy, żebyś mówił mi po imieniu.-prycha.-Tak James, dla mnie to co zawsze.

-A dla pani?-przenosi wzrok na mnie.

-Macie może shake'a czekoladowego?

-Niestety nie..-pauzuje, po czym dodaje.-Ale myślę, że nikt nie zorientuje się jak kilka gałek lodów, które dodajemy do ciast znikną rozpuszczając się w blenderze.

-Dziękuję.-uśmiecham się do niego, a gdy on odchodzi spoglądam na zapatrzoną w niego przyjaciółkę.

-Robi najlepszą herbatę w całym kraju.-mówi po cichu.

-Czy ja dobrze widzę, że podoba Ci się James?-parskam śmiechem.

-Spadaj Madison!-grozi mi palcem-Lepiej powiedz mi o co chodzi z Justin'em.

Opowiedziałam jej dokładnie całą sytuację, a ona skwitowała "że powinnam dowiedzieć się o co dokładnie chodzi z tymi gangami i aresztem", na co ja jej odpowiedziałam, że na chwilę obecną mam dość jego i tych wszystkich spraw, które go dotyczą. Przytakuje mi w odpowiedzi i zmieniamy temat rozmowy na coś o wiele lepszego niż rozmyślanie, czy chłopak posunął się do tego, aby kogoś zabić. Jak inaczej wyjaśnić jego pobyt w fabryce z bronią?

Około 20 kończymy pić nasze napoje i kierujemy się z powrotem do mojego samochodu. Odwożę Jenner do domu, a pół godziny potem jestem już u siebie na podjeździe. Przekręcam klucz w drzwiach i wchodzę do kuchni, w której siedzą rodzice. Witam się z nimi i proponuję, że pokażę im apartament, który wynajmiemy z Niall'em i Zoey. Zostawiam włączonego laptopa, aby mogli na spokojnie przejrzeć zdjęcia, a ja idę do pokoju, aby zacząć pakowanie. Postanowiliśmy, że skoro wszyscy jesteśmy zdecydowani na to lokum to pojedziemy we wtorek, czyli za cztery dni i zawieziemy tam część naszych rzeczy. Zostaniemy na jedną noc, a rano wrócimy do Miami, aby spędzić tu ostatnie dwa dni.
Chwytam karton, który ojciec zniósł mi ze strychu i piszę na nim dużymi drukowanymi literami "CIUCHY ZIMOWE".

Dwie godziny zajmuje mi spakowanie ubrań, zostały mi jeszcze książki i buty, ale to zostawię już na jutro. Zmęczona opadam na łóżko i sięgam po telefon, który ładował się na stoliku. Wysyłam sms'a do Niall'a i Zoey z pytaniem jak idzie im pakowanie, na co Niall odpisuje, że ma problemy ze złożeniem kartonów, a Zoey ma już wszystko zapakowane. Wchodzę na twittera, aby polajkować i zretweetować kilka wpisów moich obserwatorów. Przez przypadek klikam na konto updates o Justinie, gdzie pisze, że od czasów aresztowania nie ma po nim śladu. Mimo tego, że chcę trzymać się od niego z daleka i tak cieszy mnie fakt, że fani i cały świat nie wiedzą tak naprawdę z jakiego powodu został aresztowany. Jego adwokat powiedział, że Bieber został zatrzymany przez szybką jazdę sportowym samochodem, oczywiście wszyscy to łyknęli, kto by przecież uwierzył, że jest on powiązany z jakimiś gangami.

Nawet nie zdałam sobie sprawy, kiedy zasnęłam z komórką w ręce. Obudziły mnie krople deszczu opadające na mój parapet. Spojrzałam na wyświetlacz, który wskazywał, że jest już kilka minut po północy. Ściągnęłam z siebie ciuchy i założyłam piżamę. Raz jeszcze wzięłam komórkę do ręki i w tym samym momencie dostałam sms'a od Kendall.

Od Kendall:
Bądź gotowa dzisiaj o 19, zabieram cię na imprezę.

Do Kendall:
Nie mam nastroju do imprezowania, jestem przytłoczona tym wszystkim..
Zresztą jestem mega zmęczona po tej sesji.

Od Kendall:
Dlatego właśnie Cię na nią zabieram, napijemy się i trochę potańczymy. Daj spokój Madd, dobrze Ci zrobi oderwanie się o tego zamieszania z tym nieszczęsnym Bieberem.

Do Kendall:
Idę spać, do wieczora.

Wyłączyłam ikonkę wiadomości i odłożyłam telefon. Po głowie krążyło mi miliony myśli, a wszystkie dotyczyły Justin'a. Teoretycznie dalej jesteśmy ze sobą, ale nie rozmawialiśmy już od dłuższego czasu. Nie wiem co powinnam zrobić, kłamstw nie da się tak łatwo wybaczyć. Nie mogę być z osobą, która mnie okłamuje i naraża na niebezpieczeństwo. Zmarnował swoją szansę, nie potrafiłabym mu dać kolejnej, ponieważ wiem, że prędzej czy później znowu by mnie zranił. Kocham go i naprawdę muszę to przemyśleć, czy moja miłość do niego wystarczy, aby utrzymać ten związek.

heartbreaker • Justin Bieber • ✔️ {1&2}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz