12

216 24 14
                                    

Piłkarze przecierali oczy, ich usta opadły wraz z narastającym zdziwieniem. Nie mogli uwierzyć, że ich przyjaciele po tak długim czasie pozwolili sobie na chwilę intymności.

Zatopiłam się w miękkości bluzy Kuby, potrzebowałam męskiej bliskości. Przytulenia, dotyku którego moja przyjaciółka nie była w stanie mi przekazać. Nie uważałam, że robię coś złego. Rozstanie pozostawiło blizny wiele lat temu, które się pogłębiały gdy powstała seria z randek na moim kanale. Kuba zadzwonił do mnie i powiedział, że mnie nie poznaje.  Nie rozumie mojego postępowania, w jego oczach byłam zupełnie inną Faustyną.

- Wszystko w porządku ? - zapytał. - Tak, po prostu w ostatnim czasie dużo się dzieje. - odpowiedziałam mu odchylając głowę. - Rozumiem, masz mój numer. Nie zmienił się, zawsze jestem dla ciebie, pamiętaj. - jego kciuk przejechał po moim policzku kończąc na kąciku ust.

Poczułam coś w rodzaju bezpieczeństwa połączonego z lekkim flirtem. Uśmiechnęłam się szeroko i tym uśmiechem również pożegnałam naszych wspólnych przyjaciół. Spojrzałam na telefon, gdzie widniejąca godzina przypomniała mi, iż nie jestem tutaj sama. Ponownie przedzierając się przez tłum dotarłam do stolika.

- Matko, już myśleliśmy że cię ktoś porwał. - od razu rzuciła Wiktoria. - Przepraszam, zrobiło mi się nie dobrze. Za dużo stresu w ostatnim czasie, pokonał mnie.

Ani słowem nie wspomniałam o moim bliskim spotkaniu, nie miało znaczenia. Poza tym Przemek to by mi chyba głowę urwał.

- Dzisiaj byłam pod przedszkolem, chciałam zawalczyć o Bartka i Aurelkę. Podeszłam do nich, gdy zbierali się do domu. Wsadzał małą do samochodu i zapinał pas, zajął pół chodnika więc nie mogłam przejść. Uśmiechnął się, przeprosił mnie i minął jak obcą. Jak obcą osobę, rozumiecie ?! - narzeczeni wymienili spojrzenia.

- Fausti, wiesz dlaczego Bartek minął cię jak obcą osobę ? - zapytała Wika. - Bo mnie nienawidzi ? - dodała. - Nie, winny jest twój nowy wizerunek. Brązowe, krótkie włosy. Zupełnie inny typ ubioru, a przecież zapamiętał cię zupełnie inną. - krótko wyjaśniła. - Matko kochana, no tak! Przecież po metamorfozie nigdzie nie publikowałam nowych zdjęć. - chwilę się zamyśliła. - Ale czekaj, moich oczu by nie poznał ? - zapytała, była zdezorientowana. - Przecież mówiłaś, że to była chwila. Wsadzał małą do samochodu, więc z pewnością nie zwrócił uwagi, że to ty. Inaczej z pewnością coś by powiedział, jakoś zareagował.

- Właśnie. - dodał Przemek. Nie zostawiłby tak tego, tego jestem pewny i zgadzam się z Wiczką. - zwrócili się w stronę brunetki. - Może macie rację. Mogę u was przenocować ? Jutro wrócę do Kielc i poukładam sobie w głowie na spokojnie, co zrobić aby ich odzyskać. Nie chcę w takim stanie wracać sama do pustego mieszkania.

Przyjaciele bez wahania zgodzili się udostępnić brunetce pokój gościnny w ich domu. Przemek zamówił taksówkę, która w ciemną noc zawiozła ich bezpiecznie na strzeżone warszawskie osiedle.

Dzieeeeń dobry! 🤍

Jak widać, emocji nie brakuje...

Oby Fausti w końcu wpadł do głowy dobry pomysł...

Miłego dnia! 🤍

Przytulam! 🤍

Ślady miłości otwartej księgiWhere stories live. Discover now