rozdział dziewiąty

144 11 1
                                    

Słuchając piosenek na swoich nowych słuchawkach Harry szedł spokojnie do szkoły, była to dość długa droga jednak mu to nie przeszkadzało. Jesienny długi spacer był czymś czego potrzebował po długiej przerwie spędzonej w domu chorując, wiedział, że Remus i Syriusz mogli by go podwieźć, jednak nie chciał im zaprzątać głowy, poza tym chodzenie do szkoły z buta nie sprawiało mu nigdy problemu.

Lubił iść powolnym krokiem i patrzeć na przechodniów wymyślając sobie kim są, albo czym się zajmują. Lubił także obserwować naturę która, szczególnie wiosną i jesienią, zwalała z nóg. Od dziecka bardzo lubił chodzić na spacery z Remusem i Syriuszem którzy widząc duży uśmiech na twarzy Harrego za każdym razem gdy wychodzą na spacer zaczęli zabierać go na nie coraz częściej.

Gdy na horyzoncie pojawiła się szkoła bruneta zerknął on na tarcze zegarka który nosił, widząc, że zostało mu jeszcze czterdzieści minut do pierwszych zajęć zmienił kierunek trasy i wyjął z kieszeni telefon. Odblokował go i zadzwonił do Pansy, wiedział, że ta mieszka blisko szkoły i zawsze gdy chciał ona bez problemu wyszła by z nim gdziekolwiek ten by chciał. Ruszył w kierunku jej domu i czekał pod furtką na dziewczynę. Ta wyszła z domu po około trzech minutach, nie wyszła jednak sama, obok niej szła jej dziewczyna - Hermiona. Potter uśmiechnął się na ich widok i czekał, aż te do niego podejdą.

Przytulił dziewczyny i rozmowę zaczął od pytania co Hermiona robi u Pansy w domu.

- Wczoraj Hermiona przyszła do mnie na wieczór filmowy, gdy była już 2 w nocy to razem postanowiliśmy by została już na noc. Moi rodzice nie mieli z tym problemu wiec dokończyliśmy film i poszliśmy spać. Poza tym jak się czujesz? Jak tam w domu było? Draco pisał rano, że już jesteś całkiem zdrowy, jak widze, nie kłamał-oznajmiła, a policzki bruneta zapiekły i pokryły się różem.

-No już jest w porządku, Remus nie chciał mnie puścić jednak Łapa go przekonał i oto jestem. Musicie mi powiedzieć co się działo gdy mnie nie było, jakieś ploteczki??-spytał z uśmiechem, myśląc, że plotki szkolne wciągną je na tyle bardzo, że nie będą dopytywać o powód jego rumianych policzków. I miał rację. Pansy tak bardzo wciągnęła się w opowiadaniu o tym co działo się w szkole, że nawet na niego nie patrzyła, co było też minusem ponieważ z jej nadmierną ekscytacją i gestykulacją walnęła go w twarz prawie trzy razy. Hermiona jednak, chodź znała prawie wszystkie plotki w szkole, poza dopowiadaniu paru kwesti do monologu swojej dziewczyny praktycznie sie nie odzywała. Patrzyła tylko tym przenikliwym wzrokiem, mówiącym, że ona dowie się co ostatnimi czasy stało się między nim, a Draco. Odwrócił więc szybko od niej wzrok, przęłknął ślinę i zaczął słuchać Pansy która w tym momencie mówiła, że Theo oraz Blaize zaproponowali swoim chłopaką pójście na podwójną randkę.

Ron nie był zachwycony gdy usłyszał od Blaise'a, że mają iść z kimś na podwójną randkę, jednak gdy dowiedział się o atrakcjach oraz o tym, że za jedzenie płaci Zabini wraz z Theodorem, to dał się przekonać. Nevile natomiast bardzo ucieszył się z tego pomysłu, nie lubił chodzić samemu na randki, było zbyt duże ryzyko, że coś pójdzie nie tak z jego winy.

Harry bardzo cieszył się ich szczęściem, w końcu to jego przyjaciele, zazdrościł im jednak drugiej połówki i tych wszystkich randek, sam też tak chciał. Czuł się samotny, bez żadnej osoby która pokazała by mu czym jest miłość.

Razem z dziewczynami ruszyli w stronę szkoły. Po drodze widział Hagrida, ogrodnika który dbał o ich szkolny ogród i zwierzęta które tam były.

Hagrida był wielki, miał ponad 2 metry, jego żona która jest dyrektorką szkoły wielojęzycznej była tego samego wzrostu co on, a ich dziecko chodź miało dopiero 7 lat było wzrostu 13 latka.

Harry bardzo lubił chodzić z swoimi przyjaciółmi na przerwach między zajęciami do Hagrida ponieważ był on dla nich bardzo miły. Uczestniczył on także w akcji naborowej do szkoły w której aktualnie uczęszczają chodził i rozwieszal ulotki o ich szkole, właśnie dzięki niemu młody Potter trafił do tej szkoły. Hagrid pokazał mu co fajnego jest w ich szkole i dzieki temu temu przekonał on Syriusza, że to właśnie do tej szkoły chce chodzić.

Gdy doszli do bram szkoły pod nią przyjechał czarny motor, a na nim Draco który uśmiechnął się do niego w sposób przez który Harry przypomniał sobie sytuację z rana i zarumienił się soczyście. Przeprosił wtedy dziewczyny i podszedł do zdejmującego swój czarny kask Dracona.

- Hej-przywital się patrząc na jego bezczelny uśmiech który nie opuścił jego twarzy od przyjezdu pod szkołę.

- Fajnie się dziś ruszałes przy tej muzyczce, zgrabnie się ruszasz- Harry na jego słowa jeszcze bardziej się zarumienił i odwrócił od niego wzrok.

- Nie wiedziałem, że masz motor- zmienił temat. Chodź wiedział, że blondyn zauważył jego wypieki na twarzy.

- Dostałem go od Ojca na 18 urodziny, jeśli chcesz to mogę Cię nim gdzieś przewieźć.

- Chętnie, nigdy jeszcze nie jechałem motorem

- Tym lepiej, to co, po lekcjach? Zwolnię się z ostatniej lekcji i pojadę szybko wtedy po drugi kask. Zawiozę cię w pewne miejsce więc się przygotuj, nocy nie spędzisz w domu.- powiedział i odszedł nie dając Harremu dojść do słowa.

...

Lekcje minęły Harremu na czekaniu. Czekał przez sześć godzin na to, aż lekcje w końcu się skończą. Rozpierało go szczęście na to, że pojedzie dziś z Draco na motorze.

Gdy zadzwonił ostatni dzwonek oznaczający koniec lekcji Harry krzyknął jedynie głośne pa i wybiegł z klasy pani spraut która w tym roku uczyła ich biologii i widząc jej zdezorientowany wzrok jedynie powiedział dowodzenia i zbiegł pędem po schodach.

Unormował przed wyjściem swój oddech i wyszedł przez drzwi frontowe na zewnątrz. Wiatr wiał jesiennym chłodem, ptaki ćwierkały, a Harry czół się jak w zwolnionym tempie. Draco trzymając w 2 rękach kaski patrzył prosto na niego z uśmiechem. Harry ruszył w jego stronę i przywitał krótkim cześć i przytulaniem go.

...

Hi Muffiny!
Dziś będzie jeszcze 1 rozdział! Oficjalnie zmieniłem tytuł tej książki z "Sszkoła z zasadami" na "Miłość Wyglądajaca przez okno"
Ksiexycowy

Miłość wyglądająca przez okno // DrarryWhere stories live. Discover now