rozdział 2

19.5K 901 84
                                    

Obudziły mnie promienie słońca, które przeciskały się przez zasłony. Zmrużyłam oczy i podeszłam do okna. Dziwne. Nigdzie nie zauważyłam auta cioci. Wciąż zaspana postanowiłam sprawdzić czy jest w domu. Weszłam najpierw do salonu. Nic. Następnie poszłam do kuchni oraz jej sypialni. Nikogo nie było w całym domu. Otworzyłam lodówkę w poszukiwaniu mleka. W tym mieszkaniu nie było nawet głupiego mleka. Wyjęłam szklankę i nalałam sobie wody. Usiadłam przy małym drewnianym stole. A to co? Karteczka?

Kochana Agnes,

Wróciłam wczoraj w nocy, kiedy zobaczyłam, że śpisz postanowiłam cię nie budzić. O piątej nad ranem zadzwonili do mnie z biura, że pilnie mnie potrzebują. Chciałam cię powiadomić, ale tak słodko spałaś :) Niestety będę dopiero wieczorem. Na stole zostawiłam ci mapkę, gdzie możesz dzisiaj iść i trochę pieniędzy. Baw się dobrze. W razie czego dzwoń!

Ciocia :*

Hmmm... no to świetnie. Zaczyna się. Co ja mam robić cały boży dzień w mieście, którego nie znam? Mimo wszystko zaciekawiona przyjrzałam się mapce. Jedynym, co mnie zaciekawiło ze wszystkich miejsc był Central Park. O proszę! Spojrzałam przez okno w kuchni. Zapowiadał się upalny dzień. Poszłam do łazienki i od razu wskoczyłam pod prysznic. Kiedy wyszłam zaczęłam się sobie uważnie przyglądać w lusterku. Co widziałam? Wysoką brunetkę z długimi włosami wielkimi niebieskimi oczami. Moje ciało ? Co by tu dużo mówić. Jest na czym zawiesić oko. Duży biust to mój kompleks od trzynastego roku życia.

Po wyjściu z łazienki szybkim tempem ruszyłam w stronę mojego pokoju. Upss nawet się nie wypakowałam, ale zrobię to potem. Wyciągnęłam z walizki dżinsowe szorty z wysokim stanem i biały top . Spięłam włosy, ponieważ zapowiadało się na upalny dzień. Założyłam na plecy czarny plecak i byłam gotowa do wyjścia. Zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy, ubrałam conversy i wyszłam.

Była 10 rano. Na niebie nie widziałam ani jednej chmurki. Zadowolona szłam trzymając mapkę w rękach i uważnie śledząc drogę. Nagle w kieszeni poczułam wibracje telefonu. Wyjęłam telefon i sprawdziłam kto dzwoni. To mama.

-Halo? Mamo nie mogę za bardzo rozmawiać.

- Uff. Doleciałaś cała i zdrowa. Nawet się nie odezwalaś. Dobrze córuś. Zadzwoń, kiedy będziesz mogła. Papa!- pożegnałam się z mamą i dalej kierowałam się w kierunku parku.

Po kilkunastu minutach stanęłam przed wejściem do central parku. Nie ukrywam, że w internecie wydawał się nieco mniejszy. Podekscytowana chciałam jak najszybciej wbiec do parku i biegać tam jak dziecko. Niestety mój żołądek się odezwał.

Zapomniałam zjeść śniadanie. Zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu jakiejś kawiarni. Nie musiałam szukać zbyt długo, ponieważ pierwsza była centralnie za mną. Nie zastanawiając się od razu weszłam do środka. Była mała, ale pięknie urządzona. Ściany były białe, ale na nich wszystkie możliwe kolory tęczy rozpryśnięte każdy gdzie indziej. Usiadłam przy oknie, chcąc obserwować tętniącą życiem ulicę. Jeszcze raz dokładnie rozejrzałam po lokalu, kiedy moją uwagę przykuli dwaj przystojni chłopcy siedzący po drugiej stronie kawiarni. Próbowałam obserwować ich jak najdyskretniej, ale najwidoczniej moje sposoby nie zadziałały. Większy i szczerze mówiąc przystojniejszy brunet, nagle obrócił wzrok w moją stronę. Zawstydzona zlałam się rumieńcem i szybko obróciłam głowę w stronę okna. Chwilę potem kelner przyniósł moje zamówienie. Nie czekając wzięłam się za jedzenie. Zamówiłam mrożoną kawę i naleśniki, które wprost kochałam. Kiedy wchłonęłam połowę jedzenia nieoczekiwanie podszedł do mnie przystojniejszy brunet. Obróciłam wzrok w jego stronę. Czarne oczy patrzyły prosto na mnie. Jechałam moim wzrokiem coraz niżej. Zatrzymałam się na jego brzuchu. Miał dość obcisły biały T-Shirt co sprawiało, że było widać jego opinające się mięśnie. Zjadałam go perfidnie wzrokiem. Pewnie spodziewacie się teraz miłosnego wyznania lub zaproszenia na randkę. Nic z tych rzeczy. Chłopak stanął dosłownie przede mną i wylał perfidnie swoją mrożoną kawę na mój crop top.

Miałam dodać kolejny rozdział już dzisiaj. Pisałam go dwie godziny. Niestety po dodaniu zniknęła jego większa część. Jestem taka wkurzona, ponieważ muszę pisać wszytko od nowa :( Do jutra postaram się napisać go od nowa. Dziękuję, że tu weszłaś i czytasz moje opowiadanie :D Nowe wejścia niezwykle motywują ! Tym czasem ja się z wami żegnam. do zobaczenia !

PS. Nowy rozdział już jutro !

~Wiktoria

He is mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz