Szakali stado mnie dorwało.
Mam przejebane, powiadam,
Szponami Adam
Rozerwał mi gardło.
Szukał słodkich jabłek,
Znalazł zgniłe mięso.
Oh, jakże ci śpieszno,
By wyrwać skrzydła wprost z łopatek.
Przez dziury do serca dotarłeś,
Dumny z siebie, że się nażarłeś,
Ty paskudna psino.
CZYTASZ
Agonia | Tomik Poezji
PoetryNiezliczony już raz postanawiam opublikować swoją poezję. Piszę dość spontanicznie, aczkolwiek tytuł powinien Wam wszystko wyjaśnić. Pierwsze sześć wierszy są ze starego tomiku. Żywię do nich pewien sentyment, dlatego postanowiłem je tu uwiecznić, m...