Rozdział 7

903 26 4
                                    


Ethan 

Gdy pierwsze zaskoczenie zeszło z twarzy mojej dzisiejszej zabaweczki, zastąpił je śmiały uśmiech, za którym kryło się coś, co wyglądało podobnie do miny, która pojawia się na twarzy osoby, która wygrywa na loterii. Cóż przynajmniej tak podejrzewam, bo w sumie to nigdy takiej osoby nie spotkałem. 

W każdym razie doskonale wiedziałem, że dziewczyna w głowie przeliczała, ile może zarobić na tej nocy, bo w jej oczach dosłownie widać było dolary. Zaśmiałem się lekko, bo był to mi bardzo dobrze znany schemat, aczkolwiek nie powiedziałbym, że szczególnie mi to przeszkadzało. Miałem kasę, zajebiście się pieprzyłem i wiedziałem, jak zaspokoić każdą kobietę na tej pieprzonej planecie. 

Nowopoznana rudowłosa piękność, odważnie odebrała mi z rąk szkło z Macallanem i wypiła drinka jednym łykiem. Seksownie oblizała usta, a potem odstawiła szklankę na stół. Delikatnie przejechała palcem wskazującym po mojej wełnianej marynarce, a drugą ręką coraz śmielej krążyła w okolicach mojego rozporka. 

- Jestem Maggie, a ty?

- A ja cię nie pytałem o personalia – zagrzmiałem ostro i zrzuciłem z siebie dziewczynę, którą moje zachowanie wyraźnie zaskoczyło.

– Jeśli chcesz tu zostać to od teraz odzywasz się tylko wtedy, gdy ci na to pozwolę. Jesteś tu na moich zasadach i albo je akceptujesz albo wypierdalaj.

Black lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz