Gdzie ta sztuka?
No powiedz mi, bo zaczynam wątpić.
Jakbym chodził w gruzach.
Ty razem ze mną błądzisz.
A miałem wskazać drogę.
Tylko jak gdy sam się zgubiłem.
Ktoś się pyta, jak wykorzystałem dobę.
Na pewno nie słodziłem.
Musiałem napisać kolejny smutny wiersz.
Bo taki już mam styl.
Nie chcę już patrzeć wstecz.
Bo tam zbyt dużo martwych wspomnień.
Znowu jakaś myślała, że trafiła na kogoś wyjątkowego.
Chyba przez to zbyt bardzo skrzywdziłem.
A chciałem już tylko uciec w schron.
A znów się odwróciłem.
I poszedłem inną drogą.
Mógłbym już tylko za to przeprosić.
Rany dalej się goją.
Za dużo emocji.
Może przesadziłem.
Choć przelewam tylko to, co czuję.
Tak ten ogień roznieciłem.
Już tej sztuki nie porzucę.
Nigdy tego znaczenia nie przekręciłem.
Znów ktoś mówi, że piszę zbyt prosto.
Może dlatego mnie czytają.
Bo nie oddają się tym słabym opcjom.
To oni tę sztukę zmieniają.
YOU ARE READING
Chowam w dłonie twarz
PoetryCzasem chowamy twarz w dłonie bo tylko to nam pozostało, a czasem chcemy tylko ją ukryć przed światem. Zapraszam was na tę podróż, w której może odnajdziecie samych siebie. Gatunek: poezja Okładka: @-_estera_- ©BARTEK 2024