Rozdział 2

2.8K 241 4
                                    

Najdroższa Olivio!
Nie mam pojęcia kiedy dostaniesz mój list może za rok, może miesiąc może dzień... Zaangażowałem mojego przyjaciela Harry'ego by pomóc mi cię znaleźć i w razie co go dostarczyć. Pewnie myślisz ze o tobie zapomniałem albo co gorsze przestałem kochać... Nic bardziej mylnego. Kocham cie i zawsze będę cię kochać. Do końca moich dni. Olivio starałem się o ciebie tylko przez smsy wiem ze troszkę było to marne i takie ni z dupy ale dla mnie jakakolwiek forma kontaktu z tobą była błogosławieństwem. Kiedy kochaliśmy się chyba sama wiesz co czułas ja... zrozumiałem wtedy ze z nikim innym nie będę chce tylko ciebie. Jak twój ojciec nas znalazł byłem załamany choć to ukryłem wiedziałem dokładnie ze nigdy nie pozwolą się nam spotykać.  Kiedy zadzwoniła do mnie z lotniska i powiedziałaś mi ze jedziesz do Nowego Orleanu myślałem ze umrę ale wiedziałem ze musze cie odnaleźć. Harry cały czas mi pomagał. Ja jeździłem i szukałem w jednej części a on w drugiej a kiedy w końcu cie znalazłem w szpitalu... Olivio twój ojciec powiedział ze się zabiłaś i wyjechało to łóżko... myślałem że to ty... chciałem umrzeć z tobą. Harry bardzo mi pomógł. Po pół roku zrozumiałem ze ty musisz żyć, twój ojciec jest zbyt perfidny.  Musiałem dotrzeć do ciebie ale miałem problemy rodzinne. Zmarła moja matka. Harry cie szukałJeśli to czytasz to pewnie cie znalazłNapisałem ten list 12 lipca 2011 roku kiedy wyjechałaś.  Olivio pamiętaj kocham cie. Zgłoś się do Harry'ego on ma mój numer, odres i wszystko co potrzebne maleńka. Tak bardzo pragnę choć usłyszeć twój głosByć może kogoś masz... może nie ale mimo wszystko Liv pamiętaj Ja zawsze będę twój.
Forever yours
Zayn Malik

- Mój Boże...- wyłkalam. Cały ten list płakałam. Zayn mnie kochał i nie zapomniał.... czyli Harry wie...
Wybiegłam jak poparzona z pokoju. Po drodze natknęłam się na rodziców
- A ty gdzie?!- krzyknęła matka
- Gówno was to obchodzi!- warknęłam i Wybiegłam z domu. Biegam tak z 15 minut i stwierdziłam ze musze zadzwonić do Harry'ego.  A że mój telefon nie mógł dzwonić do nikogo innego oprócz kiedyś wymienionych postanowiłam zapytać jedna z grupki dziewczyn siedzących na ławce o telefon
- UM. .. cześć mam pytanie czy mogłabym zadzwonić od którejś z was?
- A po co?- spytała blondynka
- Musze zadzwonić do przyjaciela a nie mam nic na kącie- odparła
- Ok masz- dziewczyna podała mi telefon
Powiedziałam ciche dzięki i wystukałam numer Harry'ego i zaczęłam
- Cześć tu Olivia...- odparła
- O hej! Co tam?- zapytał wesoło
- Możemy się spotkać?  Teraz? W parku?-pytalam
- Jasne zaraz będę  powiedział i rozlaczyl się
Oddałam telefon dziewczynie i usiadłam jak najgłębiej w parku. Po 20 minutach loczek dotarł
- Hej o czym chciałaś gadać? - spytał przysiadając die
- O Zayn'ie- odparła
- No tak... Czyli mogę liczyć na powrót #TEAMZIVIA*?- spytał uszczesluwiony
- Hah na początek potrzebuję telefon i jego numer...- powiedziałam
Loczek od razu wyjął swój telefon i wystukał numer Malika. Po chwili w słuchawce rozległ się ten głos. Głos osoby za którą tęsknią najmocniej na świecie od roku.
- Zayn?- spytalam ze łzami w oczach
- Olivia?


*- połączenie imion Zayna i Olivii

Podoba się drugi rozdział?  Piszcie ci sądzicie. Proszę o kom lub Votes ;*

Nieznajomy czy ukochany...? Part 2Where stories live. Discover now