Rozdział 69 - Xiao Bai, publicznie zawstydzony

105 19 1
                                    

       W rzadki weekend, kiedy był wolny, Gu Hai postanowił zrobić dla nich pierogi.

       Siedzący z boku Bai Luo Yin pomagał, wałkując ciasto i podając je kochankowi. Ale rzecz w tym, że sposób, w jaki to robił, był ledwie akceptowalny. Co więcej, był tak powolny, że nie mógł dorównać szybkości biznesmena w nakładaniu nadzienia i zawijaniu pierogów. W rezultacie ten odepchnął go na bok, aby zamiast tego przyglądał się, podczas gdy on sam zajęty był wałkowaniem ciasta i napełnianiem go nadzieniem.

       Pierogi, które robił przedsiębiorca, miały cienkie ciasto i dużą ilość nadzienia, a każdy ugotowany był okrągły i sprawiał radość każdemu, kto na niego spojrzał.

        Chcąc spróbować, pilot chwycił kawałek ciasta, nabrał łyżkę nadzienia i zacisnął boki, tak jak robił to prezes. Następnie poprawił trochę niektóre miejsca, które nie były dostatecznie sklejone, i pokazał mu.

       – No i jak? Nie jest źle, prawda?

       Unosząc lekko oczy, by spojrzeć na ukochanego, mocne usta Gu Haia uniosły się w kącikach. – Nieźle, jest całkiem nieźle, ale... usiądź z boku i tam się baw. Posłuchaj mnie i zachowuj się!

       Bai Luo Yin, – ...

       Ilekroć obaj jedli pierogi, mogli zjeść ich tyle co cała rodzina, więc biznesmen nalepił ich tyle, aż zaczęły go boleć ręce. Do tego czasu major był znudzony. Nie mając nic innego do roboty, zaczął myśleć o trudnościach, jakie napotkał w przeszłości i o szczęściu, jakie odczuwał obecnie.

       – Kiedy byłem młodszy, moja rodzina jadła pierogi tylko podczas Nowego Roku i kilku innych uroczystości. Wtedy moi dziadkowie ze strony ojca byli jeszcze całkiem zdrowi. Zwykle moja babcia wałkowała ciasto, a dziadek je zawijał, podczas gdy ja patrzyłem na nich z boku, a mój ojciec czekał przy stole, żeby coś zjeść.

       Przedsiębiorca wstrzymał ruchy rąk i westchnął ze smutkiem. – Z tego, co wiem, mój dziadek zmarł przed moimi narodzinami, tak samo jak moja babcia. Wtedy wojsko dało nam dwie kucharki, nianię i pomoc domową. Kiedy byłem dzieckiem, wszystko, co jadłem, było ściśle kontrolowane, więc nie mogłem jeść tego, na co miałem ochotę.

       Na twarzy lotnika pojawił się wyraz oszołomienia. – Czekaj... Pamiętam, że kiedy się poznaliśmy, powiedziałeś mi, że twój dziadek jest sparaliżowany i ma nietrzymanie moczu i stolca. Dlaczego teraz mówisz, że zmarł, zanim się urodziłeś? Ilu dokładnie miałeś dziadków, co?

       – Tylko jednego! – Prezes udawał ignorancję: – Powiedziałem ci, że mój dziadek był sparaliżowany? Może ci się pomyliło?

       Bai Luo Yin był pewny swojej pamięci. – Nie zapamiętałem tego „błędnie". To właśnie mi powiedziałeś. W tamtym czasie przyszedłeś jeść do mojego domu, a mój dziadek wypluł jedzenie na cały stół. Później, kiedy wracałeś do domu, przeprosiłem cię, a ty powiedziałeś mi, że twój dziadek też taki był.

       Słysząc to, serce Gu Haia opadło, gdy wróciło do niego wspomnienie. Rzeczywiście powiedział takie słowa. – Kurwa, dlaczego, do cholery, miałby pamiętać taki mały szczegół?

       Widząc niewielką zmianę w wyrazie twarzy biznesmena, pilot natychmiast przejrzał jego wewnętrzne myśli. Zmrużył oczy i spojrzał na niego z irytacją. – Musiałeś mnie cholernie często okłamywać, prawda?

       – Echhh... – Przedsiębiorca odpowiedział kpiąco: – Zrobiłem to, żeby się do ciebie zbliżyć.

      Major chłodno chrząknął, odwrócił głowę i chwycił ciasto.

Addicted [PL] TOM II  Szalejące płomienie namiętnościWhere stories live. Discover now