|7|

9 11 0
                                    

Policjanci zebrali zdjęcie poszukiwanego i wyszli z bloku nikt nie chciał podać zdjęcia ale jakimś cudem starsza Pani znała tego Adriana Zielińskiego i dała nam jego mnóstwo zdjęć gdzie moglibyśmy przekazać policjantom i mogli by działać i powysyłać zdjęć policjantom aby go poszukiwać a wtedy Wrocław byłby na wolności od tego mordercy na wieść gdzie Jacek dowiedział się o ciąży Oli cały czas chodził uśmiechnięty musiała powiadomić komendantkę o tym nie tylko ona była w ciąży bo i komendant też była w ciąży ukrywała to przez pewien czas no tak nikt tego się nie spodziewał w dodatku Jacek zapewnie musi przyjąć jej stanowisko pracy będzie Dyżurnym jak i komendantem nie spodziewał się tego jak sobie poradzi? Ale jakoś musiał dać sobie radę sam oznajmiła komendant że będzie przychodzić brzuch jej widać ale dlaczego nikt tego nie zauważył? Zresztą nie ważne policjanci wparowali do pokoju Jacka i przesłał zdjęcia na Gmaila aby Jacek mógł spokojnie wysłać na wojewódzką i do innych patroli aby szukali go może to zadziała odziwo przez komendantkę skończyli wcześniej i mogli wyjść wcześniej niestety policjanci woleli zostać do końca gdy Arek dowiedział się że Jacek zostanie ojcem pogratulował mu wsiadł za kółko i pojechał do domu zjeść coś na szybko w końcu komendant mówiła że można wyjść wcześniej więc wyszedł a w domu przebrał się i pojechał do sklepu kupić średniego misia i jakieś owoce dla tej małej dziewczynki kiedy wyjdzie co z nią gdzie trafi zielonego pojęcia nie miał gdy dojechał tym swoim samochodem który ledwo co działał ale działał jeszcze i się nie rozkraczył wyszedł z samochodu wziął misia jakieś owoce i szedł do niej za nim zamknął samochód poczuł pasek przy spodniach

- kurwa znowu nie zdjąłem paska z odznaką i z bronią czemu ja nie zauważyłem tego w domu? A zresztą olać to -warknął na siebie i poszedł do niej zamykając drzwi na klucz spytał się recepcjonistki gdzie leży Oliwia Lewandowska była zbyt nie miła do mnie boże miesiączki dostałaś czy? co? Zapytał w myślach do siebie a jednocześnie się zaśmiał kobieta spojrzała się na policjanta ale zniknął jej z nosa no cóż wszedł do windy i pojechał schodami przecież szedł nie będzie inaczej męczyć się nie będzie wcisnął dwójkę i dojechał na drugie piętro po czym wyszedł i szedł do pokoju ujrzał lekarza który spojrzał się na mnie

- A Pan? Do kogo bo nie dostałem żadnych wieści

- ja do swojej córki Oliwi Lewandowskiej można do niej wejść? I co z nią jest nie tak? - skłamał po to żeby go wpuścili

- jest wszystko w porządku jutro wychodzi ze szpitala tak można do niej wejść - powiedział a Arek wszedł do pokoju innego bo w końcu leży teraz na innej sali i gdybym nie powiedział że nie jestem ojcem nie wpuścił by mnie ale jeżeli pokazał bym odznakę to wpuścił by mnie na spokojnie bo w końcu jestem z policji nie? Gdy wszedł ujrzał dziewczynkę która leżała najwidoczniej się czegoś bała znowu

- wszystko w porządku? Jesteś jakaś wystraszona? - Zadawał jej pytania aby odpowiadywała ale to na marne

- heej co jest? Wiesz że możesz mi powiedzieć chodzi o to że.... a zresztą patrz masz tutaj misia średniego - podał jej misia była zadowolona z niego ale po chwili uśmiech zszedł jej z twarzy Sierżant dalej nie rozumiał co się dzieje i co się stało lekarze są spoko więc nie mogli nic jej zrobić

