My Sunny Hope 3/?

10 3 0
                                    

*T.i. - Twoje imie

Z samego rana pojechaliśmy do siedziby. To będzie zapewne kolejny frustrujący dzień, ciężkiej pracy, której i tak nikt nie doceni...
Czemu ja się dziwię Sunny, że ma niską samoocenę, jak ja jestem taki sam? Nie wierze w siebie...

- Pakujcie się chłopaki! - krzyknął nasz manager. - Jedziecie na weekend poza miasto. Nabierzcie sił! - uśmiechnął się zachęcajaco. Czy to jest to o czym pisała moja Sunny? Jeśli tak, to naprawdę jest tak blisko? Na samą myśl, aż mnie w środku ściska i nie wiem czy to dobrze, czy źle?

Złapałem za swoją torbę i wyszedłem za mężczyzną. Rozmawiał z ochroniarzami, więc chwilę stałem na uboczu i myślałem po co właściwie chce z Nim rozmawiać.

- Hope!? Potrzebujesz czegoś? - skinąłem głową i wszedłem do jego biura.

- Chciałem zapytać czy zatrudniałeś jakąś młodą asystentkę? - zmarszczył brwi.

- Tak, kilka miesięcy temu. Właściwie to jutro chce Wam je oficjalnie przedstawić. Będą już blisko was jako wasze asystentki, do tej pory się wdrażały...

- Je? - zdziwiłem sie.

- Tak, dwie. Jedna nie dałaby z wami rady.

- Rozumiem. Do jutra. - uśmiechnąłem się i wyszedłem. Co jeśli to naprawdę Ona?!

Zdałem sobie sprawę, że jeśli sama się nie ujawni, to jej nie rozpoznam. Nie mam pojęcia jak wygląda, jak się nazywa, jaki ma głos... poza jej pochodzeniem, nie wiem nic.

Nazajutrz zatrzymaliśmy się w małym obozie biwakowym. Było cicho, świeżo i uspokajająco. Wrzuciłem swoją torbę do małego domku i ruszyłem w stronę jeziora. Usiadłem na kładce i wpatrywałam w krajobraz. Było pięknie!

- Tego było mi trzeba. - uśmiechnąłem się sam do siebie.

- Jest super, prawda? - przysiadł sie Jungkook - Martwię się o Ciebie. - dodał po chwili - Ciężko ostatnio pracujesz.

- Musze. - starałem się brzmieć obojętnie.

- No nie wiem, Hobi. Niczego nie musisz udowadniać, jesteś super, taki jaki jesteś... - uśmiechnął się pocieszająco.
To miłe z jego strony, ale On nigdy nie był w mojej sytuacji. Każdy go pokochał od razu, to w końcu nasz golden maknae. I jestem z niego cholernie dumny!

- Chodź. Chcą się przywitać. - wstał i wyciągnął do mnie dłoń. Taki nieznaczący gest, znaczył dla mnie tak wiele.
Złapałem się najmłodszego i razem ruszyliśmy do reszty ekipy.

- Tu jesteście. - podszedł Namjoon - Zatrudnili nam nowe asystentki, współpracujmy z Nimi. - spojrzał znacząco na Taehyunga. Ostatnia asystentka miała dość spełniania zachcianek V i szybko się zwolniła. Niestety nie trzymała języka za zębami i zrobiła się mała afera...

- Dobrze, dobrze. - niższy przerwócił oczami.

- Dzień dobry chłopaki. Jak wam się podoba to miejsce? - manager brzmiał naprawdę sztucznie. Za nim chowały się dwie asystentki, ale tylko jedna patrzała na mnie i to właśnie ta od kocyka... Serce zabiło mi szybciej. Nie słyszałem już niczego co mówią, skupiłem się na dziewczynie. - Przedstawcie się.

- Dzień dobry, jestem Mi Ra. - przedstawiła się ta druga - Będę ciężko pracować i zadbam o was najlepiej jak potrafię. - ukłoniła się.

- Mi Ra będzie pracować z Tae, Namjoonem, Jungkookiem i Jinem. - podeszła do nich.

- A to...

- Dzień dobry, jestem (T.i)*.- ukłoniła się.

- Będziesz pracować z Yoongim, Jiminem i Hobim. - jej wzrok wciąż spoczywał tylko na mnie. - Dobrze, skoro już się znacie to będę się zbierał. Bawcie się dobrze! - zaśmiał się i wsiadł do swojego auta. Nikt już nie zwracał na Niego uwagi.

Short stories... FanFiction |BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz