Rozdział 18

832 58 10
                                    

Draco nie odchodził od mojego łóżka. Widziałam po nim że jest zmęczony.

-Idź się prześpij.

-Nie mogę cię zostawić po raz drugi.

Nie miałam ochoty na kolejne kłótnie, zamknęłam oczy i nawet nie wiedziałam kiedy  zasnęłam.

                                    ***

Povs. Draco

Patrzyłem na jej spokojną twarz aż do czasu kiedy przynieśli nasze dziecko. Spojrzałem na nie z dumą.

-Ma pan śliczną córkę.

-Jest przepiękna

Pielęgniarka podała mi ją i obudziła Mione. Nadszedł czas pierwszego karmienia. Pielęgniarka pokazała jej jak to się robi. Ja nie mogłem oderwać od nich wzroku.

-Jak damy jej na imię? - spytała Miona, przerywając ciszę.

-Może Bella?

-Podoba mi się. Jaka ona śliczna.

Myślałem że zaraz się rozpłaczę, ale moje szczęście nie mogło trwać długo. W drzwiach stał profesor Potter.

-Draco twój ojciec chce cię widzieć.

Wstałem i ruszyłem za profesorem bez słowa. Weszliśmy do jednego z pustych pomieszczeń. Pod przeciwległą ścianą stał mój ojciec.

-Jak możesz brudzić nasze nazwisko?!! - wrzasnął mój ojciec

-O co ci teraz chodzi?

-O to że masz dziecko z tą szlamą.

-Nie mów tak o niej i nie zapominaj kim ja jestem.

- To był błąd w efekcie którego pojawiłeś się ty.

-Przynajmniej teraz wiem co o mnie myślisz.

Wyszedłem nawet nie zwracając uwagi na ojca. Zauważyłem tylko że był pijany. Poszedłem prosto do szpitala. Jednak na miejscu zastałem tylko puste lóżko. Zaczepiłem przechodzącą pielęgniarkę.

-Przepraszam. Gdzie jest dziewczyna która leżała w sali z nr 8?

-Ona zmarła kilka minut temu.

-Co? Jak to możliwe?

-O to już proszę pytać lekarza.

Ruszyłem do pokoju lekarskiego bardzo zdenerwowany


Hermiona Granger. Inna historiaWhere stories live. Discover now