15

2.8K 225 2
                                    

Zawiązana w biały, duży ręcznik wyszła z pokoju na korytarz i nieśmiało skierowała się w stronę jego pokoju. Mimo słabego oświetlenia już w progu zauważyła, że siedział na łóżku i coś czytał. Stała tak chwilę, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Liczyła na to, że może ją zauważy. Niestety lektura jakichś papierów pochłonęła go całkowicie. Ostrożnie odchrząknęła. Udało się – od razu spojrzał w stronę drzwi. Wstał i podszedł do niej, zabierając coś ze sobą.

– Unieś ręce.

Niepewnie oderwała dłonie od ręcznika i wtedy zauważyła, że on pomaga ubrać jej jakąś koszulkę. Kiedy została założona, powiedział, że teraz może pozbyć się ręcznika. Tak też zrobiła, zrzucając go na ziemie. Chciała go podnieść, ale on nie pozwolił na to, pewnie biorąc ją na ręce. Położył ją na łóżku.

– Przepraszam cię na chwilę, ale muszę jeszcze wykonać jeden telefon.

Po czym nakrył ją kołdrą i wyszedł z pokoju. Leżała dziwnie spokojna, czekając na jego powrót. Cokolwiek miało się stać, czekała na to z pewną nutą niecierpliwości.

– Już jestem – usłyszała po dłuższej chwili.

Podszedł do łóżka i zgasił światło. W pokoju panował półmrok, gdyż jeszcze całkiem się nie ściemniło. Dochodziła dopiero dwudziesta. Położył się obok niej i od razu objął ją rękami, przyciągając do siebie. Poczuła się cudownie – wyjątkowo i szczęśliwie. To było zdecydowanie jej miejsce. Jego bliskość i zapach, jaki ją otaczał, dawało jej poczucie bezpieczeństwa i spełnienia. Zamknęła oczy i wzięła głęboki oddech. Czuła, jego usta przy swoim czole; jego dłonie na swoich plecach; jego nogi splecione z jej. Czy mogłaby zostać już tak na zawsze?

– Opowiedz mi coś o sobie – usłyszała wyrwana z błogiego stanu.

– Opowiedzieć o sobie? - zdziwiła się.

– Tak. Niewiele o tobie wiem, a chciałbym więcej.

– Cóż – zamyśliła się.

– Wiem tylko to, co napisane jest w twoich danych osobowych w kadrach. A i czytałem CV. Wiem jeszcze, że masz siostrę, która choruje, ale nie wiem, na co.

– Tak. Majka jest ode mnie młodsza o jakieś siedem lat. Rodzice nie planowali drugiego dziecka. Mama miała czterdzieści pięć lat, kiedy zaszła w ciążę. Początkowo myślała, że zanik okresu to wynik menopauzy. Ale kiedy zgłosiła się do lekarza, ten rozwiał jej wątpliwości. Majka urodziła się z poważną wadą serca. Jako dziecko przeszła kilka operacji. Jej schorzenie nie jest refundowane przez ubezpieczyciela, więc za leczenie płaciła rodzina i fundacja pomagająca dzieciom z podobnymi problemami, jak ona. Niestety, kiedy stała się pełnoletnia, fundacja przestała dawać pieniądze na jej leczenie i zostałyśmy same. W sumie to nic groźnego się nie działo. Dopiero w zeszłym roku zaczęły się kłopoty. Na szczęście teraz najgorsze jest już za nami. Jeśli zabieg trzeba będzie powtórzyć to dopiero za jakieś dziesięć, piętnaście lat, więc do tego czasu mam nadzieję spłacić kredyt i będę mogła wziąć nowy.

– Czym się zajmuje twoja siostra?

– Moja siostra? Niczym. Skończyła szkołę na poziomie liceum. Oczywiście nauczyciele przychodzili do nas, do domu. Mama nigdy nie pozwalała jej wychodzić.

– Przecież twoja mama nie będzie żyć wiecznie? Czy twój tata podziela jej zdanie?

– W sumie to tego nie wiem. Odszedł od nas, gdy Majka miała dwa latka. Ułożył sobie życie od nowa. Był młodszy od mamy o siedem lat. Czasami do mnie dzwoni, ale rozmowa z nim jest bardzo formalna.

– Przykro mi – powiedział, wzdychając. - No, ale twoja siostra mogłaby przecież studiować zaocznie. Nie chce?

– Chcieć to może i chce, ale matka skutecznie jej to odradza. Na dodatek moja siostra od dziecka nie chodzi. Nie ma porażenia i czucie w nogach jest zachowane, ale lekarz od początku zabronił jej wszelakiego rodzaju wysiłku. Mama zawsze nosiła ją na rękach i powstrzymywała od wszelkich prób stania o własnych siłach.

– Myślisz, że mogłaby chodzić?

– Pewnie tak, ale wymagałoby to wielu godzin ćwiczeń i to pod obserwacją lekarską. Mama nigdy się na to nie zgodzi.

– A co na to twoja siostra? Nie chciałaby stanąć na własnych nogach?

– Nie wiem. Chyba nie. Wydaje się pogodzona ze swoim losem.

– Ile ma teraz lat?

– Dwadzieścia jeden.

– To, co ona robi przez cały dzień?

– Nie wiem – uśmiechnęła się mimowolnie. – Jestem wtedy w pracy. Bardzo lubi czytać książki. Nasz dom jest nimi przepełniony. Piętrzą się ułożone w stosach pod ścianą. Kiedyś nawet myślałam o tym, by się ich pozbyć, ale mama powiedziała, że to są książki Mai i tylko ona może zadecydować o ich wyrzuceniu lub przekazaniu komuś. Dobrze wiem, że to nigdy nie nastąpi.

– Ciekawe – wymruczał i dodał głośniej – dobrze, zostawmy siostrę. Zanim zasnę, chcę jeszcze usłyszeć coś o tobie.

– Kiedy ja o sobie nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Skoro czytałeś moje CV, to znasz też całe moje życie.

– Może. Ale nie wiem, jaka jesteś, co lubisz, czego chcesz?

„Ciebie" - usłyszała podpowiedź w swojej głowie.

- Czyżbyś więcej mogła powiedzieć o siostrze niż o samej sobie? Jesteś tak bardzo skupiona na niej, że zapomniałaś o sobie?

„Tak" - uświadomiła sobie i poczuła się dziwnie źle. Postanowiła się bronić, udowodnić, że wcale tak nie jest.

– Mam swoje życie osobiste – powiedziała pewniej – spotykam się z ... - urwała, czując, że to nie jest najlepszy temat na dzisiejszy wieczór.

– Dokończ.

– Z ludźmi.

– Oboje dobrze wiemy, że nie to chciałaś powiedzieć.

Milczała.

– Spotykasz się z tym kierownikiem działu, tak? - przytaknęła. – To coś poważnego?

– Nie wiem. Na razie on wyjechał. W ostatnim czasie sporo się wydarzyło. Nie miałam jeszcze czasu na to, żeby sobie wszystko poukładać.

– Teraz masz czas. Chcesz się z nim spotykać?

„Nie, chcę spotykać się z tobą" - słyszała w swojej głowie, milcząc. Myśl o tym, że mogłaby być teraz gdzie indziej i z kimś innym była nie do zniesienia. Zarówno dla niej, jak i dla niego. Mimowolnie wtuliła się w niego bardziej, a on pogładził jej plecy bardzo zadowolony z takiej odpowiedzi. Postanowił więcej nie naciskać, wyczuwając jej strach. Zamknął oczy, wtulając twarz w jej włosy. Zasnął szybko i spokojnie. Ona czekała dłużej na sen wsłuchana w jego równy oddech. To było zaskakujące. Spali razem w dosłownym znaczeniu tego słowa.

„Czy właśnie to miał na myśli, proponując mi wspólną noc?" - uśmiechnęła się do siebie.

Opowiadanie pierwsze Dominika (LLI 1.1)Where stories live. Discover now