12

1.2K 190 47
                                    

Przez chwilę stałem jak wryty, zupełnie nie wiedząc co powiedzieć. Calum wiedział o wszystkim, nie było szans abym się z tego wykręcił. W tym momencie najlepiej by było, gdybym zapadł się pod ziemię. Wiedziałem, że teraz życia mieć nie będę. Wiem jaki Calum jest oraz do czego jest zdolny. Będę jeszcze gorszym pośmiewiskiem w szkole niż teraz. Miałem dosłownie kilkaset myśli na sekundę. Uciec? Zostać? Milczeć? Przenieść się do innej szkoły? Uderzyć go?
Nim podjąłem decyzję, znów usłyszałem głos bruneta.

-Luke, odpowiesz mi czy będziesz tak stał? - podszedł bliżej mnie, wyciągając dłoń w moją stronę przez co odskoczyłem przerażony.
- N..nie dotykaj mnie
- Posłuch..-
- Nie chce, zostaw mnie i idź stąd - zrobiłem kilka kroków w tył i nagle poczułem jak tracę równowagę. Na szczęście, albo i nie, brunet szybko zareagował i teraz mocno obejmował mnie w pasie by nic mi się nie stało.
- Oj Hemmings, wiedziałem przecież od początku, że lubisz chłopaków więc po co nadal kłamać?
- I co? Zabawne to? Też jestem człowiekiem Calum, jestem taki jak wy - wyrwałem się z jego obięć, a rękawem, wytarłem łzy na moich policzkach
- Nie, przepraszam. Ja nie chciałem aby tak to brzmiało..
- Nie wierzę ci Calum. Nigdy w nic ci nie uwierzę!

Chłopak tylko przygryzł warge jakby nad czymś się zastanawiał. Nie patrzył na mnie lecz na swoje nogi, a palcami co chwilę przeczesywał swoje włosy.

- Okey, nie chcesz abym mówił to przynajmniej pozwól mi coś zrobić.
- Uderz mnie, proszę. Jestem już przyzwyczajony więc o pozwolenie pytać nie musisz - warknąłem oschle. Przymykając swoje powieki, przechyliłem głowę w bok i tylko czekałem, aż pięść Calum'a spotka się z moim policzkiem.

Zamiast tego poczułem coś zupełnie innego. Mianowicie były to delikatne wargi bruneta na moich. Przez chwilę byłem zdezorientowany i chciałem się odsunąć, ale Cal złapał moje biodra i przyciągnął jeszcze bliżej, czemu nie mogłem się oprzeć. Delikatnie poruszyłem wargami i natychmiastowo poczułem jak mój partner się uśmiecha. Całowaliśmy się jeszcze tylko przez chwilę, bo niestety byliśmy zmuszeni odsunąć się, gdy zaczęło brakować mam powietrza.
Chłopak wzdychając oparł swoje czoło o moje jednak ja znów się od niego odsunąłem.

- Coś nie tak? - spojrzał na mnie zdezorientowany.
- Najpierw się nade mną znęcasz, później nagle jesteś miły, a na koniec wpychasz mi język do gardła i pytasz czy coś nie tak?! Czy ciebie już do końca pojebało? Do czego jeszcze jesteś zdolny by mnie poniżyć, Calum..
- Luke to nie tak..nie chciałem cię poniżyć
- To ciekawe - mruknąłem - wybacz Calum ale nie uwierzę w żadne twoje słowo. - spojrzałem na niego zawiedziony i biorąc do rąk torbę, skierowałem się do domu. Chłopak nawet nie starał się mnie zatrzymywać, za co byłem mu cholernie wdzięczny.

only fools || cake pl ✔Donde viven las historias. Descúbrelo ahora