01 + 02

7.9K 270 116
                                    

°°°

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

°°°

- Annabeth chodź tutaj , ale już! - Usłyszałam skrzeczący głos mojej macochy, która jak zwykle czegoś ode mnie chciała. Wywróciłam oczami i zamykając zeszyt zeszłam po schodach do kuchni. Jako, że mieszkałam na poddaszu, a nasz dom był ogromny to droga na dół była długa, przez co podpadłam jeszcze bardziej.

- Co się tak wleczesz dziewucho?! - Zapytała kobieta, która przed ośmioma laty wyszła za mojego tatę.

Nadal nie wiem co on w niej widział. Była staranie sztuczna i miała okropny charakter. Niestety mój tata zmarł na raka gdy miałam 12 lat, a mama przy porodzie. Zostałam więc skazana na Melindę Diamond - Parker. I tak wiem co myślicie. Ma na nazwisko panieńskie "diament" co mówi samo za siebie. W każdej bajce jest jakaś czarownica i w mojej to na pewno będzie Melinda. Zawsze wypucowana za wszystkie czasy, z najnowszym manicure'm i ciuchami od Gucciego, a w głębi serca zepsuta i zła do szpiku kości.

- Przepraszam. - Burknęłam. - Co mam zrobić tym razem?

- Cherlyn dostała pracę domową z biologii czy z czegoś tam. Napisz ją i połóż na szafce w jej pokoju. Potem nakarm Pinkie ( czyli psa pudelka, z którym Melinda prawie w ogóle się nie rozstawała ) i umyj wszystkie podłogi. Mają błyszczeć gdy wrócę. - Oznajmiła i zarzuciła swoimi doczepianymi blond kudłami, a ja się skrzywiłam, ponieważ ich kolor tak bardzo nie pasował do jej skóry sztucznie opalonej na solarium.

- Dobrze. - Mruknęłam i weszłam po schodach do swojego "pokoju" o ile mogłam tak nazywać tą klitkę.

Dobrze, że chociaż miałam tutaj swój komputer i łóżko bo znając Melindę to dla niej mogłabym spać na podwórku. Usiadłam przy małym zniszczonym biurku i zaczęłam pisać wypracowanie dla Cher.

Potem nakarmiłam tą małą bestię, która prawie mi chciała odgryźć rękę, a na końcu tak jak chciała moja macocha  pomyłam wszystkie podłogi na błysk. Uwinęłam się w 6 godzin bo jak mówiłam - Ten dom jest ogromny. Mój tata miał sieć restauracji i zarabiał bardzo dużo, czym niestety zwrócił na siebie uwagę rodziny Diamond. Gdy zmarł zapisał wszystko na Melindę i to właśnie ona przejęła cały majątek łącznie z restauracjami, w których muszę pracować żeby zarobić na wymarzone studia.

Gdy w końcu położyłam się do łóżka była 23.48, a na biurku leżała jeszcze moja niedokończona praca domowa. Westchnęłam i leniwie zaczęłam pisać zadanie. Po okropnie dłużących się 20 minutach skończyłam i usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Pomasowałam skronie, ponieważ głowa pulsowała mi niemiłosiernie i sięgnęłam po starą zajechaną Nokię.

Boyjackhot: przyjechać po ciebie rano?

Cinderella: jeśli ci się chce

Odpisałam i opadłam na niezbyt wygodne łóżko.

"Boyjackhot" to Jackob - mój przyjaciel, z którym trzymam się od dzieciństwa. Zawsze mi pomaga gdy obowiązki zadane przez Melindę mnie przeciążają i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Cały czas chodzi z głową w chmurach i żyje w swoim świecie, przez co może wydawać się nieco dziwny, jednak zawsze był przy mnie i kocham go jak starszego brata.

cinderella ; luke hemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz