Podskoczyłam w miejscu na nagłe uszczypnięcie w bok.

— A ty co się tak szczerzysz? — zapytał Oscar, wyczuwając jakieś napięcie w powietrzu.

— Ja? — odpowiedziałam głupio.

— Mhm... Masz strasznie czerwone policzki.

Instynktownie zasłoniłam je i wzruszyłam ramionami, próbując pohamować unoszące się kąciki ust.

Blondyn musiał to zauważyć, ponieważ popatrzył to na Luke'a, to na mnie, a w jego oczach dostrzegłam ogień. Nachylił się do mojego ucha, a następne słowa wyszeptał, by nikt nie mógł tego usłyszeć.

— Spokojnie, postaram się, aby twój Romeo był o ciebie zazdrosny — zachichotał i dodał — Słyszysz tą piosenkę? — wskazał na radio, a ja pokiwałam. — Do you know what you started? I just came here to party. But now we're rockin' on the dance floor, actin' naughty. Your hands around my waist just let the music play. We're hand in hand, chest to chest, and now we're face to face [...] — wyśpiewał tekst piosenki Rihanny i odezwał się tajemniczym, wręcz nie wróżącym nic dobrego głosem. — To będziecie wy. Ahh... Czeka nas cudowna podróż!

A żebym wiedziała...

***

Przeprawa na lotnisku, poszła nam zaskakująco szybko. Nikt się nie ociągał, tylko staraliśmy się przebrnąć przez te wszystkie kontrole.

Teraz siedzieliśmy przed odpowiednią bramką i czekaliśmy, aż wywołają pasażerów naszego lotu. Stephanie przysypiała wtulona w Nicka, Oscar oglądał coś na komórce i obżerał się żelkami, a ja siedziałam na przeciwko Luke'a i udawałam, że czytam książkę. Tak naprawdę lektura w ogóle mnie nie obchodziła. Za to osoba na którą zerkałam, wydawała się o wiele bardziej interesująca. Nie mogąc się powstrzymać, co chwila wyglądałam na niego zza książki, aż w którymś momencie przyłapał mnie na tym.

Brunet podniósł się i przesiadł na wolne miejsce koło mnie. Nachylił się w moje stronę i zapytał:

— Ciekawa chociaż ta książka? — Cholera. Znowu użył tego zachrypniętego głosu, który doprowadzał mnie do szału.

— Tak — skłamałam, nie mogąc przywołać się do porządku. Zbyt bardzo mnie rozpraszał, a ja nawet nie miałam siły by tego ukrywać.

— Hmm... — mruknął, a moje podbrzusze wykonało fikołka. Matko. — O czym jest? — ciągnął dalej z tą chrypką.

— E-ee... O o takim mordercy i... — Nie mogłam za grosza się skupić. Mój mózg nie mózgował.

— Wiesz, że trzymasz ją do góry nogami? — odparł w pewnym momencie, gdy moja plątanina weszła na wyższy poziom.

Co?

Otrząsnęłam się i obróciłam przedmiot. Nieco zawstydzona, skuliłam się w sobie i założyłam kosmyk włosów za ucho, który wypadł mi z luźnego koka.

Podskoczyłam niemal w miejscu, czując na swoim policzku ciepły oddech Luke'a. Następnie owiał moją żuchwę i skórę przy szyi. Myślałam, że żołądek zaraz mi wybuchnie, a wokół stało się niewyobrażalnie gorąco.

Co on wyprawiał? Wiedział co właśnie przez niego przeżywam?

— Rozumiem, że nie chcesz się spieszyć... — wyszeptał. — Ale powinnaś wiedzieć, że nie jestem cierpliwy... Dlatego ci pomogę. Pokażę ci, że przy mnie będziesz traktowana jak pieprzona królowa. Będę cię czcił i całował ziemię po której stąpasz... — Boże święty. Zaraz zemdleje. — A wiesz dlaczego? — wymruczał.

If you knew meWhere stories live. Discover now