Rozdział 14 - Noc nieopisanego smutku

335 32 3
                                    

       Po drugiej stronie ulicy od Haiyin Technology Company znajdowała się dość dobrze znana kawiarnia. Yan Ya Jing siedziała tam, czekając na Gu Haia.

      – Jaki jest stan twojej matki?

      Już na pierwszy rzut oka było widać, że kobieta jest dużo szczuplejsza niż wcześniej, a zwykle olśniewający blask, który emanował z jej oczu, zniknął.

      – Nie za dobry. Rak rozprzestrzenił się na całą jamę brzuszną. Lekarz powiedział, że nie ma nadziei, że uda się ją wyleczyć. Jedyne, co można zrobić, to maksymalnie złagodzić jej agonię, poprawiając jej warunki życiowe. W tak krótkim czasie, jaki jej pozostał, wszyscy członkowie rodziny trwają przy jej boku. Na co dzień zachowujemy się wesoło i okazujemy pozytywny punkt widzenia, bo boimy się, że zobaczy, że coś jest nie tak. Ale myślę, że jest w pełni świadoma swojego stanu. Ona ma bardzo silną psychikę, więc nawet jeśli wie, co ją czeka, nie pokaże przy nas żadnych oznak smutku.

      Prezes przemówił przygnębionym tonem: – Skoro do tego doszło, nie ma potrzeby się denerwować. Po prostu spędzaj z nią jak najwięcej czasu, żeby nie mieć żadnych wyrzutów sumienia.

      Yan Ya Jing zmusiła się do uśmiechu. – Wczoraj moja mama narzekała, że nie wie, czy będzie mogła spotkać swojego zięcia w tym życiu, czy nie.

      – W takim razie musisz przestać marnować czas i wykorzystać ten moment. – Gu Hai beztrosko odpowiedział.

      Kobieta utkwiła w nim wzrok. Wpatrując się w bok tej dojrzałej i przystojnej twarzy, wspominała dni, które razem przeżyli. Była świadkiem, jak jego firma przekształciła się z małego przedsiębiorstwa w to, czym była obecnie. A ona, dziewczyna, która miała wielu adoratorów, zmieniła się w coś, co inni nazywali Sheng Nu.[1] W mgnieniu oka trzy, cztery lata szybko minęły bez większych przeszkód. Ale honor i duma, które niegdyś żyły w oczach jej rodziców, teraz stały się węzłem, który ciążył głęboko w ich sercach, gdy zbliżali się do śmierci.

      Jednak on nadal był całkowicie nieświadomy tego, co to wszystko oznaczało.

      Od czasu do czasu z jego ust wypływało kilka niejednoznacznych, ale nieco zalotnych słów, jednak były to tylko żarty.

      – Słyszałam, że awansowałeś Di Shuang i pozwoliłeś jej przenieść się do swojego biura? – zapytała.

      Mężczyzna oderwał wzrok od okna, zanim słabo odpowiedział: – Tak.

      – Ty... – Yan Ya Jing przerwała słowa, które chciała powiedzieć.

      Po raz kolejny wzrok prezesa skierował się w stronę okna.

      Samochód Bai Luo Yina był zaparkowany na zewnątrz po drugiej stronie wejścia do firmy, podczas gdy on do kogoś dzwonił. W tym momencie Gu Hai miał nadzieję, że odezwie się jego telefon. Niestety ten leżał wyjątkowo spokojnie i bezdźwięcznie w jego kieszeni.

      Niecałą sekundę później Di Shuang wyszła z firmy.

      – Skąd masz dziś tyle wolnego czasu? Wyszedłeś, jak tylko do ciebie zadzwoniłam. – Zapytała dziewczyna; jej twarz była do połowy ukryta w kołnierzu, aby chronić ją przed zimnym wiatrem.

      Chociaż major uśmiechnął się do tego stopnia, że linia jego oczu zdawała się zakrzywiać, odpowiedział raczej obojętnie. – Cóż, rzadko kiedy masz trochę wolnego czasu, a ja akurat odwiedziłem mojego towarzysza. Zostało jeszcze tylko kilka dni, zanim zostanie wypisany ze szpitala.

Addicted [PL] TOM II  Szalejące płomienie namiętnościTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang