|Siete|

86 9 5
                                    

Minęły 4 tygodnie od kiedy doznałem kontuzji, przez jakiś czas miałem rehabilitację co mi bardzo pomogło, a dzisiaj nadszedł dzień w którym w końcu wrócę do treningów, moja siostra już dawno wróciła spowrotem do rodzinnego miasta a ja zostałem sam.

Obudziłem się o godzinie 6, sam nie wiem czemu tak wcześnie ponieważ zazwyczaj godzina o której się budziłem była to godzina pomiędzy 8 a 9 no chyba że był to jakiś ważniejszy dzień w którym musiałem wstać wcześniej, jednak dzisiaj tak nie było ponieważ trening miałem dopiero na godzinę 11. Nie zastanawiając się dłużej pierwsze co zrobiłem to wziąłem telefon do ręki i sprawdziłem czy przyszły mi jakieś wiadomości, no i jak zwykle zero, żadnych wiadomości. Westchnąłem lekko i wstałem z łóżka udając się do kuchni, dopiero co miałem kontuzje więc oczywiste było to, że podczas treningów muszę jeszcze trochę bardziej uważać na to jak trenuje. Dla bezpieczeństwa trener postanowił że nie zagram jeszcze w najbliższym meczu, ponieważ dopiero co wróciłem, nie byłem zbytnio zadowolony co do tego pomysłu ponieważ uznałem, że wszystko jest okej i, że dam radę zagrać, końcowo po długiej rozmowie z trener zgodziłem się na ten pomysł. Dlatego do gry wrócę dopiero za dwa mecze.

Nalałem sobie do szklanki wody, która zresztą jest moim ulubionym napojem, nigdy nie przepadałem za słodkimi napojami, zawsze tylko woda i woda. Nie wiem po kim to mam, ale napewno nie po mojej siostrze która wręcz uwielbia chodzić na imprezy, na których szczególnie jest alkohol. Stałem w kuchni, jeszcze w piżamkę nalewając sobie wody do szklanki aż w pewnym momencie usłyszałem dzwonek telefonu.

- Japierdole jest 6 rano, kto o tej godzinie nie śpi -

Spojrzałem na urządzenie leżące na blacie obok mnie i odrazu ujrzałem numer Lewandowskiego.

- A pierdol się, nie odbieram o tej godzinie -

Powiedziałem w głowie czekając aż przestanie dzwonić. Gdy Polak wkońcu przestał do mnie wydzwaniaćwziąłem do ręki telefon i zobaczyłem czy coś pisał. Nic nie było więc poprostu odłożyłem telefon na blat i udałem się do pokoju po cichy na przebranie po czym poszedłem do łazienki aby wziąć szybki prysznic i przebrać się z piżamy.

                                ☆

Po dwóch godzinach postanowiłem oddzwonić do przyjaciela. Wziąłem do ręki telefon i odrazu wybrałem jego numer. Nie czekałem długo zanim odebrał i już po chwili usłyszałem jego głos po drugiej stronie telefonu.

- dlaczego nie odebrałeś gdy dzwoniłem? -

Zapytał Polak, odrazu po odebraniu telefonu. Przez chwilę się zastanowiłem czy powiedzieć mu, że spałem czy powiedzieć prawdę, że nie odebrałem bo była 6 nad ranem a żaden zdrowo umysłowy człowiek ze świadomością że większość osób o tej godzinie śpi, nie dzwoni o godzinie 6 rano do drugiej osoby.

- Spałem -

Odpowiedziałem po chwili namysłu. Mimo że nie widziałem teraz Roberta to wiedziałem, że się uśmiechnął.

- Byłeś aktywny o godzinie 6:10 -

Powiedział a ja tylko westchnąłem. Nie wiedziałem co odpowiedzieć, po chwili jednak postanowiłem mu to powiedzieć. I gdy już to zrobiłem on poprostu się zaśmiał.

- Dobra już nie wkurzaj się dzieciaku -

Nadal lekko się śmiał, a ja bez zastanowienia poprostu się rozłączyłem i na prywatnych wiadomościach wysłałem mu
wiadomość o treści ,,pierdol się"

                                 ☆

Do treningu zostały jeszcze trzy godziny więc postanowiłem, spotkać się z Lewandowskim na mieście. Musimy wkońcu umówić się na jakieś spotkanie, bo dawno nie spędzaliśmy wspólnie czasu. Nie dziwię się skoro ma dwójkę dzieci, więc nie ma czasu na takie rzeczy. Wziąłem swój telefon i słuchawki do kieszeni, ubrałem buty i wyszedłem z domu. Pogoda dzisiaj nie była zła, zresztą jak codziennie w hiszpanii, więc miałem na sobie zwykle czarne krótkie spodenki i białą koszulkę Nike.

Zanim jeszcze poszedłem do Lewandowskiego udałem się do sklepu aby kupić coś do zjedzenia na szybko ponieważ nie chciało mi się nic robić w domu do jedzenia. To nie jest tak że ja nadal nie potrafię używać piekarnika i jedyna rzecz która umiem się obsługiwać jest mikrofala i może ewentualnie płyta indukcyjna. Nie wiem nawet co to robi w domu ale może ktoś kiedyś mnie nauczy tego używać. Zaszedłem szybko do sklepu i kupiłem jakieś gotowe kanapki, ponieważ nie miałem zbytnio ochoty na coś innego. Zapłaciłem i wyszedłem ze sklepu po czym udałem się w stronę domu Lewadmndowskiego. odrazu udałem się pod drzwi Polaka i zapukałem, myślałem że drzwi otworzy mi mój przyjaciel ale gdy drzwi się otworzyły odrazu ujrzałem jedną z jego córek, Klarę.
Dziewczynka umiała mówić jedynie po polsku i angielsku, jednak ja nie posiadam czegoś takiego jak umiejętności mówienia w języku angielskim, no ale mniejsza, nie wiedziałem co zrobić, musiałem się z nią jakoś przywitać. Skorzystałem ze swoich umiejętności i powiedziałem po polsku ,,Siema Klara" tak jak mnie to uczył Lewandowski. Dziewczynka odrazu się ze mną przywitała po czym dodała na końcu ,,wujku" a już po chwili ujrzałem swojego przyjaciela.

- Oooo Pablo, Hejka -

Przywitał się ze mną mężczyzna po hiszpańsku a ja się uśmiechnąłem.

- Mógłbyś nauczyć swoje dzieci hiszpańskiego, a nie -

Powiedziałem udając obrażonego i odwracając wzrok w inną stronę niż mój przyjaciel. Klara poszła w głąb mieszkania a Lewandowski do mnie podszedł.

- Mógłbyś się nauczyć angielskiego, a nie -

Odpowiedział po chwili z uśmiechem na twarzy na co ja tylko przewróciłem oczami. Może i kiedyś się nauczę mówić po angielsku, a może nie. Chwilę porozmawialiśmy i weszliśmy do mieszkania Polaka, gdzie spędziliśmy conajmniej dwie godziny, po czym udaliśmy się na trening który mieliśmy mieć na godzinę 11.

Mi estrellaWhere stories live. Discover now