Rozdział 20

1.1K 49 9
                                    

Minęło już pół roku odkąd Hermiona zmarła i zaginęła moja córka. Dziś jak w każdy dzień wybrałem się na cmentarz. Usiadłem obok jej grobu. 

- Pomóż mi ją odnaleźć. Proszę

Schowałem twarz w dłoniach, a łzy płynęły mi ciurkiem po twarzy. Tak bardzo chciałem zobaczyć córkę. Po chwili zagłębiłem się we wspomnienia. W końcu zobaczyłem Mione z dzieckiem na ręku. Serce rozdzierał mi ból. Nie wiedziałem jak ją odnaleźć. W końcu usłyszałem szept Hermiony. Był lekki jak wiatr.

" Poczekaj. Nasza córka trafi do Hogwartu. Wiem to."

Poczułem że zaczynam wariować, ale w tym jest trochę racji. Na pewno moje dziecko trafi do Hogwartu. Zacząłem w to wierzyć. Podniosłem się i wróciłem do swojego domu. Na miejscu usiadłem przed kominkiem i nawet nie wiem kiedy zasnąłem. Teraz pozostało mi czekać i mieć nadzieję że ona wróci.

                                                                            

                                                                                   17 LAT PÓŹNIEJ 

Budzę się do pracy choć moje myśli wciąż krążą wokół mojej córki. Dzisiaj powinna zacząć naukę w Hogwarcie. Jestem szczęśliwy, ponieważ to ja mam odebrać pierwszoroczniaki z peronu. Z sercem pełnym nadziei ruszam na peron do, którego już niedługo przyjedzie pociąg. Po chwili słyszę, a sekundę później widzę dobrze znany mi pociąg. Zatrzymuje się obok mnie, a z wagonów wysypują się uczniowie. W tłumie zauważam dziewczynę o brązowych włosach i moich rysach twarzy. W tej chwili ni miałem już wątpliwości że to ona. Że to moja córka.

KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ 

Hermiona Granger. Inna historiaWhere stories live. Discover now