Rozdział 17

224 19 0
                                    

Po mojej ukochanej lekcji historii, nadszedł czas na godzinę wychowawczą.

Staliśmy przed klasą i rozmawialiśmy o nowym uczniu. Wszyscy myśleliśmy, że będzie to jakiś przystojny francuz. Po chłopakach było widać że nie są tym zachwyceni, ale dziewczyny wprost piszczały z radość. Ja miałam już swój obiekt zainteresowań (Lukas), ale również byłam ciekawa. Przerwa trwała tylko 10 minut, ale dla nas dłużyła się niemiłosiernie. Wszyscy, chcieli poznać nowego członka naszej klasy.

Gdy zadzwonił dzwonek wbiegliśmy do klasy. Każdy zajął swoje miejsce. Ja obok Sean. Czekaliśmy na pana Hover'a . Wszedł do klasy, a za nim nowy, a raczej nowa uczennica. Długonoga dziewczyna, o piwnych oczach i długich kasztanowych włosach, spiętych w warkocz. Jej szczupłą sylwetkę podkreślała zwiewna sukienka w barwie pudrowego różu. "Śliczna dziewczyna" pomyślałam. Po chwili zrobiłam się lekko zazdrosna.
Na moje nieszczęście, na poprzedniej lekcji pan Hover przesadził  Matta do Anabell (z czego się bardzo ucieszyła, on niekoniecznie) tak więc, Lukas siedział sam...

-Klaso! To jest Catherine, wasza nowa koleżanka. - powiedział wskazując na dziewczynę - Catherine, opowiedz coś o sobie.

Nastolatka, pewnym krokiem podeszła bliżej, spojrzała na nas, wzrok jej utkwił na Lukasie.
W końcu, przemówiła delikatnym głosem, z lekkim francuskim akcentem.

- Nazywam się Catherine Pierre. Pochodzę z Francji, a dokładnie z Paryża. - zatrzepotała rzęsami - Przyjechałam tu, aby mieszkać z ojcem i lepiej poznać wasz kraj. Interesuję się modą. - zachichotała- W końcu urodziłam się i wychowałam w stolicy mody.

-Dobrze, teraz wybierz sobie miejsce.

Tak jak się spodziewałam, dziewczyna od razu powędrowała do ławki gdzie siedział Lukas. Podała mu rękę tak, aby ją ucałował. Tak też zrobił. Posmutniałam, a Sean to zauważył. Poklepał mnie po ramieniu.

-Nie martw się, Lukas jest dla niej miły bo jest nowa.

-Jasne, jasne, ale poza tym też jest ładna.- opuściłam głowę.

-Oj tam...może i jest, ale nie jest idealna.

-Ja też nie! - jęknęłam.

- Coś mi się wydaje że jest totalnie pusta, a poza tym nie jest wcale idealna.

- Jak to ! Ma długie nogi, zgrabną figurę i dołeczki na twarzy.

-Pff, co to za pszczoła, co nie daje miodu, co to za kobieta co ma plecy z przodu.

Parsknęłam śmiechem i spojrzałam w jej stronę. Faktycznie, Sean miał rację.

-Za to tobie niczego nie brakuję - puścił mi oczko.

Jeszcze raz zerknęłam w stronę Lukasa. Śmiał się z czegoś razem z Catherine. Mimo pocieszania Sean'a i tak miałam zły humor.

Po lekcjach, podeszłam do Lukasa.

-Hej, to co idziemy na trening? - spytałam.

-Wiesz...

Nagle znikąd pojawiła się Catherine i pogładziła Lukasa po głowię. Zachichotała Delikatnie i spojrzała na mnie. Uśmiechnęła się fałszywie i zaszczebiotała.

-Lukas, oprowadza mnie po mieście. Prawda? - popatrzyła na niego i zatrzepotała długimi rzęsami.

-Eee... Tak. - podrapał się nerwowo po karku.

- No... Dobrze, to już wam nie przeszkadzam - powiedziałam smutno i spojrzałam Lukasowi w oczy - To Cześć.

Odwróciłam się na pięcie i odeszłam.

- Ale wpadnę do ciebie później, OK? Obejrzymy jakiś film, czy coś? - krzyknął za mną.

Popatrzyłam na niego i uśmiechnęłam się.

- Do zobaczenia później. - powiedział i mrugnął do mnie.

Po minie Catherine, wiedziałam wściekłość, ale to już mnie nie obchodziło. Ważne było to, że jemu wciąż na mnie zależy.





Wilko-krwiści (ZAKOŃCZONE)Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt