Rozdział 10 ~Nigdy nie ufaj niezgodnej~

555 56 40
                                    

ROZDZIAŁ JEST POD PYTANIAMI DO BOHATERÓW

Tak jak mówiłam dodaje odpowiedzi na pytania do bohaterów i do mnie (możecie zadawać je nadal pod poprzednim rozdziałem, będę to po prostu aktualizować.

Zaczniemy od pytań i będą w nich ważne informacje dotyczące rozdziałów, więc warto je jednak przeczytać tym bardziej, że nie jest ich dużo

PYTANIA DO MINHO

Jak czułem się z tym,gdy dowiedziałeś się o śmierci Thomasa?

- Wiedziałem, że to moja wina i byłem załamany. Żałowałem, że trzymałem się naszego planu i pobiegłem w stronę czerwonego sektora a nie czekałem na przyjaciela. Chciałam i chce go pomścić.

Czy mimo śmierci Thomasa się nie poddasz i dalej będziesz dążył do wygranej?

- Mam zamiar zemścić się na jego mordercy i zrobić wszystko, żeby wygrać. Wiem, że tego by chciał.

DO SEBASTIANA

Czy zrobisz coś by pomóc Clary wygrać?

- Nie zrzucę żadnej katastrofy naturalnej na róg obfitości i nie pozwolę jej wejść do sektoru. Ochronie moją siostrę i mojego brata za wszelką cenę. A najważniejsze jest to, że...*przykładam mu nóż do gardła* - chyba tego dowiecie się sami

DO STILESA

Jak się czułeś kiedy pokazali twarz Thomasa jako poległego? I czy nie wydało ci się dziwne to,że wyglądacie wręcz identycznie?

Najbardziej zdziwiony byłem gdy pokazywali liste trybutów, myślałem, że to jakiś błąd. Właściwie to do dzisiaj nie wiem dlaczego wyglądamy tak samo. Czułem się trochę zmieszany, tak jakbym patrzył na własną śmierć.

DO LYDII

-Wiedziałam, że to nie chodzi o Stilesa, ponieważ w tym momencie...a z resztą jak przeczytacie rozdział to się dowiecie

PYTANIA DO MNIE

Skąd bierzesz wene do pisania,bo

Tak szczerze? Jak jest dużo komentarzy pod rozdziałem i widzę, że komuś się podoba to co robię to od razu mam ochotę dodać nowy rozdział. I kocham gdy ktoś odpowiada na pewną część tekstu, zawsze sprawdzam gdzie w tekście są komentarze. Zawsze lepiej mi się pisze gdy mam włączone piosenki






ROZDZIAŁ

- Stiles ten las nie zmienia się w ogóle - powiedziała zmęczona Lydia - Chyba powinniśmy przenieść się do innego sektora

Od dwóch dni nie zauważyli niczego wyróżniającego się, wszystko wyglądało tak samo. Identyczne drzewa, identyczne krzewy. Mieli tylko jeden plecak, więc nie mogli pozwolić sobie na nie robienie niczego przez jeszcze jeden dzień.

- Nie wiemy kto jest przy rogu, nie możemy tak ryzykować

- Wole zaryzykować niż zginąć tutaj z głodu - powiedziała posępnie Lydia i spojrzała z nadzieją na Stilesa

- To do, którego lasu wchodzimy? - zapytał nieprzekonany chłopak

- Wiedziałam, że się zgodzisz - uśmiechnęła się Lydia - idziemy do szarego

Granica z drzew była dwa kilometry za nimi, nie rozbili się nigdzie daleko. Zeszli z drzew na, których siedzieli i zaczęli kierować się w stronę rogu. Nie rozmawiali za wiele od wejścia na arenę, w zasadzie nie rozmawiali od ich pocałunku. Prawda była taka, że Lydia przez długi czas nie zwracała uwagi na chłopaka, był dla niej niewidzialny. Mijały lata a on kochał ją coraz mocniej, chociaż chodzili do tej samej szkoły nie znali się zbyt dobrze. Wszystko zmieniło się po przyjeździe Allison, Stiles stał się dla niej kimś w rodzaju brata. Zawsze mogła na nim polegać, ale to Jackson był miłością jej życia, tak przynajmniej myślała. Gdy on odszedł tak bardzo odpierała od siebie myśl, że mogłaby pokochać Stilesa. Ale to zrobiła, pokochała go. Gdy go pocałowała wszystkie emocje w niej wybuchły, ale wtedy do jego życia wkroczyła Malia. Tak bardzo starała się zapomnieć o swojej miłości. Polubiła dziewczynę, mogła nawet nazwać ją swoją przyjaciółką. Ale pomimo wszystkich następnych związków w jej sercu był Stiles a w jego sercu Malia. Tak przynajmniej myślała, aż do parady trybutów. Gdy chłopak ją pocałował myślała, że właśnie rozwiązały się wszystkie jej problemy, nawet nie wiedziała jak bardzo się pomyliła. Możliwe, że swoje ostatnie chwile spędzą w ciszy. Szli już dziesięć minut, żadne z nich jak dotąd się nie odezwało.

Elita Zabójców // MultifandomOnde histórias criam vida. Descubra agora