*perspektywa Ann*
- Możemy porozmawiać? W cztery oczy. - zapytałam Maćka
- Jasne.
- Karol poczekasz tu na nas?
- Spoko. Będę w kawiarni.
- Może chodźmy na spacer.
- Okej.
Ruszyliśmy przed siebie.
- Maciek, uwielbiam cię, ale... - nie byłam pewna jak zacząć
- Nie możemy być razem bo kochasz kogoś innego? - wtrącił mi się w zdanie
- Tak, ale skąd... - popatrzyłam na niego pytająco.
- Widzę jak na niego patrzysz. Od IEM'u.
- Nie jesteś zły?
- Jest mi przykro, ale jeśli z nim masz być szczęśliwa, to pogodzę się z tym.
- Jesteś cudowny. Jestem pewna, że znajdziesz sobie cudowną dziewczynę.
- Wiem. A tobie na pewno będzie z nim dobrze. Pasujecie do siebie. Poza tym wiem, że on coś do ciebie czuje. Kiedy zaczęliśmy być ze sobą czułem, że najchętniej rozszarpałby mnie na kawałki.
- Nie mów mu nic na razie. Sama to zrobię.
- Okej. - przytuliłam go.
- Przyjaciele?
- Najlepsi. - uśmiechnęłam się co on Maciej odwzajemnił. - chodźmy już do Karola.
- Jasne.
Ruszyliśmy w drogę powrotną. Zastaliśmy Karola przy stoliku. Dosiedliśmy się do niego i zamówiliśmy kawy.
- To gdzie dziś idziemy.
- Nie wiem, ale jestem głodna.
- Terefere ma Kiśla, a my mamy Bellę. - powiedział Maciek za co szturchnęłam go w bok. - Za co to?
- Za nic. Po prostu mi się nudziło. - szturchnęłam go. - Po kawie idziemy na kebaba.
- Tylko byś jadła. - tym razem Karol. On został uderzony w ramię. - Ała!
- Nie jęcz. Przecież lekko było.
- Tsaaa... lekko.
- No a może nie?
- No raczej, że nie.
Wypiliśmy kawy i ruszyliśmy przed siebie.
- Maciek prowadź na kebaby!
- Ja się tak niezdrowo nie odżywiam !
- Uważaj, bo uwierze.
- No dobra, kłamałem. Chodźcie za mną.
Poszliśmy do parku. Już z daleko widziałam budkę z kebabami.
- Karol poczekaj, a ja i Maciek pójdziemy po jedzenie.
- Okej.
Ruszyliśmy razem. Po kilku minutach wracaliśmy już z kebabami. Maciek niósł dla Karola. To co zobaczyłam wbiło mnie w osłupienie. Karol całował się z tą dziewczyną z maka (patrz media).
- Co on odpierdala?! - pierwszy raz słyszałam, żeby Maciek był taki ostry.
- Nie wiem. I nie obchodzi mnie to.
Zobaczyłam, że Maciek biegnie w naszą stronę. A dziewczyna patrzy na mnie z wyższością.
Odwróciłam się i zaczęłam biec przed siebie. Było już ciemno a moje oczy były mokre od łez. Przebiegałam właśnie przez ulicę. Zatrzymałam się. Zobaczyłam błysk, huk, ból i ciemność.
*perspektywa Karola*
Jakaś dziewczyna z białymi włosami podeszłą do mnie i zaczęliśmy rozmawiać. Nagle pocałowała mnie. Usłyszałem głos Sheo i zobaczyłem Ann. Patrzyła na nas chłodno, a później odwróciła się i zaczęła biec. Wołałem ją, Maciek także. Nie zatrzymywała się. Kiedy wbiegła na środek ulicy przestałą uciekać. Widziałem tylko jak wjeżdża w nią samochód z ogromną prędkością. Zadzwoniłem po karetkę.
- Co ty odpierdoliłeś?!
- Ja? Co niby zrobiłem?!
- Lizałeś się z tą laską przy dziewczynie, którą kochasz.
- Ale Bella jest twoją dziewczyną.
- Nie jest. Myślałeś, że po co chciała się ze mną spotkać?! Zerwała ze mną, bo kocha CIEBIE idioto!
- To nie było tak jak wyglądało. Ta dziewczyna najpierw podeszła i poprosiła o autograf, później rzuciła się na mnie. Usłyszałem ciebie i zobaczyłem was. Nie wybaczę sobie jak ona umrze...
*****************************************
495 słów.
Krótko, ale zbliżamy się do końca. Przed nami już tylko epilog.
Śnieżynki moje uwierzcie, ta dziewczyna jeszcze cholernie namiesza xD
~ Luna ;3
CZYTASZ
Zimna jak lód, czy na pewno? |FF Kaiko|
RandomZ pozoru historia zwykłej buntowniczki, jednak Anabelle skrywa pewien sekret. Czy znajdzie się ktoś kto skruszy mur postawiony przez nią? Czy dopuści do siebie pewnego znanego polskiego youtubera? A może ktoś inny zawróci jej w głowie ? Czy dziewcz...