Rozdział 11

822 78 17
                                    

Cześć! Mam nadzieję, że spodoba wam się ten rozdział.

twitter: withoutsy #ruthwatt

tik tok: zauroczono

Miłego czytania!

-

Valerie

Na pięć dni nastała cisza.

Po tym, jak z baru zostały same zgliszcza, żadna ze stron nie wykonała żadnego ruchu. Z przymrużeniem oka śledziłam reakcję mediów i oświadczenia policji. Już po poznaniu Luki, zdążyłam zrozumieć, jak niewiele mogą zrobić, jak skrępowane są ich ręce. Jedynym, co aktualnie się liczyło to fakt, że Luca czekał na odpowiedzieć Alekseia. Byłam temu przeciwna, powinien wykorzystać swoją przewagę, a nie dać się zepchnąć za kilka dni, ale nie miałam czasu po raz kolejny przemawiać do jego wewnętrznej bestii.

Układałam własny plan, próbując nie zdradzić się przed Luką i Nevanem. Zbieranie informacji w mieście, w którym nikt nie powinien mnie zobaczyć, na dodatek będąc obserwowaną przez dwóch mężczyzn, którzy bez wątpliwie chcieli mnie za coś ukarać, wydawało się głupotą. I było.

Ale uwielbiałam sprawdzać, jak daleko mogę posunąć granicę.

Miałam w końcu wolny dzień od marnowania niemal całego dnia w Rovine, nie od ślubu. Dzisiaj krawcowa przyniosła pierwszy projekt sukien druhen, na czym również zmarnowałam cztery godziny. Przyjechałam tu, żeby pomóc przy ślubie, ale nie miałam już na to żadnej ochoty. Chciałam zrobić to dla ojca, a nie Alice. Skoro nie widziałam ani nie rozmawiałam z nim od kilku dni, równie dobrze marnowałam swój czas w Nowym Jorku.

Odczekałam do dwudziestej drugiej, zanim wymknęłam się z domu. Musiałam to zrobić, zanim mój brat wróci z Rovine. Był wykończony przez ostatnie dni bardziej niż był skłonny przyznać przed samym sobą, a wiedziałam, że będzie chciał jechać ze mną.

Musiałam jeszcze spełnić swój obowiązek wieczorny i zdać raport, chociaż nic od porannego telefonu się nie zmieniło. Nevan musiał wyczuć moje zirytowanie, ponieważ jego odpowiedzi były ostrzejsze niż zazwyczaj. Okłamałam go, że miałam do załatwienia kilka spraw w związku z poleceniem Luki. Hollister by mnie nie wydał, a zauważyłam, że mój narzeczony polega głównie na raportach od nas i tym, czego sam się dowiedział. Nie spodziewałam się, aby Luca nagle postanowił się mu zwierzać lub tłumaczyć.

Mogłam mieć jedynie nadzieję, że Nevan nawet jeśli włamie się do każdej kamery w mieście, nie dojdzie do wniosku, że robiłam to dla samej siebie. Nie zrozumiałby tego, mimo że był osobą, która wydawała się widzieć mnie najlepiej – z całym mrokiem, który w sobie miałam.

Może, gdy wrócę z Nowego Jorku do niego, zyskam całe zaufanie, jakie Nevan posiadł. Nie wiem, kiedy to się stało, ale zaczęło mu na mnie zależeć. Czułam to, i dlatego tak bardzo przerażała go tutaj moja obecność. Przy Luce.

To przerażało mnie najbardziej. Możliwość, że Nevan chciał mnie przy swoim boku nie dla korzyści, a dla mnie samej.

Na głowę zarzuciłam kaptur bluzy, którą pożyczyłam od Hollistera. W samochodzie panowała cisza. Z precyzją naciskałam pedał gazu, stosując się do ograniczeń ruchu drogowego, aby nie zwrócić niczyjej uwagi, nawet wzięłam jeden z najtańszych samochodów z kolekcji ojca w garażu. Byłam w połowie drogi, gdy spojrzałam w lusterko, dostrzegając czarny, sportowy samochód, który widziałam już kilka razy i znałam jego właściciela.

Z przekleństwem cisnącym się na usta, zjechałam na pobocze i zaciągnęłam hamulec ręczny. Tak jak podejrzewałam, samochód zjechał za mną i stanął tuż przed moim zderzaku. Widziałam cień jego ciała, gdy zwinnie wysiadał z pojazdu i ruszył w moim kierunku wyważonym, miarowym krokiem.

Beautifully ruthlessWhere stories live. Discover now