|5|

10 10 0
                                    

Ola natomiast siedziała na komendzie i wypełniała papiery które jej zlecił Jacek miała jechać na patrol z Mikołajem ale musieli papiery zrobić niestety nie wypełniła wszystkich papierów bo musiała jechać do szpitala z Mikołajem w sprawie strzelaniny może to był ten morderca o którym huczy cały Wrocław? Czyżby się pojawił i ujawnił nam się i chce oddać się w ręce policji? Szczerze wątpię w to może być ktoś inny na miejsce dojechaliśmy ok. 5 minut bo do szpitala było dość blisko mogli by iść pieszo ale musieli jak najszybciej się pojawić na bombach wysiedli z radiowozu i biegli do szpitala Ola powiadomiła Arka i Krzyśka że mają przyjechać natychmiast bo sami tego nie zrobią nie wiadomo ilu ich tam jest spytali się recepcjonistki gdzie jest ten facet wskazała że jest na górze Ola poszła z Mikołajem posterunkowa wyciągnęła broń z pasa Mikołaj uczynił to samo i poszli ostrożnie ciągle słyszałam krzyki takie jak

,, zabiję ją "
,, odsuń się bo was zabije"
,, nie podchodź "

eeh co ci ludzie mają w łbach w dodatku groził im Mikołaj skierował bronią na faceta który trzymał dziewczynkę Arek z Krzyśkiem weszli jak poparzeni to co zobaczył Arek zmroziło go wiedział że to jest ta dziewczynka co ją ratował w parku ale dlaczego ona? Przecież powinna leżeć na łóżku i kto to jest za facet?!

- odłóż broń!! - krzyknął Krzysiek z Mikołajem ale on i tak swoje bo zaczął się uśmiechać do policjantów

- moja córka ona! Ona zginie nie powinna żyć tutaj na świecie zabije ją słyszysz!?

Był tak zdezorientowany że nie wiedział co robić w tej chwili a dziewczynka? Płakała i była dość wystraszona bo sama nie wiedziała co robić w tym momencie

- boże co za człowiek odłóż grzecznie broń wypuść dziewczynkę i porozmawiajmy na spokojnie a napewno wyrok siedzenia ci zmniejszą

mówiła Ola ale to nic na marne można krzyczeć i krzyczeć lekarze też chcieli pomóc ale to nic nie dało bo tylko narażali dziewczynkę na niebezpieczeństwo pewien pomysł podsunął się Arkowi wiedział że to zadziała chodź wydawało mu się ale był na 100% pewnie że to zadziała no skoro małe dzieci to umieją to i ta dziewczynka sobie poradzi widział wiele razy w filmach że przez ugryznięcie w rękę bardzo mocno to zleci broń dziewczynka spojrzała się na Arka przez łzy Arek wziął swoją dłoń i przyłożył do ręki i ugryzł się pokazywał jej co ma robić a facet nie przestawał krzyczeć na innych na Arka też się popatrzył

- Arek co ty robisz?! To nie czas na zabawy!!

posterunkow była wściekła że Arek zamiast coś robić i coś wykombinować to się zabawia ale Arek wcale jej nie słuchał w ogóle powtórzył jeszcze raz żeby ugryzła go z całej siły w rękę gdzie trzyma broń na szczęście ojciec dziewczynki nie zauważył tego mimo tego że dosięgała do niego dłoni zrobiła to niepewnie widział że bała się to zrobić ale po pewnym czasie krzyknął i spuścił broń na ziemię Mikołaj szybko zbiegł po broń a Krzysiek skuł mężczyznę mała zaś poleciała do Arka i schowała się za nogami

- byłaś bardzo dzielna

Schował broń kucnął przy niej pogłaskał ją po głowie schował broń przy pasie wziął ją na ręce i zaniósł na salę do łóżka gdzie miała leżeć

Do sali przybyła Ola Krzysiek i Mikołaj po to żeby porozmawiać z dziewczynką o tym co się wydarzyło w tej chwili w szpitalu

- hej malutka powiesz nam gdzie twoja mama potrzebujemy wiedzieć to

Ola zaczęła jej mówić jak i Krzysiek ale za grzyba nic nie powiedziała była tak wystraszona że nic nie usiłowała cokolwiek powiedzieć przy ilościach osób nie była w stanie ani jednego słowa mówić

- A może twój tata? - spytał Krzysiek

Dziewczynka była dość zestresowana tymi pytaniami które zadawała jej Ola Mikołaj lub Krzysiek Ola zna się na dzieciach i wie co robić ale w tej chwili nie pomogła w niczym mogła mówić i mówić ale mówienie szło jej na marne bo dziewczynka wcale nikogo nie słuchała

- może ja z nią porozmawiam a wy idźcie bo wszyscy na raz z pytaniami to nie jest dobry moment lepiej żeby była jedna osoba

Ola Mikołaj jak i zarówno Krzysiek spojrzeli się na Arka nie chętnie wyszli z sali ale musieli żeby Arek mógł spokojnie z nią porozmawiać policjanci poszli przesłuchać lekarzy a sam uśmiechnął się do niej lekko i zaczął zadawać jej pytania na które musi parę odpowiedzieć

- pewnie zestresowana jesteś co nie? Ale nie martw się jesteś dużą dziewczynką ja mam parę pytań do ciebie czy odpowiesz mi na kilka pytań te pytania są ważne nie musisz się mnie bać nie gryzę spokojnie chce tylko abyś zemną porozmawiała to co porozmawiasz z wujkiem Arkiem?

Spojrzała się na niego i kiwnęła głową na ,, TAK " na co Arek się uśmiechnął i mógł zadawać jej kilka pytań wyjął notatnik długopis i zaczął notować

- gdzie są twoi rodzice? A raczej twoja mama bądź siostra no ktokolwiek z rodziny

- nie mam siostly ( nie wnikać w pismo XD) moja mama nie wie gdzie jest zostalam tylko z tatom tata wspomnial ze mama uciekla od niego

Nie wiem jak można uciec od własnego dziecka zostawiając dziecko same z ojcem który ojciec nie jest wstanie utrzymywać dziecka potrząsnął lekko głowę i mówił dalej

- powiadasz że nie masz siostry i jesteś jedynaczką tak a ile masz lat?

- tak ja mam ctely latka

Zacisnęła bardziej misia do siebie jakby zaczęła się bać czegoś

- jak twoi rodzice mają na imię i jak ty masz na imię? - spytał zapisując w notatniku

- ja mam Oliwia moja mama to kamila a tata to Olek Lewandowski

- czyli ty masz Oliwia Lewandowska? No dobrze a znasz może swój adres domu? Albo czy jest ciocia czy wujek

- nie znam adlesu tata mówil ze z lodziny nie majom kontaktu

- no dobrze to wszystko po służbie przyjdę do ciebie jeszcze teraz muszę iść porozmawiać z twoim ojcem dobrze?

- czy tata tlafi do więzienia? - Spytała jakbym rozumiała to wszystko

- to nie czas teraz na rozmowy kochanie opowiem ci później na mnie już czas nie martw się jeszcze przyjdę - pocałował ją w czoło i wyszedł

Arek przekazał informacje policjantom i pojechali przesłuchiwać ojca dziewczynki gdyby to ten morderca był to było by spoko bo Wrocław byłby na wolności jak się okazało to nie był on a po drugie nic nie będzie chciał mówić

city of murderersWhere stories live. Discover now