Rozdział 11

2.5K 197 2
                                    

Rodzice wyszli a Zayn mnie przytulił. Przypomniały mi się słowa matki wiec Pobiegłam za nimi a za mną Zayn i reszta z pokoju.
- Mamo!- krzyknęłam
- Tak?- zapytała
- Pytałaś się mnie o moje ulubione miejsce tak? Więc moje ulubione miejsce to jego ramiona... tylko tam Pragnę być...- powiedziałam pewna swoich słów
Rodzice weszli do samochodu i juz ich nie było a ja weszłam z powrotem do domu.
- Olivia...- zaczął Zayn
- Nie... posłuchaj mnie... Zayn nigdy więcej nie wspominajmy o Perrie, zapomnijmy wszystkie złe chwile błagam cie kochanie ja... było mi tak źle bez ciebie jesteś moim ideałem i TYLKO moim. Chce zostać z tobą i tylko z tobą. Kocham cie... odparłam- a ty Harry... bardzo mi przykro z powodu Perrie wiem ze ja kochałes i jest ci ciężko ale niczego nie mam ci za złe, jesteś moim przyjacielem... Liam , Vicki... wy... kocham was jak moja rodzinę zawsze byliście przy mnie i bardzo was kocham...- Tu się rozpłakałam a Vicki i Liam do mnie podeszli przytulacjąc mnie. Kiedy się odsunął i podszedł Harry i zrobił to samo a na końcu został Zayn.
- Olivio jesteś sensem mojego życia... nie mogę cię stracić ponownie... ja... - mówił
- Ciii... chodź pogadamy na spokojnie na górze- powiedziałam i poszła na górę a za mną Mulat
Kiedy weszliśmy do sypialni Zayn chciał coś powiedzieć ale ja mi nie dałam tylko wpiłam się w jego usta. Tak za nim tęskniłam. Chłopak błądził rękami po moim ciele aż w końcu złapał mnie za pośladki i położył na łóżku przez co oboje wydaliśmy jęk. Dotykałam go jakby miał to być ostatni raz kiedy się widzimy. W końcu oboje zostaliśmy bez ubrań i mulat zaczął piescic moje piersi, sutki później wkładał mi dwa palce do cipki a ja włożyłem palce pomiędzy jego włosy.
- Zayn...- wyjęczalam
- Co kochanie?- spytał
- Kochaj się ze mną...
-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem- powiedział uśmiechając się łobuzersko

Jak ja za tym tęskniłam... za moim Zaynem zboczuszkiem

Doczekałam się. Wszedł we mnie. Na początek delikatnie i powoli a później wchodził coraz głębiej a ja wbijałam mu paznokcie w plecy cały czas jęcząc jego imię.
Kiedy zmęczeni opadły na łóżko cis musiało się stać, bo przecież nic nie trwa wiecznie.
- Ile będziecie się pieprzyć kurwa! Oglądam serial zboczeńce! - krzyknął nie kto inny jak oburzony Harold
Amy razem z Zaynem wybuchnęlismy smiechem.

Ah ten Harry....

Kochani proszę o komentarze i oceny ;* dziękuję za wasze wejścia i ocenki to bardzo motywuje :)

Nieznajomy czy ukochany...? Part 2Où les histoires vivent. Découvrez maintenant