1

343 16 2
                                    

-Pov. Gavi-

To dziś jest ten dzień, to dziś idę na swój pierwszy trening z seniorską drużyną tego klubu, jestem taki szczęśliwy.

Było około 7 rano, a trening był o 10, więc miałem trochę czasu, żeby się ogarnąć. Wstałem z łóżka, pościeliłem je i ruszyłem do kuchni. Zrobiłem sobie kawę i kanapki, ale strasznie ciężko było mi jeść, bo ze stresu nic nie chciało przejść mi przez gardło. Kiedy zjadłem i się ogarnąłem było po 8, więc poprzeglądałem jeszcze social media.

O 9:40 byłem już przed ośrodkiem treningowym, wszedłem do środka i stanąłem przed szatnią zdenerwowany. W mojej głowie kłębiło się pełno myśli. W końcu postanowiłem pociągnąć za klamkę. Widziałem roześmiane twarze zawodników, każdy był z kimś, a ja, 17 letni chłopak, miałem dołączyć jako nowy, którego nikt nie zna. Po chwili postanowiłem się odezwać.
- Hej wszystkim. - Wychrypiałem cicho i nieśmiale. Nagle każdy śmiech ucichł i każdy wzrok powędrował na mnie. Zestresowalam się bardziej i chyba pewien chłopak to zauważył, ponieważ podszedł do mnie i zagadał.
- Ty jesteś ten nowy, tak? - Odezwał się 19 letni brunet o bardzo podobnym do mnie wzroście i brązowych oczach.
- Tak. - Odpowiedziałem.
- Nazywam się Pablo Gavira, ale mów mi poprostu Gavi. - Wychrypiałem znowu nieśmiało.
- Jestem Pedro Gonzaléz, ale mów poprostu Pedri. - Uśmiechnął się.
- Chodź, przedstawię Ci resztę drużyny. - Chlopak położył rękę na moich plecach i poprowadził w głąb szatni. Przedstawiłem się nowym kolegom i już mniej się stresowałem, szczególnie w towarzystwie bruneta. Wyglądało na to, że się polubiliśmy.

Po treningu wymieniłem się z nim social mediami i wróciłem zadowolony do domu. Zrobiłem coś do jedzenia, wziąłem prysznic, położyłem się do łóżka i po kilku godzinach zasnąłem.

~something more than friendsship~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz