Rozdział 6

186 4 0
                                    

~Margaret~
Czy ja umarłam być może,widziałam wszystko czarne,co było dziwne,jedyne co pamiętam to to że szłam w stronę Nickolas'a a potem już nic nie mam przed oczami,właśnie co z Nickolas'em?, przecież on się załamie chyba,ja nie mogę być martwa przecież słyszę jakieś maszyny,a może to moja wyobraźnia.

-hej pyskatko,lekarz mówi że muszę do ciebie mówić,wtedy się szybciej wybudzisz ze śpiączki-powiedział smutno a ja się ucieszyłam,chciałam mu coś odpowiedzieć ale nie mogłam.

Czyli nie umarłam tylko jestem w śpiączce,jak dobrze,ale chwila on był smutny?,mimo że nie widziałam jego twarzy tylko czerń to mogłam sobie wyobrazić jak wygląda,słyszałam jak odsuwa krzesło obok mnie po czym poczułam jak złapał mnie za rękę.

-wiesz,potrzebuję cię, Victoria mnie zabiję gdy się nie obudzisz-odparł lekko się śmiejąc a potem poczułam całusa na czole.

Oh ja też cię potrzebuję ale nie mogę ci powiedzieć tego,muszę cię lepiej poznać,jeśli ona tego nie zrobi to ja.

Miałam cichą nadzieję że Victoria przyjdzie dzisiaj do mnie,chciałam jej trochę posłuchać,jej głos był jak melodia mogłam słuchać ją godzinami,jak będę miała kiedyś córkę na drugie dam jej Victoria po dziewczynce którą pokochałam.

-Viv ma tu zaraza być,wczoraj siedziała w naszym domu z moim ojcem,ona cię pokochała-odparł po chwili Nickolas a ja lekko poruszyłam ręką.

Cieszę się,ja ją też pokochałam,jest wspaniała.

Nie mogłam uwierzyć że leże nie przytomna,mimo że mogę ruszać rękoma i słuchać,to nie to samo tęsknię za widokiem jego twarzy,mam cichą nadzieję że wyjdę z tego szybko nie chcę spędzić całego swojego życia pod tymi maszynami,usłyszałam jak drzwi się otwierają,nie wiem kto to wszedł ale wiem tyle że to była dziewczynka,poczułam jak ktoś się do mnie przytula.

-hej Margaret-powiedziała Victoria odsuwając się od mnie i poczułam jak materac się ugina.

-ja was zostawię-odparł Nickolas i pocałował mnie w czoło po czym skierował się do wyjścia.

Victoria milczała tylko nie wiem dla czego,pewnie była zmartwiona,nie winię jej za to.

-kocham cię Margaret,jesteś dla mnie jak siostra,proszę wróć do mnie,do Kendall i przede wszystkim do Nickolas'a,on najbardziej cię potrzebuję,mino że nie pokazuje że ma uczucia tak na prawdę je ma,wczoraj gdy zadzwonił do nasz że jesteś w śpiączce słyszałam po jego głosie że płakał-odparła i położyła się obok mnie.

Ja ciebie też kocham Victorio,będę walczyć  i wrócę do ciebie.

Po jej słowach w moim sercu zrobiło się dosyć ciepło,co było spowodowanę tym że ta mała istota przytuliła się do mnie i głaskała mnie po ręce,co jakiś czas coś mi nudziła.

-jak byłam mała mama śpiewała mi taką piosenkę,zaśpiewam ci ją-odparła po chwili jakby czekała na to co powiem,poruszałam tylko palcami.

Zaśpiewaj mi co tylko chcesz.

-If you go, I'll stay
You come back, I'll be right here
Like a barge at sea
In the storm, I stay clear
'Cause I've got my mind on you
I've got my mind on you-zaśpiewała a z jej głosu mogłam wyczuć że zaraz się rozpłacze i miałam rację.

Chciałam coś zrobić,chciałam ją przytulić powiedzieć że jest dobrze,ale nie mogłam,czułam jak w środku się rospadam,słuchanie jak osoba która cię pokochała a ty ją płacze jest najgorsze,ale jeszcze gorsze jest że ty nic z tym nie możesz zrobić, Victoria leżała przytulona do mnie i płakała a ja nie mogłam nic zrobić,muszę dla niej walczyć.

Pass to paradiseDove le storie prendono vita. Scoprilo ora