Dzień 0 Przypadek

30 4 2
                                    

- Dziś ostatni termin wpłaty.- Przypomniałem rodzicom. Wszyscy siedzieliśmy przy jednym stole, spożywając powolnie swoje śniadania.
Bez pospiechu delektowałem się moim ulubionym mlekiem z różnokolorowymi płatkami w kształcie miniaturowych Paczków.
Smakowały trochę jak "słodkie kawałki ugotowanego i uformowanego w oponki przepysznej tektury pomieszanej z trocinami". To słowa mojej mamy. Krótko mówiąc chemiczne pyszności.

- Tata da ci pieniążki jak zjecie.- Odpowiedziała mi moja rodzicielka, przełykając swoją sałatke składającą się z jakiejś sałaty, kawałków podsmażonego tofu, małych pokrojonych pomidorków, papryki. A to wszystko polane oliwą z oliwek. Wyglądało bardzo zachęcająco lecz nadal wolałem delektować się swoim niezdrowym rarytasem.

- Musimy zaraz wychodzić.- Pospieszył mnie ojciec.

Oboje Ona i on, bardzo do siebie pasują. Mama jest drobną szczupłą farbowaną bladynką. Przy tym ubiera się bardzo ładnie delikatnie i kobieco. A tata jest dobrze zbudowanym, postawnym mężczyzna na którego pewnie nie jedna laska leciała w przeszłości a może nawet teraz. Ma gęsty zarost, ciemne brązowe lekko kręcone włosy przez które już powoli widać siwe pasemka. Ale to tylko dodaje mu uroku i męskości.

Oboje dopełniają się nawet charakterem, mama pełna żywiołowości a jednak taka potulna, a ojciec raczej cichy ale przekonany co do swoich idei i zdania swojej żony.

Razem stworzyli restauracje w centrum Krakowa, która po kilku latach zamieniła się w sieć kilku restauracji w największych miastach w Polsce. Tata czasem jeździ i sprawdza od wewnątrz co się tam dzieje. Dźwigając na barkach zarządzanie tym wszystkim. Lecz prawdziwe serce tych restauracji to moja mama kochająca gotować i tworzyć nowe przepisy i smaki w popularnych daniach. Nie wszystkim zasmakuje jej styl, ale do tej pory nie narzekają na niski popyt.

Załozyłem swoje Nike dunk low o nazwie " cacao wow". Wziąłem plecak również z Nike i wyszedłem na dwór czekając aż ojciec wyjedzie z garażu który znajduje się na tyłu domu. Podjechał swoim nowym szczęściem.
Audi RS6 w kolorze dorodnej cytrynki. Nie moge narzekać na brak pieniędzy, ale nigdy nie czułem się przez to lepszy.

Usiadłem na tylnej kanapie za siedzeniem pasażera. Tata odwrócił się sprawdzając czy zapiąłem pasy. Miał na sobie już ubrane okulary przeciw słoneczne, które zawsze zakładał jak gdzieś wychodził, jak prawdziwy idol, zaśmiałem się w duchu.

Podróż do szkoły minęła dość szybko w tle leciało radio z numerami między innymi „stick Seson" od Noah Kahan, „Killing Me" Conan Gray, „Arms Around You" stworzonego przez świętej pamięci XXXTENTACIONA z kilku innymi artystami. Przy wyjściu wręczył mi kilka stówek na ostatnią ratę do zapłacenia na wycieczkę w góry. Która miała się odbyć za kilka dni.

- Dzięki.- odpowiedziałem mu chowając pieniądze do portfela który wrzuciłem do kieszonki w plecaku.

- Nie ma sprawy, dałem trochę więcej żebyś kupił sobie jakieś jedzenie albo co będziesz chciał. Uważaj na siebie i ucz się, ale nie za dużo żeby ci mózg nie zlansowało.- Mój tata zawsze do wszystkiego podchodzi na spokojnie i z dystansem, jak dostawałem jakaś palę pocieszał mnie i moją mamą że zawsze jest drugi termin, na poprawę. Niechcieli żebym miał cudowne oceny same 5 na koniec. Oboje powtarzali że uczę się dla siebie i to moja sprawa i mój obowiązek w jaki sposób zakończę szkołę, z jakim wynikiem. Czasem mama marudziła że mógłbym to czy tamto lepiej napisać lub zrobić ale nie było presji.

- Okej dzięki będę uważał paa. - Zamknałem drzwi od auta żegnając się i ruszyłem w stronę budynku szkoły. Po kilku krokach dopadł mnie Ernest mój przyjaciel zarzucając mi rękę na ramie.

- Siema stary!- krzyknął radośnie, był ubrany w czarne luźne dżinsy oraz granatową bluzę z czarnymi nadrukami czaszek łańcuchów i krzyży. Włosy nieułożone miał wcale więc jego czarne loczki szły na wszystkie strony, zawsze po cichu chciałem mieć kręcone włosy, sam mogłem poszczycić się zwykłymi brązowymi prostymi włosami. Lecz nie narzekałem nigdy. - Widziałem nową furę twojego starego, wymiata.

12 Dni Do Poznania Szczęścia (Boyxboy)Where stories live. Discover now