- odkond pojechaliscie to od rana jakis pan sie ciongle na mnie patsy w drzwi tlosecke sie boje odkond zabralisie mojego tate to inny pan sie patsy -powiedziała do Arka ale i tak nie rozumiałem o co chodzi spojrzałem się lekko na drzwi rzeczywiście ktoś się patrzy całe szczęście mnie nie ujrzał że na niego się patrzę spojrzałem się na kurtkę wyglądała identycznie i chwila wyglądał identycznie co facet z korku czy ze zdjęcia które podała nam starsza kobieta z bloku w dodatku dostrzegłem broń który miał no kurwa ile będzie tych morderców ciągle zadawał sobie w myślach te pytania na które sam nie zdołał odpowiedzieć całe szczęście Jacek z Mikołajem zostali na komendzie jeszcze więc mógł powiadomić ich a może to jego brat?

- What the fuck?! -krzyknął lekko gdzie pojawił się lekarz i pielęgniarka

- proszę pana wszystko w porządku?

- Proszę powiadomić aby zamknąć drzwi od szpitala i to natychmiast tu jest nie wiem na ile % ale jest tu morderca tego co szukamy  nie wiem czy to jego brat czy nie ale po za tym jestem z policji Sierżant Arkadiusz Miodowicz tylko proszę powiadomić aby go nie wystraszyć może w każdej chwili kogoś zabić ja w tej chwili dzwonię do Dyżurnego - powiadomił Arek lekarzy i zaczął wydzwaniać do Jacka który zapewnie i tak siedział na komendzie i coś robił na kompie tak jak zawsze oczywiście odebrał za piątym połączeniu

- Arek? Nie mam czasu właśnie idę z Mikołajem do bufetu mieliśmy iść do domu ale stwierdziliśmy że zostaniemy jeszcze stało się coś?

- w..własnie w szpitalu jest m..morderca prześlij patrol jacek tu jest morderca tego co szukaliśmy chyba to on przesyłaj za nim kogoś zdoła zabić nie wiem czy to on ale poznaje po twarzy tego co widziałem jeżeli to ten to - krzyknął cicho przez telefon i się rozłączył Arek postanowił wyjść lekarz powiedział że ma zostać ale i tak Arek nie zamierzał słuchać lekarza tylko pójść siedział na ławce całe szczęście miałem przy sobie broń odznakę i kajdanki napisałem Jackowi aby nie wchodzili jeszcze a sam zdołam to zrobić zaczął wyzywać mnie i wydzwaniać że to niebezpieczne że mam nic nie robić i nie ryzykować ale musiałem schowałem się i zobaczyłem że idzie w stronę drzwi ja udawałem że z kimś rozmawiam i znowu poszedł usiąść cyka się czy co? Podszedłem bliżej się spytać coś może tak go zdołam zatrzymać

- Czego chcesz - warknął na niego będzie nie przyjemna rozmowa czuje to ale musiałem coś wykombinować żeby jakimś cudem go przycisnąć

- a nic posiedzieć a Pan? Do kogo przyszedł

- A co ja muszę się tłumaczyć przyszedłem do córki - skłamał mmm ta córka chyba morderca którego nikt nie zna że jest szukany o ile to on i się nie mylił wstał i kierował się drzwi wyjąłem kajdanki i złapałem za rękę i drugą z kurtki wyleciał nóż i broń Arek zadzwonił że go ma i zdziwił się że miał takie rzeczy

- może tego szukasz? - powiedział drugi morderca kierując broń do Arka no to się zaczęło wyjął broń i skierował na drugiego jakiś lekarz powiedział że ma przestać wcale nie słuchał go tylko oddał strzał i strzelił w lekarza gdzie to nie wiem bo nie widziałem tego

- odłóż broń chcesz sobie narobić problemów w więzieniu?!

- a mnie to gówno interesuje albo oddasz broń i wypuścisz go albo oddam strzał na tobie i co jak dogadamy się? - no co za człowiek i co ja mam walczyć na dwóch ok to nie był dobry pomysł Jacek przyłaź tu

murder and loveWhere stories live. Discover now