Poważne postanowienie

336 13 10
                                    



Po udanej imprezie wróciłam do domu o 4 nad ranem. Dowlokłam się do łożka i poszłam spać. Obudziłam się o 15 i poczułam silny ból głowy. Wstałam z łóżka przebrałam się i udałam się do łazienki. Umyłam twarz i zęby po czym zeszłam do kuchni. Zjadłam na szybko jogurt i wyszłam z domu zabierając ze sobą butelkę wody. Poszłam do najbliżej apteki, po coś na kaca. Wzięłam jakieś tabletki na ból głowy. Umówiłam się z Raini na kawę w galerii więc szybko pobiegłam w jej stronę. Przy kawiarni zauważyłam uśmiechniętą szatynkę.

-Spóźniona.-powiedziała

-Wiem , ale byłam w aptece....- nie dała mi dokończyć

-Co, za dużo się wypiło?

-Tylko trochę.

-Taa trochę. Drink za drinkiem.

-Nie przesadzaj.

-A w ogóle to niezłego chłopaka sobie wyhaczyłaś.

-Co?...

-Nie pamiętasz?

-A powinnam?

-No raczej, niezłe ciacho.

-Kurde, mam ciemną plamę. Nic nie pamiętam z tego wieczora. Coś się wydarzyło?

-Że między wami?

-Yhm.

-Nie.

-To dobrze.

-To znaczy, zapisał ci swój numer ale chyba nic więcej.

Sięgnęłam po telefon i włączyłam kontakty. Faktycznie....Jakiś Tyler.

-AAAA już pamiętam!! Tyler w skórze.

-No widzisz! Swoją drogą chłopak ma szczęście, bo nie masz pamięci do twarzy tylko do ubioru.

-Czasem zwracam na to uwagę nie powiem, że nie.

-Czasem?

-No dobra zawsze.

-No właśnie, a tak w ogóle co u Rossa?

-Przestał się odzywać.

-Dziwisz mu się ?

-W sumie to nie.

-Przecież nie jesteście, ani nie byliście parą. Ross może całować i przytulać kogo chce, a ty jako jego przyjaciółka nie możesz mu tego zabronić. Przestań udawać wzruszoną bo stracisz przyjaciela i to z głupiego powodu. Wiem, że go kochasz i tak dalej, ale nie możesz się obrażać za to, że kogoś przytulił albo pocałował.

-Masz rację, Ross to przeszłość. Wyleczyłam się z niego, czas najwyższy zacząć ratować tą przyjaźń bo będzie za późno.

-No i to jest moja Laura! Nie myśl o tym debilu. Nie mów mu, że to powiedziałam, ale skoro on wyznaje ci miłość, a potem obściskuje się z jakąś dziewczyną w barze to nie jest ciebie wart.

-Dzięki, chyba czas wydorośleć i zakończyć tą durną ciszę.

-Jestem z Ciebie dumna.

-Wiem.


I wanna see you smile!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz