|29|

7 8 0
                                    

Gdy rehabilitantka odeszła Arek powoli wstał i poszedł zrobić sobie herbatę bo po tym po strzale niestety zbytnio chodzić nie może ale jakoś chodzi i ma się dobrze a nawet daje sobie radę fakt że go boli kręgosłup ale przejdzie i będzie mógł wrócić na patrol gdy herbatę zrobił doszedł do ławy i postawił herbatę miał też usiąść ale niestety ktoś zapukał do drzwi nie chciało mu się iść ale niestety musiał otworzyć gdy je otworzył ujrzał Alicję zdziwiło go że Alicja tu przyszła

- Alicja a co ty tutaj robisz i skąd znasz adres domu w szczególności mój?! - zdziwił się Arek wpuszczając Alicję do domu dodając kolejne słowa - nie nie zdejmuj butów jak coś tylko właź

- Hej Arek chciałam się z tobą przywitać w końcu nie widzieliśmy się od lat słuchaj mam sprawę czy mógłbyś mi pomóc w końcu pracujesz na komendzie prawda? - zapytała się Alicja zdejmując kurtkę Arek natomiast wziął od niej kurtkę powiesił na wieszaku i wskazał ręką na sofę żeby mogła usiąść

- tak jasne idź usiądź a ja zrobię ci herbatę i zaraz wracam - zamknął drzwi za sobą i poszedł po woli herbatę zrobić i sięgnąć jakieś ciastka które miał gdy to zrobił zaniósł i postawił na ławę usiadł obok niej i zaczął rozmowę

- dobra w takim razie słucham cię skąd masz adres i po co tu przyszłaś? W czymś ci pomóc? - zapytał się Miodowicz

- aktualnie to nie do ciebie przyszłam tylko chciałam do Jacka masz może jego numer domu? Wiesz nie ma go tam gdzie mieszkał - powiedziała Alicja a sierżant nie wiedział co robić jeśli poda adres prawdziwy to będzie do nich łazić a w  szczególności do Oli która jest w ciąży i może jej coś zrobić

- wiesz? Ja sam nie wiem miesiąc w szpitalu byłem po postrzale kręgosłupa i mam rehabilitacje na kręgosłup wczoraj wyszedłem przeprowadził się może a gdzie to nie wiem musiała byś pójść na komendę i iść do niego -skłamał miodowicz żeby po prostu poszła z tym do Jacka a nie do niego gdy Alicja posiedziała i porozmawiała po jakimś czasie pojechała na komendę spytać się o Jacka

- w końcu będzie mój Jacek a nie kogoś - uśmiechnęła się Alicja i weszła na komendę nie zdążyła podejść a Emilka się już odezwała nie odrywając wzroku od papierów

- niestety wszyscy w terenie stało się coś? - zapytała się Emilka segregując jakieś papiery nie zwracając uwagi na osobę

- dzień dobry ja przyszłam do Jacka Nowaka czy jest tutaj?

- tak jest tu Dyżurny zaprowadzę cię zapraszam na górę - wskazała ręką emilka na schody kobieta niemal spojrzała się na schody a Drawska zaprowadziła ją na górę do Jacka akurat Jacek siedział i wypełniał jakieś papiery

- Jacek ktoś do ciebie - powiedziała a ta osoba weszła do środka Jacka zmroziło że ta osoba to była jego była Policjantka Alicja Morawska

- Alicja? A co ty tu robisz? - Jacek był w lekkim szoku że tu przyszła jak się Ola dowie to będą kłopoty a nie chciałby aby Ola była zaś na niego zła po rozmowie z Alicją Jacek pojechał do domu nie był zadowolony z tego że Alicja wróciła do Wrocławia Jacek gdy wrócił do domu poszedł napić się wody sam nie wiedział od jakiej rozmowy by tu zacząć wyjął telefon i postawił na stole a sam poszedł się przebrać Ola gdy tylko zobaczyła że Jacek idzie się zapewnie przebrać poszła zrobić mu jakieś jedzenie gdy je robiła dostała sms myślała że to od jej telefonu ale było od Jacka wzięła go odblokowała i odczytała tą wiadomość

,, jutro przy aptece przy Krasińskiego o 15:00 pamiętaj😘"

Ola po przeczytaniu wiadomości załamała się czyżby Jacek ją zdradzał? Ale dlaczego nie powiedział jej o tym i kto to Alicja? Chciało jej się płakać ale nie mogła teraz bo Jacek zauważy i będzie musiała się tłumaczyć

- wszystko w porządku? -zapytał się Jacek przybliżając się do Oli Ola chciała się odsunąć ale nie mogła nie potrafiła tego zrobić

- długo tak stoisz? Nie ważne przyszedł ci sms o jakieś Alicji może chcesz mi o czymś powiedzieć co nie wiem? - Ola powiedziała prosto z mostu nie krępowała się czy Jacek na nią na krzyczy czy nie Jacek natomiast wziął telefon i odczytał ten sms wkurzyło go teraz że Alicja wydobyła jego numer telefonu i zacznie wypisywać

- jasne że tak nie mam nic do ukrycia a Emilka może to potwierdzić na komendę przyszła moja dawna koleżanka Alicja Morawska pracowałem z nią na komendzie i fakt że jeździłem z nią na patrole i chciała być zemną ale ja się nie zgodziłem i teraz przyjechała i wydobyła skądś numer nie wiem jakim cudem ale była też rano u Arka o mnie się spytać ale na szczęście nie podał adresu ewidentnie nie chciał bo byś się z nią wykłócała i za wszelką cenę zrobiła by ci coś jeszcze a tego bym nie chciał - Jacek po powiedzeniu całej prawdy Oli przytulił ją do siebie

- w takim razie co teraz masz zamiar zrobić jak wróciła tu? Przecież nie pój....

- Oleńko nigdy bym cię nie zostawił nie pójdę do niej chodźmy już spać bo rano będziesz potrzebna na komendzie - oznajmił Jacek a po chwili zjadł kolację przebrał się i poszedł razem z Olą spać bo nie wiadomo co rano Alicja wymyśli

city of murderersWhere stories live. Discover now