Co to, kurwa, miało być.
Umówiłem się z jakimś spedalonym kolesiem.
Boże.
To było chore.
Wróciłem do domu jakoś koło północy... Chciałem się jak najszybciej ulotnić stamtąd. Co prawda rozmawiało się naprawdę miło... Ale przecież do cholery raczej nie jestem jakimś pieprzonym pedałem, ugh.
Nieważne, i tak się już więcej nie spotkamy.
- Przydałoby się zjeść śniadanie... - zwlekłem się z niechlujnie posłanej kanapy i skierowałem kroki w stronę kuchennego aneksu. Z niewielkiej, odrapanej szafki wyciągnąłem miskę i paczkę płatków kukurydzianych. Po jakże skomplikowanym procesie gotowania, przystąpiłem do konsumowania płatków, siedząc na kanapie.
Telefon, dzwoni nieznany.
Odebrać czy nie?
- Halo?
- Dzień dobry, z panem... Em... Victorem Fuentesem mam przyjemność?
- Dobry... Tak, a o co chodzi?
- Składał pan u nas swoje CV, my w sprawie pracy.
- Aaa... Skąd dzwonicie? Rozdałem tego trochę.
- Z Taco & Go, tej knajpki.
- A to już wiem. I co tam, przyjmiecie mnie?
- Tak, zacznie pan od jutra i wtedy wszystkiego dowie się dokładnie. Prosimy tylko by stawił się pan na 8 rano. To by było na tyle, do widzenia.
- Okej, do widzenia.
Przyjemniaczki... Ale wow, już myślałem że wszyscy najwyżej podtarli sobie dupę tym moim biednym CV, a tu proszę. Może wreszcie jakkolwiek odbiję się od dna, zarobię trochę, wyprowadzę się z tej nory...
Boję się zmian.
A jeśli będę miał kogoś kto mnie do tych zmian zmotywuje? To mogłoby pomóc... Ale kogo? Jestem samotny, rodzina się na mnie wypięła, nie mam prawdziwych przyjaciół...
W sumie ten koleś, Kellin... Gdy z nim rozmawiałem to odniosłem dziwne wrażenie, że strasznie mu zależy na mnie... Chore, ale nie mi oceniać. Czemu miałbym go nie wykorzystać? Przecież dla niego to wręcz będzie lepiej, pocieszy się chłopaczek.
Włączyłem laptopa.
Facebook.
----------
Hej Pysie, jak ferie mijają? Minęły, miną, idk. Ogólnie to mam dosyć istotne pytanie - chcielibyście mieć wpływ na tą historię, dawać pomysły na fabułę itd czy zdajecie się zupełnie na mnie? Bo ogólnie to mam od cholery pomysłów, a chciałabym każdemu dogodzić, no wiecie. Także tego, dajcie znać i trzymajcie się cieplusio 💖
BINABASA MO ANG
Glass Hearts
FanfictionVic Fuentes, wiecznie samotny 32-latek nie stroniący od używek, dzięki zupełnemu przypadkowi wywraca swoje życie o 180°. 2 z pozoru niewinne spojrzenia zmienią wszystko.
