Rozdział 28

772 67 2
                                    

Ocknełam się a przy mnie siedział Loki. Przypomniałam sobie co mam zrobić, zabić go i jego bliskich. Naprawde tego nie chciałam ale nie panowałam nad ciałem, jedyne myśli mogłam mieć czyste. Poruszyłam ręką. Zerwał się na równe nogi i podszedł do mnie.

- Jak się czujesz ? - zapytał. Może i na twarzy tego bie pokazywał ale w głosie było słychać zmartwienie.

- Wspaniale dziękuje. - na moją twarz wpłynął przyjazny uśmiech.

Ja pierdole Loki pomusz mi Loki. Czytnij mi w myślach.

Niestety raczej nie usłyszał moich myśli bo się uśmiechnął i pocałował w czoło.

- Póje powiadomić Odyna że się obudziłaś..

- Loki, gdzie jest wszechojciec ?

Zamknij się, wcale niechce wiedzieć.

- Planuje atak. - po co ??

- Na kogo ?

Co jaki atak ?

- Chce się dowiedzieć dlaczego elfy cię porwali. - aaaa spoko.

- Aha, więc ci nie przeszkadzam. - i znowu ten sztuczny uśmiech.

Loki wyszedł z sali. Ja również zrobiłam to samo. Wyjżałam na korytarz, nikogo nie było więc na spokojnie wyszłam do ogrodów. Miałam nadzieje że plan Malekhita nie wyjdzie i ktoś się skapnie że ja chce um... zabić Odyna. Boże dlaczego akurat ja.
Wiele razu próbowałam przejąć kontrole nad ciałem ale na marne. Nigdy bym sobie nie wybaczyłam gdybym zrobiła im krzywde a tymbardziej Lokiemu.

Siedziałam już na ławce w ogrodzie. I myślałam jak tu ich zabić. Nie chce nawet o tym myśleć ale to wszystko przez tego parszywego elfa, niewiem dokładnie co mi zrobił bo pamiętam tylko ucieczke i czerwoną maź.

- Roxi tu jesteś. - usłyszałam głos.

Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego blondyna.

- Thor ! Jak miło cię widzieć. - znowu uśmieszek.

Thor, pomocy. Boże dlaczego akurat teraz Lokiemu nie wpadło do głowy by czytać w moich myślach !!!!!

- Myślałem że jesteś zmęczona. - zdziwił się.

- Troche, myślałam że świeże powietrze dobrze mi zrobi.

Siedzieliśmy tak kilka chwil aż Thor przerwał tą piękną ciszę.

- Roxana, musimy porozmawiać.

Spojrzałam w jego strone, na jego twarzy już nie było uśmiechu.

- O co chodzi ?

No właśnie, o co chodzi ?

- Chciałem spytać co się działo na statku u elfów i po co cię porwali ?

No porwali bym cię zabiła wraz z Odynem i Lokim. Wcisneli mi jakąś maź i teraz nie panuje nad ciałem. To chyba wszystko.

- Obudziłam się na statku. Potem wypytywali mnie o różne rzeczy, no wiesz o tobie i Odynie. A potem obudziłam się no tutaj.

Spojrzałam na Thora. Wiedziałam że mi nie uwieżył. Cieszyłam się jak dziecko. Dobrze że Thor coś zauważył że jestem jakaś dziwna.

- Jutro jest zebranie na którym będe ja Loki i Odyn. Czuj się zaproszona. - uśmiechnął się, lecz ten uśmiech nie za bardzo wyglądał jak prawdziwy.

- Z wielką chęcią przyjde.

Dlaczego nagle takie zebranie ? Może ma jakiś plan działania ?

- Jeśli będziesz coś chciała jestem w swojej komnacie.

- Jasne.

Uśmiechnełam się choć nie miałam najmniejszych szans na przejęcie ciała.

- Thor !!!- krzyknełam.

Udało się przejąć na chwile moje ciało. Super jestem silniejsza niż to się wydawało tym elfom.

- Roxi coś sie stało ?

- Nie spokojnie, tak jakoś mi się wyrwało. No idź już nie będe ci przeszkadzać.

- Dobrze. - kiwnął głową i odszedł.

Jej udało się. Będe próbowała codziennie aż przejme całkowitą władze. Nie pozwole sobą manipulować.

*Thor*

Po rozmowie z Roxaną, troche byłem zmieszany. Jakoś dziwnie się zachowywała, a pozatym elfy nie ryzykowali by żeby dowiedzieć się od niej cokolwiek jeśli ona nic niewie. Po jej oczach można było zobaczyć jakby smutek i wściekłość. Jeszcze gdy krzykneła moje imię. Wtedy wiedziałem że coś jest nie tak.
Miałem plan by sprawdzić co chce zrobić. Musze opowiedzieć o tym Odynowi i Lokiemu, dlatego też ruszyłem do sali narad.

Po rozmowie z Odynem

- Jesteś pewien że ten plan się powiedzie ?

- Tak ojcze, tylko w taki sposób dowiemy się co chce zrobić.

- A jeśli coś jej się stanie ?- zapytał Loki, jednak po chwili przybrał maske obojętności choć dobrze wiedziałem że się martwi.

- Niemartw się Loki, jeśli plan się powiedzie i jeśli elfy zrobiły to co myśle to nie masz się co martwić. - odparłem.

Loki fuknął tylko pod nosem, po czym wyszedł z sali.

- Synu, jeśli elfy zrobiły to co nam powiedziałeś to grozi ci niebezpieczeństwo. Dlatego też bądź ostrożny. - zmartwił się Odyn.

- Dobrze ojcze, niemartw się. Trzeba pilnować Lokiego by nie zrobił nic głupiego.

- Koniec narady.

Kiwnąłem głową że zrozumiałem i poszedłem do swojej komnaty. Jeśli plan się powiedzie to odzyskamy dawną Roxane, a teraz musze odpocząć.

Przeszłość | LokiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz