Kurwa co ja zrobiłem!?

331 14 4
                                    


Pov Matteo

Kiedy Hailie zamknęła oczy zamarłem. Nie mogłem stać jak słup, więc wybiegłem z lasu i wróciłam do rezydencji Monetów. Biegłem przed siebie nie zwracając uwagi na nic. Wpadłem hukiem do pokoju w poszukiwaniu kogoś z jej braci. Darłem się i robiłem co mogłem jednak na nic. Nagle zobaczyłem Dylana.

- Dylan, bo Hailie leży zakrwawiona z nożem wbitym w brzuch. – krzyknąłem głośnio przy tym szybko oddychając z zmęczenia.

- CO KURWA! JA PIERDOLE! JA PIERDOLE JA PIERDOLE! JA PIERODLE! ŻE CO DO CHOLORERY!? -wrzasnął i przy okazji rozbijając szklankę z alkoholem

- No w lesie – powtórzyłem zdyszany.

- Zostawiłeś Hailie samą w lesie SAMĄ! -krzyknął na mnie a dopiero się zorientowałem co zrobiłem.

Zostawiłem samą krwawiącą w lesie. Przecież mogli ją zabrać lub dobić oraz inne czarne scenariusze które mi przychodziły do głowy.

- Co ty tak kurwa rusz się i zadzwoń po karetkę – krzyknął tym razem Tony który był tak samo wściekły jak Dylan.

Pospiesznie wyjąłem telefon i zadzwoniłem po pogotowie. Bracia są przy Hailie. Chociaż jest gorzej podobno zciągneli Vincenta i  Willa. Mam nadzieje, że mnie nie pamiętają. Westchnąłem i patrzyłam na świętą trójcę którzy próbowali wszystko, żeby utrzymać Hailie przy życiu. Karetka podjechała do nas zabrała Haili do szpitala a w tym samym momencie przyjechał Vinct. Monet już odjechała a do mnie podchodził najstarszy z Monet. Wyciągnął mi pistolet złapał mnie i przyłożył mi to głowy.

- A skąd znasz moją siostrę mów albo strzelę. – warknął swoim lodowatym głosem

- Ja się z nią w dzieciństwie przyjaźniłem – mruknęłem przełykając głośno ślinę

- Co ci Czarna Wdowa zlecała i po co jej jest moja siostra- wrzasnął o dziwo puszczając mnie.

Upadłem na ziemię. Od razu się podniosłem i spojrzałem się na niego morderczym wzrokiem chociaż trochę podobnym do Hail.

- Nie przyjechałem tu sam – powiedziałem i zmierzyłem go wzrokiem

- Dobra milcz brać go – warknął rozkazując swoim ludziom porwanie mnie.

Westchnąłem ciężko i zacząłem biec przed siebie. Trzech mężczyzn mnie goniło. Taktycznie robiłem kółka, gdzie gdziekolwiek i tylko żeby mnie zgubili. Po piętnastu minutach zgubiłem ich. Dobiegłem do motocyklu swojego i odjechałem jak najszybciej. Dojechałem pod naszą nową bazę. Wjechałem i zaparkowałem na swoim miejscu i wszedłem do środka.

- A ty co tak wcześnie ?- zapytał Nick

-  Napadli nas z Hailie i teraz jest ona w szpitalu – powiedziałem siadając na swoim miejscu

- A mówiłam, żeby zabrać ochronę a ty robisz swoje i teraz tak masz debilu. Gdy Hail się o wszystkim dowie to cię rozszarpie – powiedziała Sofi wypominając mi wszystko

- Zamknij się i weź zobacz akta jej z szpitala powinny już być – warknąłem

Wstałem od biurka i wziąłem piwo z lodówki. Upiłem łyk i wróciłem do nich.

- Swoimi krzykami Matt nic nie zdziałasz- mruknęła Sofi

- Więc Hailie jest na operacji w tym momencie i wiedzą lekarze, że trzeba jej dać od 3 miesięcy do nawet roku na przebudzenie się – dopowiedziała

Kurwa co ja zrobiłem!? – pomyślałem

Sorry że taki krótki ale kolejny postaram się żeby był jakoś długi. Kolejny rozdział jest przewidywany po świętach mniej więcej.


Rodzina Monet inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz