5.

5.9K 286 2
                                    

Obudziłam się równo z budzikiem o 6.00. Wstałam z łóżka przeciągając się I podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej jasne rurki z przetarciami I czarną koszulkę. Poszłam do łazienki gdzie wzięłam szybki prysznic I przebrałam się w naszykowane ciuchy. Włosy związałam w kucyka a makijaż sobie odpuściłam. Wyszłam z pokoju I weszłam do biura. Usiadłam na fotelu z laptopem na kolanach I weszłam do bazy danych chłopakow. 'Jeden z najniebespieczniejszych gangów w Sydney'. Fajnie by było złączyć nasze gangi, ale nie ma na to szans. Oni mnie nienawidzą. Nasza baza danych. ' Najniebespieczniejszy gang w Sydney '. Taką opinię rozumiem. Wstałam z fotela I wyszłam z biura. Wzięłam do kieszeni broń I wyszłam z budynku. Wsiadłam na motor I pojechałam do bazy chłopaków gdzie byłam już po 15 minutach. Poszłam w kierunku hali gdzie słychać było jakieś krzyki. Weszłam do hali a przed chłopakami stał mężczyzna z bronią. Cicho stanęłam za nim a wzrok Luke'a padł na mnie.
- No co tak stoisz? Język zjadłeś? - zapytał mężczyzna a Luke znów spojrzał na niego
- Nie mamy go - powiedział spokojnie Luke a mężczyzna skierował broń na Luke'a.
Podeszłam do mężczyzny I przyłożyłam mu broń do skroni
- Jakiś problem? - zapytałam a mężczyzna schował broń do kieszeni
- Nie - westchnął
- Dobrze, ale nie ma tak łatwo - powiedziałam I pociągnęłam za spust. Nie ma fałszywego strzału.
Mężczyzna upadł na ziemię a ja spojrzałam na chłopaków.
- Po co przyszłaś? - zapytał Harry
- Porozmawiać. - powiedziałam - Normalnie - dodałam
- I dlatego go zabiłaś? - zapytał Luke
- A wolałbyś być na jego miejscu? - zapytałam marszcząc brwi
- Nie, ale teraz mamy z nim problem - powiedział patrząc na ciało
- Nie mój problem - powiedziałam unosząc bronie a Luke pokręcił głową z uśmiechem
- To chodź do domu - powiedział Calum
Poszliśmy do willi, chłopaki usiedli na kanapie a ja na gotelu I położyłam nogi na stoliku kawowym.
- Nie kładzie się nóg na stole - powiedział Harry a ja spojrzałam na niego
- Mało mnie to obchodzi, ale dobra - powiedziałam ściągając nogi ze stolika
- To po co przyszłaś?
- Ja nie wiem jak wy, ale ja do was nic nie mam. - podziałami a po chwili dodałam - I zastanawiałam się nad złączeniem naszych gangów - powiedziałam
- Ciekawie, ale skąd mamy widzieć czy czegoś nje planjjesz? - zapytał Mike
- To nie ja na okrągło do was przychodzę - powiedziałam
- Racja - Ash
- To jak? - zapytałam
- Czemu nie - powiedział Luke
- Tylko muszę reszcie przekazać, że jesteście z nami bo inaczej to różnie mogą zareagować - powiedziałam
- Spoczko, ale jak to będzie wyglądać? - Calum
- Co do bazy, proponowałabym wam przenieść się do nas - zaproponowałam
- Super, to kiedy? - Mike
- Środa?
- Okay - Luke kiwnął głową
- Dobra to ja się zbieram. - powiedziałam wstając z fotela - A. I bez żadnych planów na 'zniszczenie' mnie. Bo będzie po was - powiedziałam
- Spoczko - zaśmiał się Luke
- Pa
- Pa
Wyszłam z willi i wsiadłam na motor. Po kolejnych 15 minutach byłam pod bazą. Weszłam do budynku wpisując kod do alarmu. Na kanapie w Hallu siedział Jake.
- Gdzieś ty byla? - zapytał
- U chłopaków. Wyjaśniliśmy wszystko i złanczamy gangi - powiedziałam
- Serio? - zapytał z niedowierzaniem
- Tak, w środę przenoszą tu swoje rzeczy czyli bronie itp.
- Okay fajnie.
Kiwnęłam głową i poszłam do sali gdzie była ścianka wspinaczkowa. W sali była tylko Alice która właśnie zeszła zw ścianki.
- Hej - powiedziałam
- Hej, zabezpieczać cię na ściance? - zapytała
- Nietrzeba, dzięki - powiedziałam a dziewczyna ściągnęła szelki
Zaczęłam wchodzić po ściance a Alcie spojrzała na mnie
- A jakieś zabezpieczenia?
- Jak spadnę to i tak na materace.
- Chyba, że spadniesz z wyższej części wtedy już nie ma materaca - Powiedziała
- Spokojnie - powiedziałam i ruszyłam dalej
Ścianka była zakrzywiona co utrudniało wspinaczkę. Po chwili weszłam już prawie na samą górę kiedy moja noga spadła ze swojego miejsca przez co spadłam ze ścianki. Pisnęłam i zacisnęłam powieki a po chwili wylądowałam nie na ziemi tylko w czyichś ramionach. Otworzyłam oczy i zobaczyłam wpatrującego się we mnie Jake'a.
- Zabiłabyś się - powiedział
- Wiem - powiedziałam jakby nic się nie stało - Postaw mnie
- Tak mi wygodnie - powiedział z uśmiechem a ja oplotłam jego szyję rekami patrząc w jego oczy a on złączył nasze wargi.
Po chwili kiedy zabrakło nam powietrza odsunęłam swoją twarz od niego.
- Kocham Cię - pwoedzial cicho
- Ja ciebie też - powiedziałam i cmoknęłam go w policzek
- Ooo. To słodkie, ale Basia ktoś do ciebie przyszedł - powiedziała Alice
- Ile tu stoisz? - zapytałam
- Od samego początku - powiedziała a Jake mnie postawił
- Kto przyszedł?
- Sama zobacz ja nie wiem kto to
Wyszłam z sali a w hallu stała mama Kelly i tata. Podbiegłam do nich i przytuliłam.
- Co tu rozbicie? - Zapytałam? - Albo chodźcie do pokoju
Poszłam z nimi do pokoju. Usiedliśmy na kanapie.
- Co tu robicie? - zapytałam
- Dylan nam powiedział, że tu jesteś - powiedziała Kelly
- Coś jeszcze o mnie mówił? - zapytałam
Nie chciałam żeby wiedzieli o gangu
- Nie
- Okay. Co u was?
- Jesteś na nas wciąż zła? - zapytał tata
- Nie, przyzwyczaiłam się do tego, że was nie było
- Przepraszamy- mama
- Nie ma problemu
- Może wpadniesz do nas w weekend? - zapytała Kelly
- Nie wiem gdzie
- Tam gdzie mieszkaliśmy kiedyś- Tata
- Okay będę. O której
- O 14 ci pasuje? - zapytała Kelly
- Jasne. - usmiechnęłam się
- To my już idziemy - mama
- Oki.
Wyszliśmy z pomieszczenia Po czym ja zostałam w hallu a oni wyszli z budynku.
- Kto to? - zapytała Alice która stanęła obok mnie
- Moi rodzice i siostra -powiedziałam a po chwili do budynku weszli chłopaki
- Hej - powiedział Ashton
- Hej. Co tu robicie?
- Chcieliśmy żebyś nam pokazała co gdzie tu jest. Jak matu być nasza wspólna baza - powiedział Luke
- Okay to chodźcie - powiedziałam i poszliśmy do pierwszego korytarza po czym weszliśmy do sali ze ścianką wspinaczkową - Tu jedna z kilku sal do prób i ścianka. Jak chcecie się wspinać radzę zakładać szelki- powiedziałam a Jake który właśnie zszedł uśmiechnął się do mnie
- Ona nie założyła i spadła - powiedział Jake
- I żyje - Mike
- Bo Jake mnie złapał a teraz dalej
Po kolejnych 30 minutach chłopaki znali cały budynek tylko wciąż nie wiedzieli o biurze
- To my wracamy do siebie, jutro pewnie znowu przyjedziemy- powiedział Harry
- Okay - kiwnęłam głową
- A w ogóle Przepraszam za tą sytuację z postrzałem - powiedział
- Jest okay - powiedziałam i chłopaki wyszli z budynku
Chwilę później dałam wszystkim ich część zysku z wczorajszej akcji i weszłam po schodach do swojego pokoju. Od razu przebrałam się w piżamę a po chwili zasnęłam.

Przepraszam za taką przerwę. Mam nadzieję, że się podoba. Zostawcie po sobie jakiś ślad to bardzo motywuje.

Dziewczyna z GanguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz