Rozdział 8

1.6K 125 3
                                    

Obudziłam się w tej samej celi co próbowałam się wydostać. Usiadłam na łóżku łapiąc się za głowe.

- Mówiłem że pożałujesz swojej decyzji
- Oj weź się zamknij
- Mi też miło cię widzieć

Do celi wszedł Thor. Nie zwracając uwagi na niego położyłam się na plecach.
- Fury cię woła
- To niech ruszy swoje czarne dupsko i tu zejdzie
- Mam nadzieje że ci tu wygodnie ?- od razu poznałam ten głos
- Nick- powiedziałam i podniosłam się na równe nogi przybliżając się do krat
- Co cię do mnie sprowadza ?
- Chciałem porozmawiać
- O nagle zachciało ci się rozmawiać
- Mam propozycje
- No słucham
- Jeśli dołączysz do Mścicieli wyjdziesz z celi i twoje akta będą puste
- Dlaczego mi to proponujesz ?
- Była by z ciebie świetna agentka. Nie warto marnować takich umiejętności
- I co ? Mam narażać życie dla jakiś głupich ludzi ktorzy gdyby mieli okazje zabili by mnie ? Nie skorzystam ale dzięki
- Gdybyś jednak sie zdecydowała wystarczy tylko powiedzieć
- Już powiedziałam że nie skorzystam- powiedziałam unosionym głosem
- Szkoda- Nick wyszedł razem z Thorem z celi. Zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam ? Czy moja mama chciała bym dołączyła do T.A.R.C.Z.Y. ? Jakoś nie chciałam reszte życia gnić w więzieniu. Nie po to przez tyle lat się uczyłam by teraz się poddać. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie Loki.

- O co chodziło ?
- Co ?
- Raczej zwykłej kobiecie nie składałby takiej propozycji
- A co cię to obchodzi ?
- Jestem ciekawy
- Bóg raczej powinien wszystko wiedzieć niesądzisz ?
- Jestem pół-bogiem
- A no tak zapomniałam. Lodowy olbrzym- prychnełam pod nosem. Niechcąc dalej rozmawiać z Lokim położyłam się spać. Długo nie pospałam. Obudził mnie Clint z posiłkiem.

- Cześć Clint
- Jak udało ci sie wtedy uciec od strzały
- Mam swoje sposoby- podchodząc do krat wziełam posiłek i położyłam na łóżku
- Jakie ?
- A coś ty taki ciekawy ?
- Pierwszy raz ktoś uniknął mojej strzały
- No widzisz, uwolnij mnie a ci wszystko opowiem. Moim zdaniem jesteś nawet przystojny, mogłabym się odwdzięczyć
- Nie zadaje się z niepołnoletnimi nastolatkami
- A szkoda- uśmiechnełam się po czym Clint wyszedł z celi a ja wziełam się za posiłek. Myślałam że będzie okropny a okazał się nawet dobry.

- Ile masz lat ?
- A co zainteresowany ?
- Odpowiesz ?
- 16
- Serio ? Nieźle walczysz jak na taki wiek
- Dzięki, chociaż z twoich ust wyszło to jako obelga
- Może i masz racje. Co się stało że łucznik tak bardzo się tobą zainteresował ?
- Pierwszy raz chybił
- I po to go podrywasz ?
- A co zazdrosny ?
Ty nic nie rozumiesz
- To wytłumacz
- Clint pierwszy raz chybił w swojej karierze. Będzie chciał się dowiedzieć jak uniknełam strzału. Ciekawość weźmie nad nim góre i mnie wypuści by się dowiedzieć jak to zrobiłam
- Dobrze obmyślany plan
- Dzięki książe
- Widze że mnie polubiłaś
- Z kąd taki pomysł ?
- Nazwałaś mnie księciem a nie rogaczem- uśmiechnełam się tylko po czym położyłam się na łóżko kładząc się spać. To prawda, polubiłam Lokiego, a może nawet zauroczyłam ? To przez te jego szmaragdowe oczy i uroczy uśmiech. Nie Stop. Nie moge tak myśleć, musze jakoś z tąd uciec. Tylko jak ? Może gdybym troche go zbajerowała to udało by się mi uciec z jego drobną pomocą. Pewnie będzie chciał coś wzamian. Wiem dam mu berło, napewno się na to nabierze. Musze tylko wymyślić jakiś sprytny plan. No ale to może jutro bo jestem zmęczona.

Przeszłość | LokiWhere stories live. Discover now