rozdział czwarty

233 20 1
                                    

Zdjęć nie było końca, wszyscy bawili się wspaniale, wygłupiali się i bawili jak najbardziej mogą. Zdjęcia były różne od zwykłych zdjęć roślin po dziwne czasem nawet nieprzyzwoite. Bateria w telefonie Dracona jednak malała w zastraszającym tempie. Każdy na mocowaniu zrobił sobie także po kilka dziwnych zdjęć z jeszcze bardziej dziwnymi minami. Jeden uśmiech onieśmielał drugi. Takie chwile pozwoliły Harremu nawet przestać myśleć o jego najlepszej przyjaciółce, postanowił jednak od razu po nocowaniu do niej zadzwonić i powiedzieć co takiego odwalili.

...

Przebrany w swoją piżamę wyszedł z łazienki. Hermiona Ewan i Ariel już spali. Harry idąc do kuchni widział jedynie Nevila i Lunę rozmawiających w salonie. Wiedział że muszą być cicho ponieważ tuż obok salonu jest pokój Remusa i Syriusza, nie obawiał się jednak że ich obudzą, wiedział że Nevil i Luna są na tyle mądrzy by wiedzieć że muszą być cicho, zresztą jest na tyle cicho przez to że "trójca Święta" czyli Ewan Miona i Ariel zasnęli oglądając film że nie musieli by nawet podnosić głosu. Potter-Black nie chciał im przeszkadzać, wiedział o tym że oni znają się dłużej i teraz rozmawiają o sprawach związanych z nimi, nie chciał by się na siłę między nich wciskać.

Na palcach przeszedł do kuchni i nalał sobie mleka z lodówki do szklanki, strasznie go korciło by napić się z gwinta, widział jednak że Remus nienawidzi gdy to robi. Wypił wszystko co do ostatniej kropli i odłożył szklankę na blat nad zmywarką.

To aż dziwne, jeszcze godzinę temu oglądali zrobione zdjęcia i śmiali się naśladujące Malfoya który to zobaczy. Zaledwie pół godziny później kończyli robić sobie maseczki w piżamach chodź i tak ostatecznie skończyli oglądając My little pony przeżywając wszystko jakby mieli kilka lat. To była wspaniała noc, podczas której każdy z nich miał za zadanie w najlepszych jak dla niego momentach zrobić im wszystkim zdjęcie. Harry jak na razie ma tylko trzy, te które zrobił gdy wszyscy robili sobie paznokcie, te jak Ariel naśladując Draco nie znając go zbyt dobrze dał sobie na czoło zdjęcie fretki którą wszyscy porównywali do niego, miał jeszcze jedno, swoje ulubione, byli na nim wszyscy pielęgnując jego dopiero co kupionego kwiatka, koniec końców nazwali go Hera, po czym Hermiona przez dwadzieścia minut opowiadała im o mitach wiążących się z nią, Harry jednak wszystko to widział, zawsze jak opisuje jakąś gwiazdę bądź gwiazdozbiór piszę wszystkie mity z nim związane, nie powiedział jej jednak o tym ponieważ lubił słuchać jak ktoś o czymś opowiada. Brakuje mu jeszcze dwóch zdjęć, postanowił więc to nadrobić. Poszedł do swojego pokoju gdzie spali ci którzy zasnęli i szybko zrobił im zdjęcie, ledy które przełączyli na zielono wciąż świeciły więc nie musiał włączać światła, trzy sylwetki leżące na sobie nawzajem były bardzo dobrze widoczne. Wyszedł z pokoju zamykając po cichu drzwi przeszedł powoli do salonu i szybko zrobił zdjęcie rozmawiającym. Uśmiechnął się sam do siebie i postanowił iść spać, w końcu jutro szkoła.

...

Pierwsi wstali oczywiste Ewan i Ariel, chodzili do innej szkoły i musieli do niej dojechać, a to nie była bliska droga. Wstając obudzili jeszcze Hermionę, ale ona już po chwili znów spała. Przebrali się i poszli do kuchni gdzie napotkali małżeństwo Black.

- Dzień dobry.- powiedział z uśmiechem na ustach zaspany Ewan

-O dzień dobry, od kiedy jesteście u nas w domu?

- właściwie to od wczoraj, Harry nas zaprosił na jak to on nazwał "bottomnoc", podobno ustalił to z Syriuszem.- nie była to prawda, jednak wiedzieli co zrobił Harry dla łapy wczorajszego dnia i byli pewni że on go nie wyda. Remus spojrzał na Syriusza i się uśmiechnął.

- I nic mi o tym nie powiedziałeś? Jakoś wam nie ufam, ale niech wam będzie że to prawda.-spojzal z powrotem na chłopców- chcecie coś na śniadanie?

...

Harry z całą swoją paczką szli właśnie w stronę klasy w której mają lekcję. Wszyscy śmiali się ze sobą jednak on szukał tylko i wyłącznie Malfoya, musi mu oddać telefon bo jeszcze by zapomniał. Wpienia go teraz jedna rzecz, gdy nie chce widzieć Dracona zawsze go znajduje obok ich, teraz jak na prawdę chce go znaleźć, nigdzie go nie ma. Jego myśli krążyły wokół niego już od wczorajszego dnia gdy jego telefonem robili zdjęcia. Nadal rozmyślał nad tym jak on zareaguję, teraz jednak trochę się bał i zastanawiał jak oni do cholery mogli wpaść na tak głupi pomysł. Rozglądał się dookoła aż nie dotarli do klasy.

Malfoy jednak sam ich znalazł, stanął tuż przed nim z wkurzonym wyrazem twarzy i ręką wyciągniętą przed siebie.

-Potter. - warknął -Oddaj. mój. telefon.

- Oj no nie wściekaj się tak fretko bo zmarszczek dostaniesz, już ci go daję- powiedział z przesmiechem i wyjął z kieszeni jego telefon podając mu go.

- Nie wkurzaj mnie Potter dobrze ci radzę.- i odszedł. Zostawił Harrego tylko i wyłącznie z myślami jak Draco zareaguje na wszystkie zdjęcia i numer w swoim telefonie.

Pov:Draco

Co ten Potter sobie wyobraża, że niby może sobie od tak zabierac mój telefon gdy mu się tylko wymarzy? O nie, tak nie będzie, ja mu jeszcze pokaże gdzie tacy jak oni powinni być.

Zetknąłem na swój telefon i próbowałem go odpalić, jednak on nie chciał się włączyć. Cholerny Potter! Nie dość że kradnie mi telefon to na dodatek oddaje rozładowany. Oficjalnie wojnę uważam za rozpoczętą.

...

Hi muffiny!
Rozdział króciutki lecz to dla tego że przerobiłem tą książkę, wszystko się naprawi.
Ksiexycowy

Miłość wyglądająca przez okno // DrarryWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu