Rozdział IX

1.5K 181 9
                                    

*Perspektywa Leo*
-Słuchaj Adam, Kacper nie tylko ją bije, on ją gwałci...
-Ja pierdole, czemu nic mi o tym nie mówiła?
-Bała się, mówiła, że nic z tym nie zrobisz bo to twoja rodzina...
-Chyba go zabiję. - powiedział zdenerwowany Adam
Wtedy podszedł do swojego taty, w sumie nie wiem o czym rozmawiali ale się domyślałem.
~2h później~
Olivka się obudziła, najpierw poszedł Adam i jej tata, potem ja i Charlie. Wiedziałem, że zabije mnie że im powiedziałem, ale ja musiałem to zrobić, musiałem... Wtedy była moja kolej żeby wejść do Olivii.
-Cześć mała. - uśmiechnąłem się i miałem nadzieję, że nie oberwę w ryj
-Leo...
-Przepraszam, musiałem im to powiedzieć, inaczej on nadal by ci to robił rozumiesz? Przepraszam Cię cholernie ale zrobiłem to dla twojego dobra.
-Nie jestem na Ciebie zła, jestem ci cholernie wdzięczna, dziękuję Leondre. - na jej powiece pojawiła się łza którą szybko starłem
Wiedziałem, że teraz musi zostać sama więc ją zostawiłem i wyszedłem na korytarz, po chwili wszedł do niej Charlie i jak szybko wszedł tak szybko wyszedł, siedzieliśmy tam jeszcze jakąś godzinę i pojechaliśmy do domu.
~Miesiąc później~
*Perspektywa Olivii*

Zajebiście, pierwszy września. Nowa szkoła, może będzie lepiej... Zajrzałam do szafy i wyciągnęłam mundurek, był tak zjebany jak wszystko w moim życiu, poszłam do łazienki, pomalowałam się itd. Gdy byłam już gotowa wsiadłam do samochodu, ociec zawiózł mnie do szkoły. Weszłam do budynku potem skierowałam się na salę gimnastyczną gdzie miał odbyć się apel, po godzinie weszliśmy do klas, moja mieściła się na pierwszym piętrze. Zajęliśmy miejsca w ławkach, zgadujcie kto siedział sam? Tak ja... Po chwili dyrektor wszedł z kimś do klasy, wszyscy wstaliśmy. Nie patrzałam w sumie kto to ale gdy dosiadł się do mnie zobaczyłam, że to on... To Leondre, tak ten Leo który uratował mi życie. Od tamtego czasu urwał nam się kontakt, znaczy ja chciałam go zatrzymać ale on chyba nie za bardzo...
-Fajnie, że się odzywałeś przez ten czas. - mruknęłam zdenerwowana i smutna
-Mam dziewczynę, Ankę i ona nie pozwala mi się z tobą zadawać, przepraszam....
-To na chuj ze mną usiadłeś? - krzyknęłam tak głośno, że nauczycielka odwróciła wzrok w naszą stronę.
-Przepraszam bardzo, to się więcej nie powtórzy. - powiedziałam zażenowana
-Wypierdalaj do swojej dziewczyny, pa. - wyrzuciłam go i wtedy się do niej dosiadł, tak do Anki... Kiedyś się przyjaźniłyśmy ale to dawna sprawa, nienawidzę tej suki przez to, że zabiera mi jedynego przyjaciela...


______________
Hej misie, tak wróciłam już chyba na stałe :") Pozdrawiam całą konfę Bydgoszcz i Bambinos dałnos (XD). Dziękuję osobom które zawzięcie na mnie czekały, przepraszam, że rozdział po większości poświęcony jest Leo, ale tak jakoś mi pasowało.
Pozdrawiam Patka xx



Marzenia? Nie dla Ciebie IIBaM [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now