Rozdział 4

1.2K 62 10
                                    

Cześć!

Miłego czytania i do zobaczenia w kolejnym rozdziale!

Jeśli chcecie być na bieżąco lub poznać małe informacje z następnych rozdziałów, zapraszam na moje media:

twitter: withoutsy #ruthwatt

tik tok: zauroczono

-

Valerie

Znieruchomiałam.

Usta Nevana były miękkie, a pocałunek nie był namiętny. Zaledwie muśnięcie naszych warg o siebie. Nie trwało to dłużej niż jeden oddech, ale coś w tych sekundach było zatrważającego, jakby nie powinno się wydarzyć.

Nevan nigdy nie całował mnie tak po prostu, szczególnie nie w ten sposób. Nasza relacja była głównie układem, wymianą korzyści, ale znałam już smak jego ust i ciała. Nigdy jednak nie pocałował mnie na oczach innych ludzi. Nie musiał.

Teraz również nie pocałował mnie bez powodu. Wszystko, co robił miało przekazać wiadomość. Próbowałam się pozbyć wrażenia, że znowu stałam się pionkiem w grze. Staliśmy po jednej stronie konfliktu. Nevan mnie nie wykorzystywał – czerpał korzyści z naszego układu, jak ja to robiłam.

Odsunął się równie szybko, jakby wyczuł moje obrzydzenie i sam również je odczuł.

Na sekundę spojrzeliśmy sobie w oczy. Nevan pierwszy odwrócił wzrok i spojrzał w kierunki Luki. Z ciężko bijącym sercem zrobiłam to samo. Przyjrzałam się trójce braci Farnese.

Luca nie ukazał żadnych emocji, co nie było żadnym zaskoczeniem. Patrzył na Nevana, jakby jego obecność była przewidywalna. Lorenzo zamilkł i przestał się przepychać z Hollisterem, a Saverio wyglądał, jakby po prostu chciał zniknąć.

Nevan rozciągnął usta w uśmiechu i położył dłoń na dole moich pleców.

– Miło cię w końcu zobaczyć po tylu latach – powiedział do Luki, odsuwając sobie krzesło przy biurku i usiadł na nim. Nie pociągnął mnie na swoje kolana, a jedynie splótł nasze palce na swoim ramieniu. Z tą dłonią, na której założyłam dzisiaj pierścionek od niego, dzięki czemu był idealnie widoczny. – Myślałem, że osiągniesz więcej, Blaze. – Przechylił głowę. – Byłem głęboko rozczarowany, gdy doszły mnie słuchy, że od pięciu lat przegrywasz z Alekseiem.

Nie wiedziałam dokładnie, skąd się znali. Hollister również nie wiedział o tym zbyt wiele – jedynie, że w dzieciństwie spotykali się przez swoich ojców. Luca, Nevan i Aleksei byli niemal w tym samym wieku.

Luca uśmiechnął się chłodno. Jego spojrzenie było skupione na biżuterii. Przez chwilę patrzył na moją twarz, jakby znał mnie na tyle, aby dowiedzieć się z niej, czy to prawda. Nie próbowałam niczego ukryć. Nasze zaręczyny nie były grą. Nie dostałam pierścionka na czas pobytu w Nowym Jorku, a nawet kilka miesięcy przed dowiedzeniem się o ślubie ojca.

Nie niósł jednak ze sobą obietnicy miłości. Nie chciałam jej.

Chciałam władzy.

– Jak mówiłem wcześniej, zanim się pojawiłeś, nie interesują mnie żadne układy z tobą – powtórzył Luca i splótł ramiona na piersi. Wydawał się zaciekawiony, a zarazem obojętny na sytuację przed nim. Żadna z opcji mi się szczególnie nie podobała. – Ani z tą dwójką.

Świetnie. Zrozumiałam za pierwszym razem. Nie musiał ciągle tego powtarzać.

– Nie chcesz ich chociaż wysłuchać? – zapytał prowokacyjnie Nevan, zakładając nogę na nogę. – Wiem, że usilnie od zawsze ignorujesz moje istnienie, ale...

Beautifully ruthlessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz