Rozdział 14

968 54 1
                                    

Wbiegam do łazienki i od braku tlenu odrazu mdleję. Budzę się cała we krwi. Czyjej nie wiem, nagle go dostrzegam leży skulony, a z jego wielu ran cieknie krew. Podbiegam do niego krzyczę lecz on mnie nie słyszy. UMIERA. Kładę głowę na jego piersi i płacze. Jedna łza za drugą spadają na jego ranny. Ja płaczę coraz bardziej. Serce piecze mnie w piersi. Podnoszę delikatnie głowę i spostrzegam że patrzą na mnie stalowe oczy. Uśmiecham się żeby nie widział moich łez. Odwzajemnił uśmiech i odszedł. Widzę jak znika za rogiem jego dusza. Krzyczę z całych sił.

-Obiecałeś że mnie nie zostawisz! Jak mogłeś aż tak mnie oszukać. Jak mogłeś zostawić mnie i swoje dziecko. Jestem w ciąży!!

Krzyczałam, aż nie znaleźli mnie moi bracia. Pomogli mi wstać. Kamil zaprowadził mnie do naszego domu. Położyłam się na lóżko i rozpłakałam.

***

Povs. Draco

Patrzyłem na nią i pękało mi serce. Widziałem jej łzy. Nagle podniosła głowę i spojrzała mi w oczy. Uśmiechnąłem się do niej i chciałem odejść, ale usłyszałem coś co mną wstrząsnęło.

-...i swoje dziecko. Jestem w ciąży!!

Zatrzymałem się i oparłem o ścianę. Byłem bliski pójścia do niej i powiedzenia prawdy, ale już nie mogłem się wycofać. Resztę drogi przebyłem biegiem. Tyle co wpadłem do pokoju, usłyszałem jej płacz. Podniosłem kartkę i napisałem.

"Bądź silna. Bardzo cię kocham. Pisz do mnie. To boga wola. Proszę zrozum dlaczego to zrobiłem. Mam też ogromną nadzieję że urodzisz wspaniałe dziecko. Bądź szczęśliwa.
Twój Draco"

Spakowałem kilka rzeczy i wybiegłem do sowiarni. Podałem swojej sowie list.

-Zanieś to Hermionie. Poczekaj na wiadomość i odnajdź mnie.

Sowa odlatuje, a ja przenoszę się do Grecji.
Miasto w którym ląduje jest piękne i wykonane z białego kamienia. Idę do pobliskiej knajpy. Wchodzę do środka.

-Witam jak stąd dotrzeć do góry Olimp?

-To około 50 km na północ - mówi barman

-Dziękuję - odpowiadam i wychodzę

Ruszam we wskazanym kierunku. Jednak po drodze kupuje parę potrzebnych rzeczy.

'Czeka mnie daleka droga' - myślę i ruszam w drogę.

***

Povs. Hermiona

Kiedy otwieram oczy to ledwo widzę. Są bardzo spuchnięte, więc używam na nie zaklęcia Arinimu i odrazu czuję się lepiej. Dotykam delikatnie swojego brzucha. Dzisiaj jest pogrzeb Draco. Ubieram się na czarno, ale chwytam różę od niego. Miałam już wychodzić, ale usłyszałam pukanie w okno. To była sowa. Wpuściłam ją, a ona podała mi list. Otworzyłam go i łzy same popłynęły mi po policzkach. Chwyciłam pióro i jakąś kartkę.

"Jak mogłeś mnie zostawić. Gdyby nie twoje dziecko to nie miałabym już dla kogo żyć. Nie chcę żyć w świecie, w którym ciebie brak. To boli. Bardzo boli."

Daję sowie list i wychodzę na pogrzeb. W ogrodzie pod naszym drzewem został wykopany dół. On już był w środku. Z bólem serca wrzuciłam różę do środka i kilka kropel krwi.

-Od teraz i na zawsze.

Dzięki czarom zasypano grób. Po wszystkim zostałam tylko ja. Usiadłam pod drzewem i patrzyłam w niebo, marząc żeby on wrócił.


Hermiona Granger. Inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz