- Cześć wszystkim! - Usłyszałam, kiedy do salonu wparowała drobna brunetka w rozpuszczonych włosach i granatowym kombinezonie.
- Cześć - Podeszłam i przytuliłam ją na powitanie, co bardzo ciepło odebrała. Nie muszę już chyba wspominać, że świetnie pachniała. Mam już odpowiedź dlaczego Beau nie odkleja od niej nosa.
- Siadaj, chcesz coś do picia? - Uśmiechnęłam się
- Poproszę kawę - Odpowiedziała tym samym.
Zanim wyszłam z pomieszczenia, zauważyłam, że Beau przeprowadził z nią ostrą wymianę śliną.
Zaśmiałam się pod nosem, wiedząc co zamierza.
W kuchni spotkałam Luke'a, który tempo patrzył na blat i pił piwo. Nie wiem co się z nim dzieje. Od dłuższego czasu nie wychodzi z pokoju, nie ma z nim kontaktu... A kiedy już wyjdzie, jest nieobecny. Usiadłam na przeciw niego. Chłopak spojrzał na mnie takim samym wzrokiem, jakim patrzył przed chwilą na stół.
- Luke co się dzieje?
- Nic się nie dzieje. O co Ci chodzi?
- Przecież widzę. Nie wychodzisz z pokoju, nie ma z tobą kontaktu, unikasz ludzi.
- Nie twoja sprawa. - Odpowiedział i wziął łyk napoju.
- Dlaczego nie dasz sobie pomóc?
- Przecież nie potrzebuję żadnej pomocy. Coś sobie uroiłaś.
- Przestań się tak do mnie odzywać. Próbuję Ci pomóc, bo jesteś moim przyjacielem, a ty wyskakujesz z takim czymś.
- No właśnie - przyjacielem. - Było to ostatnie co usłyszałam, ponieważ Australijczyk wyszedł.
Zastanawiałam się co chciał mi przez to powiedzieć. Znów pokłócił się z Caroline?
- Lily! Zjadło Cię tam coś? - Usłyszałam wołanie Skipa, który nie mógł doczekać się swojej ulubionej waniliowej herbaty.
- Idę, już idę!
Szybko włączyłam czajnik i przygotowałam kubki, sypiąc do jednego kawę, a do drugiego herbatę o smaku waniliowym. Gdy woda się zagotowała, wypełniłam nią naczynia i szybkim, ale ostrożnym krokiem ruszyłam w stronę salonu.
- Proszę - Odezwałam się, stawiając napoje na stole.
- To jakie plany na dzisiaj? Czekajcie, gdzie jest Luke? - Zapytał James
- Poszedł do swojego pokoju. - Odpowiedziałam
- Pokłóciliście się?
- Nie, Skip.
- LUKEE - Zawołał Jai
- Czego?!
- Chodź do nas!
- Po co?!
- Przyjdź i bez gadania!
Nagle usłyszeliśmy czyjeś kroki, a po chwili w wejściu stał bliźniak z kolczykiem w wardze.
- Siadaj - Przyklepałam miejsce obok siebie i uśmiechnęłam się pocieszająco
Chłopak wykonał moje polecenie, zerkając na nas pytająco.
- Jakie plany na dzisiaj? - Ponowił pytanie James
- Co chcecie, dla mnie obojętnie. - Odpowiedziała Chelsey
- Ja poszedł bym do klubu.
- Ja też.
- Ja do kina.
- Ja na plażę i tam zrobić imprezę.
- Dobry pomysł.
- Mi też pasuje.
- A tobie Luke? - Zapytałam
- W sumie to możemy iść.
- Świetnie! To ja z Chelsey zajmiemy się czymś do jedzenia. Luke i Skip niech załatwią coś do picia. James zajmie się muzyką, A ty i Jai weźmiecie jakieś koce, szklanki itd. pasuje?
- Jasne, szefie - Wywaliłam mu język.
Po rozmowie wszyscy rozeszli się, a ja i Jai zostaliśmy. Po chwili chłopak wstał i pociągnął mnie za rękę, bym i ja zrobiła to samo.
Zarzuciłam ręce na jego szyję i spojrzałem głęboko w oczy. Były takie piękne, że mogłabym wpatrywać się w nie dzień i noc, a i tak byłoby mi mało. On natomiast położył mi dłonie na pośladkach i podniósł mnie, następnie przyciskając do ściany.
Zaczął delikatnie ssać i na przemian całować moją szyję. W końcu dotarł do ust. Pocałowaliśmy się, ale nie namiętnie i bez opamiętania, ale czule. Tak właśnie lubiłam i on chyba o tym wiedział.
- Kocham Cię skarbie
- Ja Ciebie też - Odpowiedziałam delikatnie muskając jego wargi
- Nie wiesz co dzieję się z Lukeyem? - Zapytałam nagle przerywając pocałunek
- Nie mam pojęcia.
Westchnęłam. Chciałabym mu jakoś pomóc. Nie mogę patrzeć jak cierpi. Australijczyk zauważył moje zmartwienie i odpuścił. Poszłam do toalety i zamknęłam się w niej. Oparłam się rękami o umywalkę i zaczęłam płakać. Nie dbałam o to, że właśnie cały mój makijaż spływa razem ze łzami. Marzyłam o tym, by znów było jak dawniej. W końcu musiałam się uspokoić. Przemyłam twarz i przekręciłam zamek, wychodząc z pomieszczenia.
Natknęłam się na Jai'a, który oglądał telewizor na kanapie. Odwrócił się i zobaczył w jakim jestem stanie. Podszedł i bez słowa mocno mnie przytulił.
----------------------------
Dziś trochę krótszy i w sumie to nie zbyt mi się podoba. Może tak parę gwiazdek i komentarzy na zachętę :( ? Hahaha oczywiście żartuję, ale tak jak pisałam rozdział nie przypadł mi zbytnio do gustu. Jutro tak jak obiecałam - mały bonusik ;). Do następnego!
CZYTASZ
Never Give Up 2 - The Janoskians fanfiction
FanfictionLily i Jai są razem od kilku miesięcy. Wszystko idzie w dobrym kierunku, lecz kiedy dziewczyna zaczyna szkołę problemy narastają. Jak poradzi sobie z uciążliwą koleżanką, która chce dobrać się do jej chłopaka? I Jaiem, któremu sława uderza do głowy...