~7~

73 1 0
                                    

Leżałam na łóżku z piętnaście minut. Plecy mnie bolą bo krzywo spałam. Wstałam powoli z łóżka i weszłam do garderoby. Dzisiaj było słonce ale również wiatr. Postanowiłam ubrać się w szerokie spodnie, zielony top na grubszych ramiączkach oraz czarną bluzę na zamek. Po drodze wzięłam nową bieliznę i weszłam do łazienki. Przebrałam się i załatwiłam swoje potrzeby. Usiadłam do toaletki i zaczęłam się malować.

Zrobiłam swój tradycyjny makijaż oraz uczesałam włosy i po zabraniu potrzebnych rzeczy na dół. W kuchni była...cisza. Nikogo nie było. Zaskoczyło mnie to bo zazwyczaj była albo Jena lub Tom. Podeszłam do lodówki il plan ł zobaczyłam małą karteczke.

Hej kochanie

Ja i Jena musieliśmy wyjechać wcześniej do pracy. Wrócimy w piątek więc uważaj na siebie. Jak chcesz możesz zaprosić kogoś do ciebie abyś była bezpieczna.

Miłych dni kochana <3

Mam wolny dom tylko dla siebie. Jak dobrze. Nie będę słuchała Toma więc bardzo dobrze. Dobra w szkole powiem przyjaciołom o tym i zrobimy maraton jakiegoś filmu. Oczywiście nie będzie nas w te dni w szkole.

Zaczełam robic sobie śniadanie i gdy chciałam zalać herbatę to mój telefon zaczął dzwonić. Bez patrzenia się kto dzwoni odebrałam i skończyłam nalewać gorąca wodę do kubka.

-Halo- powiedziłam

-Zjadłas coś i wzięłaś leki?- zapytał się braciszek

-Tja- mruknełam i usiadłam do wyspy

-To dobrze- wiedziałam, że się uśmiecha- a jak się czujesz ?

-Oprócz tego, że moje plecy mnie bolą to spoko- wzruszyłam ramionami- w ogóle to do piątku nie ma Toma ani Jeny więc możemy zrobić maraton filmowy- dopiłam herbatę

-No możemy zrobić- zakładałam swoje białe buty- a na ktorą mamy być u ciebie dzisiaj?- dodał po chwili

-Dzisiaj nie bo robię ten pierdolony projekt wiesz z kim- przewróciłam oczami i zamknęłam drzwi

Podeszłam do auta i ruszyłam w stronę szkoły oraz włączyłam głośno mówiący w telefonie.

-Wiec jutro macie być u mnie i piętnastej- dodałam po chwili

-No spoczko- mruknął- a kiedy będziesz?

-Za jakieś pięć minut, a ty ?- odpowiedziałam i zarazem spytałam

-Ja już jestem

-Dobra to czekaj na mnie- powiedziałam i się rozłączyłam.

Wiem bez pożegnania się ale po chuja jak i tak za chwilę się widzimy ? Po pięciu minutach jazdy zaparkowałam na wolnym miejscu przy szkole. Wyszłam z mojego auta i ruszyłam w stronę brata, który siedzi przy wolnym stoliku. Podeszłam do niego i usiadłam obok jego.

-Gdzie reszta?- zapytałam odrazu

-Ev i Olivia bedą za jakieś dziesięć minut- stwierdził- a Amber musiała zawieść bliźniaki do szkoły bo rodzice nie mogli więc też powinna za chwilę być- wzruszył ramionami- a Kai nie będzie bo jej się nie chce- dodał przewracając oczami

-Yhym- mruknełam i wyjęłam telefon- wiesz że za dwa tygodnie jest dzień kobiet?- spytałam się patrząc kątem oka na chłopaka

-Ugh wiem- westchnął- i nie wiem co kupić Amber- odłożył telefon na stolik

-Możesz jej zrobić coś samodzielnie czy coś w tym stylu- podsunełam mu pomysł- ja na przykład bym się cieszyły jakbym coś takiego dostała- stwierdziłam z prawdą

Pokochaj mnie ponownie Where stories live. Discover now